Kilka pytań świeżaka odnośnie 9x19.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
Kilka pytań świeżaka odnośnie 9x19.
Witam, mam kilka pytań w stylu "co robię źle"
1. Podczas formatowania łusek robi mi się czasem na niektórych taki dziwny próg i po wsadzeniu w urządzenie weryfikujące klinują się, matryce lyman, dzieje się tak głównie z zvsami i elaborowanymi po raz kolejny? https://snag.gy/pcxY4H.jpg
2. Zrobiłem naboje z przepisu lovex d032 3,9 grain, oal 29,2, kulka alsa pro 124 grain, spłonka fiochi strzela w miarę ale mocno kopci, co to może być?
3. Chcę kupić większą ilość spłonek, w czym lepsze są cci od fiochi, że kosztują tak dużo? Warto?
4. Czyszczę tumblerem lyman 2500 pro i po 3-4 godzinach wnętrze łuski jest czyste ale nie błyszczące, dalej je mielić czy tam nigdy idealnie nie da się doczyścić?
Z góry dzięki
1. Podczas formatowania łusek robi mi się czasem na niektórych taki dziwny próg i po wsadzeniu w urządzenie weryfikujące klinują się, matryce lyman, dzieje się tak głównie z zvsami i elaborowanymi po raz kolejny? https://snag.gy/pcxY4H.jpg
2. Zrobiłem naboje z przepisu lovex d032 3,9 grain, oal 29,2, kulka alsa pro 124 grain, spłonka fiochi strzela w miarę ale mocno kopci, co to może być?
3. Chcę kupić większą ilość spłonek, w czym lepsze są cci od fiochi, że kosztują tak dużo? Warto?
4. Czyszczę tumblerem lyman 2500 pro i po 3-4 godzinach wnętrze łuski jest czyste ale nie błyszczące, dalej je mielić czy tam nigdy idealnie nie da się doczyścić?
Z góry dzięki
Ten próg, jeśli tylko na łuskach jednego producenta, to pewnie łuski są ponadwymiarowe, a próg jest tam gdzie kończy formatować matryca.
Jeżeli jest tak na innych, to może wadliwa matryca, zbyt ciasna.
Elaborujesz tylko na własnych łuskach, czy zbieranych ?
Zostaje jeszcze ewentualność, że komora nabojowa w lufie jest luźna i mocno rozdyma się łuska przy strzale, ale to mało prawdopodobne.
Ten proch tak ma jeśli chodzi o kopcenie - końcówka lufy i pistoletu jest czarna po wystrzeleniu 100 kulek, mam srebrny pistolet, to dobrze to widać.
Co do spłonek, to lepsze jest wrogiem dobrego, przerobiłem z kolegami z 5tyś tych spłonek i wszystkie odpaliły, więc nie widzę sensu zmieniać i płacić 2X więcej.
Ja myję w mokrym, to się nie wypowiem.
Jeżeli jest tak na innych, to może wadliwa matryca, zbyt ciasna.
Elaborujesz tylko na własnych łuskach, czy zbieranych ?
Zostaje jeszcze ewentualność, że komora nabojowa w lufie jest luźna i mocno rozdyma się łuska przy strzale, ale to mało prawdopodobne.
Ten proch tak ma jeśli chodzi o kopcenie - końcówka lufy i pistoletu jest czarna po wystrzeleniu 100 kulek, mam srebrny pistolet, to dobrze to widać.
Co do spłonek, to lepsze jest wrogiem dobrego, przerobiłem z kolegami z 5tyś tych spłonek i wszystkie odpaliły, więc nie widzę sensu zmieniać i płacić 2X więcej.
Ja myję w mokrym, to się nie wypowiem.
22, 9X18, 9X19, 38/357, 22Hornet, 223, 308, 12/70
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
Podłamałeś mnie bo to nowe matryce Robi tak na wszystkich łuskach tyle, że na niektórych to lekko widoczny ślad a na zvsach to już wyczuwalny próg. Wydaje mi się, że matryce ustawiłem ok bo tu nie ma filozofi, wykręciłem, podniosłem wajchę do góry wkręciłem matrycę aż dotknęła shellholdera i zablokowałem w tej pozycji. Tak to wygląda na innych łuskach: https://snag.gy/qO3c1g.jpg i jest praktycznie niewyczuwalne pod paluchem.remzibi pisze:1. Cos jest bardzo mocno nie tak, niestety nie wiem co i nie nie mam nawet przypuszczenia, bez ogledzin matryc i prasy nie da sie odpowiedziec.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
Elaboruję na wszystkim co mi w rękę wpadło.Młynek pisze:Ten próg, jeśli tylko na łuskach jednego producenta, to pewnie łuski są ponadwymiarowe, a próg jest tam gdzie kończy formatować matryca.
Jeżeli jest tak na innych, to może wadliwa matryca, zbyt ciasna.
Elaborujesz tylko na własnych łuskach, czy zbieranych ?
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Podpisuje sie pod tym w 100% .andy7 pisze:JAk dotad nie widzialem jeszcze czegos takiego.
Moim zdaniem smarowanie lusek nic tu nie da.
Oddaj matryce z reklamacja bo formatujaca jest wadliwa.
Dodam od siebie jak juz oddasz te matryce, (pewnie niektorzy mnie za to zwymyslaja) kup sobie matryce Lee 4 elementowe carbidowe i bedziesz naprawde zadowolony.
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Kilka pytań świeżaka odnośnie 9x19.
To po prostu Lovex. Ja już miewałem tak, że na ładowaniu idealnie wg. tabel, łącznie z typem pocisku, prędkość była jak należy a moje łuski na zawodach wyróżniały się okopceniem. Zwiększenie naważki wcale nie dawało lepszego spalania prochu i zmniejszenia ilości kopcia. Być może ich prochy mają większy deficyt tlenu - jak kiedyś dostałem partię raz strzelonych łusek, S&B były czarne w środku, podczas gdy Magtechy wyróżniały się czystością. Lovex robi jednak wrażenie prochu mocno "mundurowego" - ma napędzać pocisk, a reszta to jakieś fanaberie.MrocznyZgred pisze: 2. Zrobiłem naboje z przepisu lovex d032 3,9 grain, oal 29,2, kulka alsa pro 124 grain, spłonka fiochi strzela w miarę ale mocno kopci, co to może być?
Co do reklamacji matryc - też spróbowałbym, choć dla pewności można wcześniej spróbować (jak się uda pożyczyć od kogoś w okolicy) matrycy formatującej innego producenta - żeby wyeliminować możliwość (mało prawdopodobną) innego problemu typu jakaś nieosiowość na prasie.
Matryce Lee - Carbide Factory Crimp naprawdę polecam. Osadzająca potrafi być wredna jak trzpień nie spasuje się z pociskiem - na ołowiakach objawem są ścięte wióry, przy płaszczowych miałbym obawienia o deformację pocisku bądź łuski. Niestety u nas nie działa ich oferta z instrukcji, polegająca na niedrogim dorobieniu trzpienia pod konkretny pocisk na podstawie wysłanego do firmy pocisku. No i blokowanie korpusu na o-ring'u nie wszystkim się podoba, nie da się wykręcić matrycy z prasy z zachowaniem ustawienia.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
Je też nie używam FC, ale jak ktoś chce mieć koszerny zestaw, to może dokupić.
Zaletą Hornady jest patent z ruchomą tulejką trzymającą pocisk, szybciej i precyzyjniej idzie robota.
Na tym filmiku widać jak to działa:
https://www.youtube.com/watch?v=mmHD7dC-xNc
Zaletą Hornady jest patent z ruchomą tulejką trzymającą pocisk, szybciej i precyzyjniej idzie robota.
Na tym filmiku widać jak to działa:
https://www.youtube.com/watch?v=mmHD7dC-xNc
22, 9X18, 9X19, 38/357, 22Hornet, 223, 308, 12/70
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Co prawda moje doświadczenia w krótkiej to głównie niskociśnieniowe ładowania kowbojskie, ale na VV się jeszcze nie zawiodłem. Może trzeba sypać trochę więcej niż Lovexu żeby dostać ten sam wygar, na dodatek proch droższy za pół kila, ale kulture pracy łącznie z czystością ma lepszą, do tego można dostać lepszy zasyp z racji mniejszej gęstości.MrocznyZgred pisze:Jaki proch do 9x19 kopciłby mniej niż lovex?
Pytanie który będzie najlepszy - N320 jest szybki i może się okazać że trzeba sypać blisko max. naważek żeby dostać niezawodne przeładowanie, ale ma potencjał najczystszego spalania i najniższego odrzutu przy danym (raczej niskim) PF. N330 reklamują jako optymalizowany pod większe ciśnienia właśnie w 9mm Para - bywa też używany w karabinowych ładunkach zredukowanych z użyciem specjalnych grubościennych łusek, z cylindryczną komorą prochową. Z kolei N340 znowu wraca do lepszego spalania pod niższymi ciśnieniami - gdzieś widziałem ładowania gładkolufowe na nim.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Ostatnio ladowalem N 320 laduje N 310 ale generalnie po wyrobieniu bede calkowicie przechodzil a Lovex D0 32 i D0 36
Te dwa wystarczaja mi na wszystkie kalibry broni krotkiej jakie mam
Nie jest ( przynajmniej dla mnie ) wazne jak kopca czy jaki nagar zostaje. Wazne jest aby stosunkowo bezproblemowo go usunac.
Te dwa wystarczaja mi na wszystkie kalibry broni krotkiej jakie mam
Nie jest ( przynajmniej dla mnie ) wazne jak kopca czy jaki nagar zostaje. Wazne jest aby stosunkowo bezproblemowo go usunac.
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Czytając ten temat nasunęły mi się takie uwagi:
Po pierwsze to zły sposób ustawienia matrycy. Wbrew pozorom to trochę filozofii przy matrycach carbide w tym jest.
Chyba wszystkie firmy /poza Lee/ wręcz nakazują aby matryca FL carbide nie dotykała shelholdera.
Lyman w instrukcji chyba zaleca "o grubość tekturki z pudełka zapałek" nad uchwyt.
Druga sprawa to idea takiego formatowania i techniczna niemożliwość sformatowania całej łuski.
Tak więc taki minimalny ślad "wałeczka" musi pozostać bo ta część łuski jest po prostu nie formatowana.
Część łuski tuż nad wtokiem jest osłonięta shelholderem a dolna część matrycy nie dosyć, że nie powinna dotykać uchwytu to ma minimalny stożek na początku tulei carbide.
Stąd właśnie ten nieformatowany pierścień.
I kolejna, być może najważniejsza rzecz.
Skoro na części łusek pierścień jest minimalny i niewyczuwalny a tylko na niektórych jest tak wyraźny to może trzeba zmierzyć średnice łusek przed formatowaniem w tym miejscu.
Żadna matryca nie pomoże jak wystrzelona łuska będzie miała w nieformatowanym miejscu średnicę większą od nominalnej.
Tak więc problem wg mnie leży bardziej w złej jakości łusek niż w matrycy formatującej.
Nawet jeśli taki wałek będzie wyczuwalny ale jego średnica będzie mniejsza niż nominalna dla tego kalibru to nie powinno być problemu z przeładowaniem i ew. klinowaniem w komorze nabojowej.
A że nabój nie będzie za ładny to już tylko wrażenia estetyczne.
Natomiast średnica wałka ponad nominał przy "właściwej" średnicy części sformatowanej to wyraźnie wskazuje na wadę łuski.
Idea smarowania łusek nawet przy matrycach carbide to dobry pomysł bo różnica w sile potrzebnej do formatowania jest bardzo wyraźna a i płynność operacji jest dużo lepsza.
Po pierwsze to zły sposób ustawienia matrycy. Wbrew pozorom to trochę filozofii przy matrycach carbide w tym jest.
Chyba wszystkie firmy /poza Lee/ wręcz nakazują aby matryca FL carbide nie dotykała shelholdera.
Lyman w instrukcji chyba zaleca "o grubość tekturki z pudełka zapałek" nad uchwyt.
Druga sprawa to idea takiego formatowania i techniczna niemożliwość sformatowania całej łuski.
Tak więc taki minimalny ślad "wałeczka" musi pozostać bo ta część łuski jest po prostu nie formatowana.
Część łuski tuż nad wtokiem jest osłonięta shelholderem a dolna część matrycy nie dosyć, że nie powinna dotykać uchwytu to ma minimalny stożek na początku tulei carbide.
Stąd właśnie ten nieformatowany pierścień.
I kolejna, być może najważniejsza rzecz.
Skoro na części łusek pierścień jest minimalny i niewyczuwalny a tylko na niektórych jest tak wyraźny to może trzeba zmierzyć średnice łusek przed formatowaniem w tym miejscu.
Żadna matryca nie pomoże jak wystrzelona łuska będzie miała w nieformatowanym miejscu średnicę większą od nominalnej.
Tak więc problem wg mnie leży bardziej w złej jakości łusek niż w matrycy formatującej.
Nawet jeśli taki wałek będzie wyczuwalny ale jego średnica będzie mniejsza niż nominalna dla tego kalibru to nie powinno być problemu z przeładowaniem i ew. klinowaniem w komorze nabojowej.
A że nabój nie będzie za ładny to już tylko wrażenia estetyczne.
Natomiast średnica wałka ponad nominał przy "właściwej" średnicy części sformatowanej to wyraźnie wskazuje na wadę łuski.
Idea smarowania łusek nawet przy matrycach carbide to dobry pomysł bo różnica w sile potrzebnej do formatowania jest bardzo wyraźna a i płynność operacji jest dużo lepsza.
Pozdrawiam, Tomek
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Ja bym jednak zaczął od próby z inną matrycą. W końcu dużo ludzi robi 9x19, i jest to pierwszy przypadek na forum że coś takiego dzieje się z łuskami. Dlatego szanse, że winna jest ogólna technologia elaboracji, są niewielkie. Szkoda że nasz rynek jest jaki jest, i zakup samej matrycy formatującej jest utrudniony.
Być może pistolet ma komorę w takim kształcie, że wydęcie łuski źle zgrywa się z konkretną marką matrycy albo może nawet ze wszystkimi.
Być może pistolet ma komorę w takim kształcie, że wydęcie łuski źle zgrywa się z konkretną marką matrycy albo może nawet ze wszystkimi.
Zgadza się, tak Lyman zaleca, choć to zalecenie dotyczy matryc tungsten-carbide przeznaczonych do łusek "straight-wall" czyli 9x19 formalnie by się na to nie łapałotomkoziol pisze: Lyman w instrukcji chyba zaleca "o grubość tekturki z pudełka zapałek" nad uchwyt.
natomiast w sytuacji jaką ma MrocznyZgred, zdecydowanie bym spróbował tego sposobu i delikatnie wykręcił matrycę, tak by ta grubość tekturki od zapałek została pomiędzy shellholderem a matrycą
spróbować nigdy nie zaszkodzi, a generalnie sytuacja jest z gatunku dziwnych,
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Schelholder jaki uzywam to rowniez RCBS
Ustawienie matrycy tak, ze dotyka shellholder'a i jeszcze kawalek.
Luski jakie formatowalem byly chaba wszystkich firm jakie oferuje rynek
wiec smiem twierdzic, ze obojetnie jeka ta luska by nie byla, to zawsze bala wlasciwie skalibrowana.
Nie wiem tez jaki frajer musialby nacinac komore w lufie aby nie byla nie hallo.
Ustawienie matrycy tak, ze dotyka shellholder'a i jeszcze kawalek.
Luski jakie formatowalem byly chaba wszystkich firm jakie oferuje rynek
wiec smiem twierdzic, ze obojetnie jeka ta luska by nie byla, to zawsze bala wlasciwie skalibrowana.
Nie wiem tez jaki frajer musialby nacinac komore w lufie aby nie byla nie hallo.
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Większość komór w lufach do 9 para jest nie halo. Prosta łuska naboju pistoletowego to prowizorka, która jakimś cudem się przyjęła. Dziś większość producentów pistoletów robi niecałkowite podparcie łuski komorą (tam gdzie jest rampa), żeby zapewnić niezawodność przeładowania. Insza inszość że to nie powinno powodować takich deformacji przy formacie wystrzelonej łuski, tylko wydęcie ścianki "Glock Smile" i w końcu KaBoom jak ta sama łuska kilka razy z rzędu ustawi się osłabionym miejscem w dół.
Ciekawy jest patent w słowackim pistolecie Grand Power. Lufa ryglowana przez obrót, a podparcie łuski komorą wygląda na pełne. Tym niemniej komora ma minimalne rozszerzenie jak pod łuskę szyjkowaną - jakieś 0.1 - 0.15mm po średnicy w środkowej części łuski względem łusek strzelanych w Glocku.
Ciekawy jest patent w słowackim pistolecie Grand Power. Lufa ryglowana przez obrót, a podparcie łuski komorą wygląda na pełne. Tym niemniej komora ma minimalne rozszerzenie jak pod łuskę szyjkowaną - jakieś 0.1 - 0.15mm po średnicy w środkowej części łuski względem łusek strzelanych w Glocku.
Miałem kiedyś kolegę który zbyt przesadnie podchodził do pewnych spraw. Można powiedzieć że było podobnie. Co niektórym przeszkadza nawet ślad końca osadzenia pocisku. Z kilku letniego doświadczenia uważam że jeśli naboje wchodzą swobodnie do komory i nie sprawiają problemów to znaczy że wszystko ok. U mnie matryca dotyka shelholdera. A formatuje łuski wystrzelone z MP 5 , Glock , Beretta i różne inne pistolety. Do dynamiki nie zauważyłem żadnych problemów . Koledzy dobrze doradzają . Sprawdź na innej matrycy. Będziesz wiedział wszystko od razu i gdzie jest problem.
Snipper
Snipper
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
Zrobiłem obie rzeczy które wskazaliście(dzięki bardzo za zainteresowanie!) nasmarowałem i podniosłem kapkę matrycę, wybrałem też łuski z którymi wiedziałem, że najczęściej dzieje się to co opisałem, nic to nie dało, wygląda na to, że są to jakieś zmęczone łuski które już x razy były elaborowane albo nie wiem co się z nimi działo i rzeczywiście one najczęściej się klinują, aha, całość robię na co-ax'ie nie wiem czy to ma znaczenie, wrzucam kilka fotek:
https://i.snag.gy/fcxPMC.jpg
https://snag.gy/7pNeMY.jpg
https://i.snag.gy/fTeRHD.jpg
https://i.snag.gy/W94rX3.jpg
https://i.snag.gy/YumJo5.jpg
https://i.snag.gy/fcxPMC.jpg
https://snag.gy/7pNeMY.jpg
https://i.snag.gy/fTeRHD.jpg
https://i.snag.gy/W94rX3.jpg
https://i.snag.gy/YumJo5.jpg
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
To może wyjaśniać sprawę. Z tego co pamiętam, uchwyt łuski w Co-Ax jest zrobiony właśnie tak, żeby pozwalać na głębsze wejście łuski w matrycę. Jeżeli matryca jest zrobiona pod sytuację z klasycznym shellholderem, kto wie czy zadbano o zakres który normalnie będzie niewykorzystany. Być może nawet konstruktor matrycy uznał, że jeżeli łuska wchodzi za głęboko, to znaczy że jest za długa i w związku z tym niebezpieczna - i świadomie zrobił matrycę tak, żeby niszczyła takie łuski.MrocznyZgred pisze: aha, całość robię na co-ax'ie nie wiem czy to ma znaczenie,
Spróbowałbym wykręcić matrycę nieco odważniej, pod kontrolą sprawdzianu do łusek / naboi. Ew. sprawdzić matrycę na konwencjonalnej prasie.
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
Nie miałem specjalnie czasu ale z 30 łusek przestukałem za pomocą lee i widać na nich gdzie matryca skończyła robotę ale nie ma żadnych progów/wyczuwalnych wgłębień czyli to jednak uszkodzona matryca, potestuję to dziś dokładnie i dam jeszcze znać dla potomnych:) Swoją drogą matryce lee to jednak słaba jakość, trzpień do odspłonkowywania zrobiony z sera i zamocowany w wyjątkowo głupio, lyman wygląda znacznie lepiej.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 14 lutego 2017, 14:15
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07