Prosty pomiar komory nabojowej - home made
- grzegorzsikorski
- Posty: 78
- Rejestracja: wtorek, 29 lipca 2008, 13:50
- Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
- Kontakt:
Można tez kupić gotowy...
Pomysł przedni - właśnie sobie uświadomiłem ze nagwintowane pręty są za grosze w marketach budowlanych...
http://www.cabelas.com/cabelas/en/templ ... ite=netcon
Pomysł przedni - właśnie sobie uświadomiłem ze nagwintowane pręty są za grosze w marketach budowlanych...
http://www.cabelas.com/cabelas/en/templ ... ite=netcon
Piotr
Mierzy się maksymalną długość naboju - OAL. Trzeba mieć spreparowaną łuskę - w tym pomyśle sądzę że z nawierconym i nagwintowanym gniazdem spłonkowym. Wkładamy pocisk w luźno sformatowaną łuskę, po wyjęciu zamka lub po złamaniu broni łamanej wsadzamy ustrojstwo do komory nabojowej i pokręcając prętem przesuwamy pocisk w szyjce do oporu - tzn do momentu w którym dotknie gwintu. Po wyjęciu mierzymy całośc mamy wymiar na jaki mozna osadzić pocisk na gwint. Oczywiście czy trzeba i czy to ma sens - to juz inna sprawa
Piotr
Ale jest znacznie prostsza....Sam robię to domykając zamkiem nabój z płytko osadzonym pociskiem w lekko sformatowanej matrycą NS łusce.Zakładam przy tym że rozprężona strzałem łuska jest dokładnym odbiciem komory. Nie stwierdziłem jednak jakiejś większej przewagi osadzeniem na gwint czy do 0,1mm / w 223/ od gwintu - wydaje mi sie że tak precyzyjne pomiary mają sens jedynie w broni customowej - lub najmniej mocno tunningowanej - oraz w niektórych tylko kalibrach
Piotr
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
W rzeczywistości nie jest to przyrząd do określenia długości komory nabojowej , tylko do "freebore" i ustalenia odległości w jakiej pocisk jest ustawiony od gwintu.
Do określania długości komory wystarczy zwykła tulejka, którą opieramy w ustalonym miejscu na ramionach łuski. Mierzymy łuskę po strzale, no i oczywiście przed.
Do określania długości komory wystarczy zwykła tulejka, którą opieramy w ustalonym miejscu na ramionach łuski. Mierzymy łuskę po strzale, no i oczywiście przed.
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
Użyłem dzisiaj 3 odstrzelonych z mojej broni łusek ze spłonkami, dopasowałem pociski aby z niewielkim oporem poruszały się szyjce. Każdy z nich domknąłem w komorze zamka, licząc, że pocisk opierając się na gwincie odda właściwą długość komory do gwintu. Wyniki mnie rozczarowały, rozpiętość od 66.34 mm do 67.51 na 3 sztukach/pomiarach. Na jednym komplecie powtarzałem kilka razy i wynik zawsze ten sam ale każdy komplet dawał inny.... gdzie robię błąd, zakładam, że w łusce leży problem a dokładniej szyjce.
Oczywiście ten sam pocisk, 175 gn Lapua Scenar-L Zakładam, że może przy wyciąganiu zakleszczony pocisk nieco "pozostaje" w gwincie i to przekłamuje wynik. OGIV wszystkich pocisków ten sam. Być może w tym rodzaju pomiaru nie należy dopychać i zamykać zamka. W końcu przyrząd do pomiary Hornady przewiduje wyjęcie zamka, włożenie łuski i delikatne wypychanie pocisku w stronę gwintu aż ten się oprze, chyba zbyt brutalnie podchodzę do sprawy.
Tak zastanawiam się co przez te pomysły chcecie osiągnąć?
Sprawa jest prosta jak przysłowiowy drut
Masz rozpiętość od 66.34 mm do 67.51 na 3 sztukach/pomiarach przyjmij że amunicję zrobisz na wymiar 66mm - znajdź najlepsza naważkę i dla niej pokombinuj z różnymi osadzeniami.
Amunicję najlepiej abyś robił z dokładnością o jaką ci chodzi a pomiar wyjściowy jaki robisz jest tylko i wyłącznie założeniem od czego zaczynać. Nad nieważnymi rzeczami nie warto się zastanawiać choć
warto mieć narzędzia pomiarowe które nam to bardzo fajnie usprawnią i tego bardziej bym ci życzył.
Na marginesie dodam że nie do końca rozumiesz chyba pojęcie jaką łuskę powinniśmy używać jak ona powinna wyglądać w stosunku do naszej komory - taka mała podpowiedz mierz łuską sformatowaną jaką będziesz używał (jej kształt ) do swojej elaboracji.
Jeśli nie pomyliłeś się w pomiarach a raczej nie ma możliwości aby wynik był różny o prawie 1,2mm to masz totalnie różne łuski wymiarowo. Jak robisz pomiar tą sama łuską i tym samym pociskiem (tak kolejno 3x)
jak jest większa różnica w wymiarach niż parę setek to pomiar zrób pięć razy - podaj jakie masz wyniki.
Ale na koniec powtórzę jak chcesz robić dobry pomiar to kup dobre przyrządy pomiarowe brutalnie się mówi ze z g... bata nie ukręcisz.
Sprawa jest prosta jak przysłowiowy drut
Masz rozpiętość od 66.34 mm do 67.51 na 3 sztukach/pomiarach przyjmij że amunicję zrobisz na wymiar 66mm - znajdź najlepsza naważkę i dla niej pokombinuj z różnymi osadzeniami.
Amunicję najlepiej abyś robił z dokładnością o jaką ci chodzi a pomiar wyjściowy jaki robisz jest tylko i wyłącznie założeniem od czego zaczynać. Nad nieważnymi rzeczami nie warto się zastanawiać choć
warto mieć narzędzia pomiarowe które nam to bardzo fajnie usprawnią i tego bardziej bym ci życzył.
Na marginesie dodam że nie do końca rozumiesz chyba pojęcie jaką łuskę powinniśmy używać jak ona powinna wyglądać w stosunku do naszej komory - taka mała podpowiedz mierz łuską sformatowaną jaką będziesz używał (jej kształt ) do swojej elaboracji.
Jeśli nie pomyliłeś się w pomiarach a raczej nie ma możliwości aby wynik był różny o prawie 1,2mm to masz totalnie różne łuski wymiarowo. Jak robisz pomiar tą sama łuską i tym samym pociskiem (tak kolejno 3x)
jak jest większa różnica w wymiarach niż parę setek to pomiar zrób pięć razy - podaj jakie masz wyniki.
Ale na koniec powtórzę jak chcesz robić dobry pomiar to kup dobre przyrządy pomiarowe brutalnie się mówi ze z g... bata nie ukręcisz.
Dałem sobie trochę więcej czasu i doświadczalnie ustawiałem głębokość osadzenia pocisku (ręcznie wsuwając i wysuwając) w łusce do czasu aż po wyjęciu z zamkniętej komory trzymała wcześniejszy wymiar. Wynik wydaje się być bardzo wiarygodny i powtarzalny tj. 56.15-56.20 mm. Jak wydłużam OVIL naboju na 56.30 i zamykam zamek to po wyjęciu mam wymiar o wiele dłuższy (gwint przytrzymuje pocisk i puszcza) lub dopycha do wymiaru 56.20 mm czyli takiego jak wyszedł mi doświadczalnie.
Problem w tym, że poprzedni właściciel podał mi na tych samych komponentach 56.90 mm a więc rozbieżność spora. Chyba pokuszę się o przyrząd Hornady aby mieć pewność wymiaru komory gdyż mam sporo amunicji zrobionej na OVIL 56.70 a więc 0.5 mm większy niż wg mojego pomiaru.
Problem w tym, że poprzedni właściciel podał mi na tych samych komponentach 56.90 mm a więc rozbieżność spora. Chyba pokuszę się o przyrząd Hornady aby mieć pewność wymiaru komory gdyż mam sporo amunicji zrobionej na OVIL 56.70 a więc 0.5 mm większy niż wg mojego pomiaru.
-
- Posty: 88
- Rejestracja: czwartek, 09 czerwca 2016, 14:29
- Lokalizacja: WLKP
To tak przy okazji zapytam czy to urządzenie będzie dobre do pomiarów komory http://www.cel.sklep.pl/?123,narzedzie- ... ic-308-win. czy lepiej wybrać Hornady .
Znam przyrząd Hornady i taki mogę polecić.
Ten RCBS to taki kombajn 2 w 1
Takie coś
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
połączone z tym
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
mam te z linku i dodatkowo
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
Ten RCBS to taki kombajn 2 w 1
Takie coś
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
połączone z tym
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
mam te z linku i dodatkowo
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... x?psize=96
Czy ktoś z kolegów "łopatologicznie" wyjaśni mi jak tym/to się używa?
Mam takie "cuś" tylko bez manuala"
http://www.cel.sklep.pl/?123,narzedzie- ... ic-308-win.
Niby się domyślam, bo to urządzenie pomiarowe, ale....
Mirek
Mam takie "cuś" tylko bez manuala"
http://www.cel.sklep.pl/?123,narzedzie- ... ic-308-win.
Niby się domyślam, bo to urządzenie pomiarowe, ale....
Mirek
- Załączniki
-
- PrecisionMic.pdf
- (554.99 KiB) Pobrany 59 razy
Dzisiaj otrzymałem przyrząd do pomiaru długości komory Hornady wraz z łuską wzorcową. Kilkunastokrotnie mierzyłem jej długość. W sytuacji kiedy dociskam pocisk z wyczuciem ale zdecydowanym ruchem, zawsze wskazuje OGIV 56.20 mm +/- 0.05 mm i pocisk delikatnie się zakleszcza. Uznaję ten wynik za wiarygodny, tym bardziej, że metoda doświadczalna, o której pisałem wyżej też wskazuje mi taki wynik.
Trochę martwi mnie to, że poprzednia wykonana przez uprzedniego właściciela amunicja ma 56.70 mm z uwzględnieniem odstępu... To conajmniej 0.5 mm większy wymiar w stosunku do moich pomiarów. Chyba, będę poprawiał głębokość osadzenia na 56.00 mm, sam nie wiem jak się zachować...
Trochę martwi mnie to, że poprzednia wykonana przez uprzedniego właściciela amunicja ma 56.70 mm z uwzględnieniem odstępu... To conajmniej 0.5 mm większy wymiar w stosunku do moich pomiarów. Chyba, będę poprawiał głębokość osadzenia na 56.00 mm, sam nie wiem jak się zachować...
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
giersza pisze:Dzisiaj otrzymałem przyrząd do pomiaru długości komory Hornady wraz z łuską wzorcową. Kilkunastokrotnie mierzyłem jej długość. W sytuacji kiedy dociskam pocisk z wyczuciem ale zdecydowanym ruchem, zawsze wskazuje OGIV 56.20 mm +/- 0.05 mm i pocisk delikatnie się zakleszcza. Uznaję ten wynik za wiarygodny, tym bardziej, że metoda doświadczalna, o której pisałem wyżej też wskazuje mi taki wynik.
Trochę martwi mnie to, że poprzednia wykonana przez uprzedniego właściciela amunicja ma 56.70 mm z uwzględnieniem odstępu... To conajmniej 0.5 mm większy wymiar w stosunku do moich pomiarów. Chyba, będę poprawiał głębokość osadzenia na 56.00 mm, sam nie wiem jak się zachować...
To nie problem, jezeli masz zaufanie do poprzedniego wlasciciela i wiesz, ze jest to dobra nawazka, to mozesz ja tez uzywac, jezeli nie, to ustaw z .015" od gwintu i szukaj nowej nawazki.
-
- Posty: 286
- Rejestracja: piątek, 22 marca 2013, 11:57
- Lokalizacja: Antypody
Osadzenie pocisku w gwint .5 mm podniesie dosc znacznie cisnienie w komorze.
Zaskakujace jest ze nikt nie postawil pytania jaka splonka, jaki i ile prochu w lusce?
Za kazdym razem wstawiasz swoja buzie za zamkiem a tam moze byc ladunek rusznikarski, czy zdajesz sobie spawe z niebezpieczenstwa?
.2mm do gwintu bylby zdecydowanie bezpieczniejszy zakladajac ze wiesz co i ile tego jest w srodku.
Zaskakujace jest ze nikt nie postawil pytania jaka splonka, jaki i ile prochu w lusce?
Za kazdym razem wstawiasz swoja buzie za zamkiem a tam moze byc ladunek rusznikarski, czy zdajesz sobie spawe z niebezpieczenstwa?
.2mm do gwintu bylby zdecydowanie bezpieczniejszy zakladajac ze wiesz co i ile tego jest w srodku.
-
- Posty: 286
- Rejestracja: piątek, 22 marca 2013, 11:57
- Lokalizacja: Antypody
bambus0134 pisze:To tak przy okazji zapytam czy to urządzenie będzie dobre do pomiarów komory http://www.cel.sklep.pl/?123,narzedzie- ... ic-308-win. czy lepiej wybrać Hornady .
Ustrojstwo RCBS ma sie do tego od Hornady tak jak nowoczesna mlockarnia do cepa.
Ten 2-gi nawet nie powinien lezec na tej samej polce.
Pomiar komory spędza mi sen z powiek, dzisiaj ponownie użyłem przyrządu hornady z pociskiem Lapua Scenar 175 gn i przy każdym pomiarze wychodzi 56.20 mm, jak wysuwam trzpień z pociskiem mocno do oporu w gwint to mam 56.30 mm. Mam także pocisk Sierra 155 gn i dokonałem pomiaru z jego użyciem, wynik to 56.60 mm co wynika z odmiennego kształtu pocisku.
Zgodnie z sugestią kolegi "jerzy orawiec" nie odważę się raczej na użycie rekomendowanej, elaborowanej amunicji z OVIL 56.70 mm czyli wg moich obserwacji 0.5 mm osadzonej w gwint. Moja rekomendowana naważka to 42.4 gn i spłonka CCI BR2.
Zgodnie z sugestią kolegi "jerzy orawiec" nie odważę się raczej na użycie rekomendowanej, elaborowanej amunicji z OVIL 56.70 mm czyli wg moich obserwacji 0.5 mm osadzonej w gwint. Moja rekomendowana naważka to 42.4 gn i spłonka CCI BR2.
Poprzedni właściciel broni przekazał mi te informacje i zapas elaborowanej na ten wymiar amunicji. OVIL wg jego informacji ma właśnie 56.90 mm przy tym pocisku i ammo robił na 56.70 mm, mierzyłem i taki wymiar trzymają właśnie jego naboje.
Na tym pocisku u mnie wychodzi jednak długość 56.30 mm i tego będę się trzymał bo inaczej wyjść nie chce. Może zaszło nieporozumienie i podawany przez niego wymiar dotyczył innego pocisku...
Na tym pocisku u mnie wychodzi jednak długość 56.30 mm i tego będę się trzymał bo inaczej wyjść nie chce. Może zaszło nieporozumienie i podawany przez niego wymiar dotyczył innego pocisku...
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Zaladuj naboj kumpla,giersza pisze:Poprzedni właściciel broni przekazał mi te informacje i zapas elaborowanej na ten wymiar amunicji. OVIL wg jego informacji ma właśnie 56.90 mm przy tym pocisku i ammo robił na 56.70 mm, mierzyłem i taki wymiar trzymają właśnie jego naboje.
Na tym pocisku u mnie wychodzi jednak długość 56.30 mm i tego będę się trzymał bo inaczej wyjść nie chce. Może zaszło nieporozumienie i podawany przez niego wymiar dotyczył innego pocisku...
zamknij zamek,
rozladuj,
zobacz czy ma slady gwintu?
-
- Posty: 286
- Rejestracja: piątek, 22 marca 2013, 11:57
- Lokalizacja: Antypody
Powyzsza porada jest bardzo dobra gdyby byla dana osobie z pelna znajomoscia tematu.
Giersz jest nowicjuszem w ladowaniu wlasnej amunicji
i jako taki zasluguje na mniej lakoniczna porade.
Najlepszym podejsciem do sprawy ktora spedza Ci z oczu sen jest nastepujaca: wez trzy wystrzelone luski z tych odziedziczonych po poprzednim wlascicielu, nie obrabiaj ich w zaden sposob i bron boze nie formatuj.
Obecnosc odpalonej splonki w niczym nie bedzie przeszkadzala. Luski odstrzelone z Twojej broni powinny wchodzic do komory lekko.
Najlepsze bylyby te odpalone ze Scenar 175 i VV N140, 42.4 gn jak pisales.
Jesli masz dostep do matrycy formatujacej tylko szyjke (NS) sformatuj szyjke.
Najlepsza matryca do tego celu jest matryca Lee.
Jesli bedziesz formatowal szyjke to trzeba posmarowac ja od zewnatrz i od wewnatrz (szyjke luski nie matryce) to jest b.b. wazne..
Jesli nie masz dostepu do NS Lee albo jakiej innej matrycy NS mozesz uzyc jakakolwiek FL matryce ale wolno Ci sformatowac tylko pierwsze 3mm szyjki. Tak sformatowana luska bedzie miala nie zbite ramiona to jest b. wazne.
istotne jest tez ze operujac FL matryca jak wyzej, wyciagajac luske z matrycy bedziesz to robil z czuciem
(tj wolno) gwaltownym ruchem jestes w stanie wypchnac ramiona luski do przodu I mozesz mial kiepski wynik
experymentu.
W jednej lusce osadz pocisk Scenar 175 na OVIL 56.90 mm. Nie musisz czyscic tego smaru z wewnatrz szyjki.
Pocisk tak osadzony powinien miec wcisk 2 thou (tj dwie tysieczne incza lub 0.0508mm)
Musisz zdobyc welne stalowa 0000 (kup sobie zawsze sie przyda chocby do czyszczenia lusek)
Kawalkiem welny stalowej ladnie wyczysc wystajacy z szyjki pocisk, ostatni ruch powinien byc obrotowy bys mial piekne prawie wypolerowany pocisk tak wygladajacy jakby to bylo zrobione na tokarce.
Waz lupe I przyjrzyj sie swojemu dzielu, musisz miec lupe. A po tym posmaruj cenka warstwa smaru ogive pocisku, to jest wazne jako ze nie chcesz by gwint wyciagnal pocisk z luski. Chesz tylko by sie ten gwint ladnie zarysowal na pocisku. I do obejrzenia tego wlasnie potrzebna bedzie lupa.
Wyjmij z zamka iglice i zaladuj pocisk do komory zamka, mozliwe jest ze bedziesz musial to dopchnac I zamknij zamek calkowicie.
Tu pytanie sprawdzajace czy wiesz gdzie w karabinie powinien byc uzyty smar? najlepszej jakosci smar a nie olej? Sadze ze duza czesc to czytajacych bedzie miala trudnosci.
Teraz otworz zamek i wyciagnij pocisk, jak zrobiles to jak opisalem bedziesz mial pieknie odbity zarys gwintu.
Dowiesz sie ile pol dwintu ma twoja pukawka, jakie sa one szerokie a przede wszystkim z pomiaru roznicy dlugosci dlugosci miedzy OVIL 56.90 mm a tym co wyciagnoles I biorac pod uwage dlugosc odbitych sladow gwintu bedziesz w stanie poznac lepiej wymiary komory.
Teraz uzyj pozostale luski robiac to samo tylko osadzajac pocisk odpowiednio glebiej bedziesz w stanie ocenic kiedy jest on mocno w gwincie, kiedy tylko go caluje albo kiedy I jak daleko jest on od niego odsuniety.
Od czasu do czasu bediesz ten experiment musial powtorzyc jako ze poczatek gwintu ulega zuzyciu. A czy wiesz ile pociskow polecialo przez lufe zanim to kupiles, to jest bardzo istotne.
Na koniec kolego jedna rada, nigdy nie ufaj amunicji ladowanej przed innych доверяй, но проверяй jak to pieknie kiedys powiedzial RR.
Sadze ze zdajesz sobie sprawe z tego ze ladunek odziedziczony jest powyzej max. zalecanego przez VV.
Giersz jest nowicjuszem w ladowaniu wlasnej amunicji
i jako taki zasluguje na mniej lakoniczna porade.
Najlepszym podejsciem do sprawy ktora spedza Ci z oczu sen jest nastepujaca: wez trzy wystrzelone luski z tych odziedziczonych po poprzednim wlascicielu, nie obrabiaj ich w zaden sposob i bron boze nie formatuj.
Obecnosc odpalonej splonki w niczym nie bedzie przeszkadzala. Luski odstrzelone z Twojej broni powinny wchodzic do komory lekko.
Najlepsze bylyby te odpalone ze Scenar 175 i VV N140, 42.4 gn jak pisales.
Jesli masz dostep do matrycy formatujacej tylko szyjke (NS) sformatuj szyjke.
Najlepsza matryca do tego celu jest matryca Lee.
Jesli bedziesz formatowal szyjke to trzeba posmarowac ja od zewnatrz i od wewnatrz (szyjke luski nie matryce) to jest b.b. wazne..
Jesli nie masz dostepu do NS Lee albo jakiej innej matrycy NS mozesz uzyc jakakolwiek FL matryce ale wolno Ci sformatowac tylko pierwsze 3mm szyjki. Tak sformatowana luska bedzie miala nie zbite ramiona to jest b. wazne.
istotne jest tez ze operujac FL matryca jak wyzej, wyciagajac luske z matrycy bedziesz to robil z czuciem
(tj wolno) gwaltownym ruchem jestes w stanie wypchnac ramiona luski do przodu I mozesz mial kiepski wynik
experymentu.
W jednej lusce osadz pocisk Scenar 175 na OVIL 56.90 mm. Nie musisz czyscic tego smaru z wewnatrz szyjki.
Pocisk tak osadzony powinien miec wcisk 2 thou (tj dwie tysieczne incza lub 0.0508mm)
Musisz zdobyc welne stalowa 0000 (kup sobie zawsze sie przyda chocby do czyszczenia lusek)
Kawalkiem welny stalowej ladnie wyczysc wystajacy z szyjki pocisk, ostatni ruch powinien byc obrotowy bys mial piekne prawie wypolerowany pocisk tak wygladajacy jakby to bylo zrobione na tokarce.
Waz lupe I przyjrzyj sie swojemu dzielu, musisz miec lupe. A po tym posmaruj cenka warstwa smaru ogive pocisku, to jest wazne jako ze nie chcesz by gwint wyciagnal pocisk z luski. Chesz tylko by sie ten gwint ladnie zarysowal na pocisku. I do obejrzenia tego wlasnie potrzebna bedzie lupa.
Wyjmij z zamka iglice i zaladuj pocisk do komory zamka, mozliwe jest ze bedziesz musial to dopchnac I zamknij zamek calkowicie.
Tu pytanie sprawdzajace czy wiesz gdzie w karabinie powinien byc uzyty smar? najlepszej jakosci smar a nie olej? Sadze ze duza czesc to czytajacych bedzie miala trudnosci.
Teraz otworz zamek i wyciagnij pocisk, jak zrobiles to jak opisalem bedziesz mial pieknie odbity zarys gwintu.
Dowiesz sie ile pol dwintu ma twoja pukawka, jakie sa one szerokie a przede wszystkim z pomiaru roznicy dlugosci dlugosci miedzy OVIL 56.90 mm a tym co wyciagnoles I biorac pod uwage dlugosc odbitych sladow gwintu bedziesz w stanie poznac lepiej wymiary komory.
Teraz uzyj pozostale luski robiac to samo tylko osadzajac pocisk odpowiednio glebiej bedziesz w stanie ocenic kiedy jest on mocno w gwincie, kiedy tylko go caluje albo kiedy I jak daleko jest on od niego odsuniety.
Od czasu do czasu bediesz ten experiment musial powtorzyc jako ze poczatek gwintu ulega zuzyciu. A czy wiesz ile pociskow polecialo przez lufe zanim to kupiles, to jest bardzo istotne.
Na koniec kolego jedna rada, nigdy nie ufaj amunicji ladowanej przed innych доверяй, но проверяй jak to pieknie kiedys powiedzial RR.
Sadze ze zdajesz sobie sprawe z tego ze ladunek odziedziczony jest powyzej max. zalecanego przez VV.
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, zastosuję się do Twoich wskazówek i przeprowadzę "ostateczną" weryfikację.
Martwi mnie także to, że odstrzelone łuski nie wchodzą swobodnie do komory, podobnie jak gotowe, elaborowane pociski wystają z komory około 1 cm i nie można ręcznie ich dopchnąć. Dopiero dociśnięte zamkiem wchodzą do oporu.
Użyłem tulei "Wilson case holder" pod ten kaliber, którą zakupiłem wraz z trymerem Wilsona i sprawdziłem jak łuska/gotowy pocisk wchodzi do niej. Ku mojemu zdziwieniu/lub nie, łuski nie szło wepchnąć w urządzenie i około 1 cm wystawały i zakleszczały się, zupełnie jak w zamku. Inna fabryczna amunicja wchodzi lekko. Obawiam się, że to niepokojący objaw, czy powinienem je sformatować po całości?
Martwi mnie także to, że odstrzelone łuski nie wchodzą swobodnie do komory, podobnie jak gotowe, elaborowane pociski wystają z komory około 1 cm i nie można ręcznie ich dopchnąć. Dopiero dociśnięte zamkiem wchodzą do oporu.
Użyłem tulei "Wilson case holder" pod ten kaliber, którą zakupiłem wraz z trymerem Wilsona i sprawdziłem jak łuska/gotowy pocisk wchodzi do niej. Ku mojemu zdziwieniu/lub nie, łuski nie szło wepchnąć w urządzenie i około 1 cm wystawały i zakleszczały się, zupełnie jak w zamku. Inna fabryczna amunicja wchodzi lekko. Obawiam się, że to niepokojący objaw, czy powinienem je sformatować po całości?
A to pytanie pewnie do kol. jerzego. tez czekam na odpowiedz.Sobol pisze:Tu pytanie sprawdzajace czy wiesz gdzie w karabinie powinien byc uzyty smar? najlepszej jakosci smar a nie olej? Sadze ze duza czesc to czytajacych bedzie miala trudnosci.
Nie tylko gdzie ale ile a co najważniejsze w jaki sposób naniesiony?
Pozdrawiam Janusz
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Istnieja trzy wytlumaczenia: odstrzelone luski pochodza z innego karabinu, odstrzelone luski byly odstrzelone z duzym nadcisnieniem, albo komora jest zle wykonana.giersza pisze:Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, zastosuję się do Twoich wskazówek i przeprowadzę "ostateczną" weryfikację.
Martwi mnie także to, że odstrzelone łuski nie wchodzą swobodnie do komory, podobnie jak gotowe, elaborowane pociski wystają z komory około 1 cm i nie można ręcznie ich dopchnąć. Dopiero dociśnięte zamkiem wchodzą do oporu.
Użyłem tulei "Wilson case holder" pod ten kaliber, którą zakupiłem wraz z trymerem Wilsona i sprawdziłem jak łuska/gotowy pocisk wchodzi do niej. Ku mojemu zdziwieniu/lub nie, łuski nie szło wepchnąć w urządzenie i około 1 cm wystawały i zakleszczały się, zupełnie jak w zamku. Inna fabryczna amunicja wchodzi lekko. Obawiam się, że to niepokojący objaw, czy powinienem je sformatować po całości?
Kup nowe luski, wystrzel, wsadz ta wystrzelona luske z powrotem do komory i zamknij zamek, powinien sie zamkac bez problemu, jezeli sie nie zamknie ta problem jest w komorze.
Jezeli te luski byly odstrzelome w innej komorze (wiekszej), to jest normalna rzecza ze niechca wejsc do komory, jezeli je FL format, to moga wejsc (poczytaj sobie tematy na forum o zbijaniu ramion), ale beda problemy z otwarciem zamka.
Nigdy nie smaruj komory nabojowej
PS: dopiero teraz zauwazylem, ze pytanie jest skierowane do kolegi Jerzego, takze moja odpowiedz mozesz pominac.
Niektorzy twierdza, ze dobry smar staly (tzn zachowujacy swoja nominalna lepkosc w duzym zakresie temperatur) a nie olej powinien byc uzyty do pokrycia nim sprezyny iglicy orac powierzchni z nia wspolpracujacych.
Tutaj mowa o zamkach slizgowo obrotowych.
Ma to oczywiscie ses ale ma tez pewne ograniczenie a jest nim bardzo niska temperatura.
W rejonach gdzie ja na te okolicznosc operuje unika sie smarowania smarami stalymi bo zamek ( tzn czas od momentu nacisniecia spustu do naklucia splonki) staje sie wyraznie wolniejszy.
Co do sposobu naniesienia tego smaru to w praktyce nakladalo sie go metoda zanurzeniowa na goraco.
Po zanurzeniu pozostawialo sie czesci w celu obciekniecia.
Pozwalalo to uniknac przedawkowania smaru.
Tutaj mowa o zamkach slizgowo obrotowych.
Ma to oczywiscie ses ale ma tez pewne ograniczenie a jest nim bardzo niska temperatura.
W rejonach gdzie ja na te okolicznosc operuje unika sie smarowania smarami stalymi bo zamek ( tzn czas od momentu nacisniecia spustu do naklucia splonki) staje sie wyraznie wolniejszy.
Co do sposobu naniesienia tego smaru to w praktyce nakladalo sie go metoda zanurzeniowa na goraco.
Po zanurzeniu pozostawialo sie czesci w celu obciekniecia.
Pozwalalo to uniknac przedawkowania smaru.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
-
- Posty: 286
- Rejestracja: piątek, 22 marca 2013, 11:57
- Lokalizacja: Antypody
To co piszesz jest malo zrozumiale, "odstrzelone łuski nie wchodzą swobodnie do komory"giersza pisze:Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, zastosuję się do Twoich wskazówek i przeprowadzę "ostateczną" weryfikację.
Martwi mnie także to, że odstrzelone łuski nie wchodzą swobodnie do komory, podobnie jak gotowe, elaborowane pociski wystają z komory około 1 cm i nie można ręcznie ich dopchnąć. Dopiero dociśnięte zamkiem wchodzą do oporu.
Użyłem tulei "Wilson case holder" pod ten kaliber, którą zakupiłem wraz z trymerem Wilsona i sprawdziłem jak łuska/gotowy pocisk wchodzi do niej. Ku mojemu zdziwieniu/lub nie, łuski nie szło wepchnąć w urządzenie i około 1 cm wystawały i zakleszczały się, zupełnie jak w zamku. Inna fabryczna amunicja wchodzi lekko. Obawiam się, że to niepokojący objaw, czy powinienem je sformatować po całości?
1. czy to sa luski odstrzelone przez Ciebie z tej samej broni?
2. "podobnie jak gotowe", gotowe tzn. te odzedziczone czy nowe ladowane fabrycznie?
3. "elaborowane pociski wystają z komory około 1 cm i nie można ręcznie ich dopchnąć". Recznie dopchnac tzn. palcem?
4. "Dopiero dociśnięte zamkiem wchodzą do oporu". A jak jest z ich ekstrakcja bez strzelania, czy dadza sie latwo wyciagnac bez “mlotkowania” zamka? Czy po udanej ekstrakcji pocisk jest w lusce czy w lufie?
5. "Inna fabryczna amunicja wchodzi lekko", z tego twierdzenia wnosze ze Twoja odpowiedz na pytanie 2. jest “tak tylko te odziedziczone” czy moje zalozenie jest sluszne?
"Obawiam się, że to niepokojący objaw, czy powinienem je sformatować po całości?"
Bez paniki, Twoja bron jest OK, jak dotad wszystko wskazuje na blad w przygotowaniu amunicji. Prosze nie uzywac tej odziedziczonej ale tez jej nie wyrzucaj, pozniej sie przyda.
Napisz prosze czy masz choc jedna luske odpalona z Twojej broni, luske ktora nie byla formatowana nijako i ktora wchodzi lekko do komory.
-
- Posty: 286
- Rejestracja: piątek, 22 marca 2013, 11:57
- Lokalizacja: Antypody
Oj ma, nawet bardzo duzo, po to wlasnie postawilem to pytanie.abersfelderami pisze:Smarowanie komory zamkowej w pewnych miejscach i warunkach jest ok, ja wyraznie zaznaczylem, ze mowie o komorze nabojowej,
a tak w nawiasie smarowanie nie ma nic wspolnego z poruszonym tematem ( problemem) kolegi giersza.
To bylo pytanie do kolegi szukajacego porady, byloby lepiej gdyby moje originalne pytanie brzmialo “czy wiesz gdzie w Twojej broni powinien byc uzyty smar? najlepszej jakosci smar a nie olej?”