Wprowadzenie:
W ciągu ostatnich miesięcy dosyć intensywnie ćwiczę elaborację 9mm. Rezultaty niezłe, acz zabawa mnie wciągnęła i robię sporo krótkich serii. Zazwyczaj na strzelnicy mam z 4-5 różnych partii eksperymentalnych.
Testy przeprowadzam tak, że najpierw strzelam z 5-10 szt. na rozgrzewkę, a dopiero potem serie testowe. Dotychczas, na rozgrzewkę, wykorzystywałem jakieś końcówki nieudanych partii więc na wyniki nawet nie patrzyłem.
Do rzeczy:
Ostatnio, do rozgrzewki zacząłem używać już amunicji sprawdzonej (takiej co ma skupienie +-10cm). I tu niespodzianka: Koziołki (przestrzeliny w losowych miejscach, ewidentnie uderzone bokiem pocisku).
Co ciekawe, efekt zrywania z "gwintu" (mam poligonalną) - występuje tylko na początku strzelania - stąd roboczy wniosek: coś jest inaczej na "czystej lufie".
Być może resztki PKB dają w tej lufie "poślizg" przy pierwszych strzałach. Każde czyszczenie kończę przeciągnięciem lufy PKB a następnie do sucha filcem.
Realnie w lufie zostaje co najwyżej cienki film.
Czy to możliwe aby to było powodem koziołków w pierwszej fazie strzelania? Czy to własność "nasmarowanej" lufy poligonalnej?
EDIT: Opisana powyżej obserwacja dotyczy tylko malowanych ołowiaków - H&N
Czyszczenie lufy - Koziołki
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20