Lee Classic Loader

Moderatorzy: wierzba, P_iter

a40tomek
Posty: 74
Rejestracja: wtorek, 23 września 2008, 15:05
Lokalizacja: Warszawa

Lee Classic Loader

Post autor: a40tomek »

Witam,
czy ktoś z forumowiczów posługiwał sie takim, ręcznym zestawem do elaboracji.
Moim celem jest elaborowanie taniej amunicji, dajacej satysfakcje z celnego strzelania na dystansach myśliwskich.
Jakie są (jeśli są) Wasze doświadczenia ?
a40tomek
Posty: 74
Rejestracja: wtorek, 23 września 2008, 15:05
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: a40tomek »

Lee classic loader

to taka "młotkowa" wersja elaboracji. Czy ktoś tego używa ?
Awatar użytkownika
Adico
Posty: 218
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 23:48
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Adico »

Trochę to pracochłonne. Jakoś nie jestem przekonany co do tego aby taki sposób elaboracji zapewniał dobre osiagi, choc trochę to przypomina matryce Wilsona :eeg/: Gdybym ja miał takie założenia jak Ty (a w sumie kiedyś miałem) to wybrałbym ten zestaw
http://www.midwayusa.com/viewProduct/?p ... ber=423081
(i w sumie taki zestaw kiedys miałem :eeg/: ) do tego matryce Lee RGB, shellholder, i pilot plus shellholder do ręcznego trymerka który jest w zestawie i masz praktycznie wszystko co potrzebne. Jesli oszczedzisz na sprzecie kupujac młotkowy zestaw to wierz mi bedzie to kosztem czasu, komfortu pracy i precyzji wykonania czyli efektu końcowego. a juz nie wspomnę że przy dużych kalibrach to trzeba tym młoteczkiem mocno stukać ;;pelenluz
A najtańsza wersja to znaleźć w okolicy kolegę który ma sprzęt :eeg/:

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Adico
Posty: 218
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 23:48
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Adico »

PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

Zdecydowanie zgadzam się z Adico. Tez zaczynałem od tego zestawu
Piotr
a40tomek
Posty: 74
Rejestracja: wtorek, 23 września 2008, 15:05
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: a40tomek »

Dziękuję za informacje.

Wyleczyłem się z "młotkowej" elaboracji.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Witam z racji tego, że jest to mój pierwszy post!

Nie będę zakładał nowego wątku skoro ten dotyczy tego co mnie interesuje.

Na początku chciałem zaznaczyć, że owy sprzęt już zakupiłem (używany za połowę ceny nowego - chciałem kupić do .38 SPC, ale ten do 9 mm PARA trafił się taniej więc sprawdzę na nim co i jak) w związku z czym przekonywanie mnie do zakupu czegoś innego jest zbędne - może to zabrzmieć trochę arogancko, ale nie ma sensu psuć klawiatury skoro nie o tym ma być w temacie.

Z elaboracją mam tyle wspólnego co tyle, że strzelam czasami z takiej amunicji zrobionej przez kogoś lub kupionej elaborki w sklepie (zasadniczo .38 SPC) i raczej ze względu na brak miejsca jak i większych funduszy na to relaksujące hobby nie mogę sobie na razie pozwolić.

Chcę zrobić amunicję dla siebie bez parcia na wynik - raczej do rekreacyjnego strzelania bez żadnego parcia na wynik - byle było bezpiecznie.

Jednakże skoro już stałem się szczęśliwym (jeszcze) posiadaczem takowego zestawu i mam zamiar (jak na razie) kupić takowy dla .38 SPC to zwracam się do Was z prośbą o pomoc.

Mam zamiar zrobić amunicję z pociskami 124 gr i wg tabeli:

Obrazek

wybrałem ten proch:
http://parabellum.pl/vihtavuori-n340.html

Wybór padł na ten akurat ponieważ wg opisu pasuje również do .38 SP czy tutaj możecie polecić jakiś tańszy zamiennik lub coś pewniejszego, bardziej wydajnego co nada się do miarki z zestawu (przy założeniu, że można wykorzysać do 9 mm PARA i .38 SPC)?

Z tego co wyczytałem w instrukcji oraz zobaczyłem na kilku filmach na YT potrzebny jest też lubrykant do łusek, znalazłem coś takiego:
http://parabellum.pl/elaboracja-amunicj ... ykant.html

Czy można wykorzystać coś innego, wydajniejszego co np. nadaje się również do czyszczenia broni np. McKennick 9w1, Brunox etc.? A może jednak pozostać przy dedykowanych środkach?

W kwestii pocisków niestety w sklepie, do którego linki podałem nie znalazłem dostępnych interesujących mnie zarówno wagowo jak i cenowo pocisków - ewentualnie możecie coś polecić?

Mimo mozolności sposobu elaborowania amunicji w ten sposób to jednak łuski należy wyczyścić i w planach jest zrobienie mini tumblera na wiertarkę lub inny silnik (niestety jak już wspomniałem nie dysponuje miejscem) - na YT pełno tego typu filmów, a ilości łusek jakie mam zamiar czyścić i w efekcie zrobić sobie amunicję (w zamyśle jest produkcja .38 SPC) to coś małego mi wystarczy w zupełności.
I teraz znalazłem taki wkład do tumblera:
- kukurydziany, który czyści - http://parabellum.pl/lyman-granulat-kuk ... blera.html
czy może lepiej dołożyć do:
- orzechowy, który czyści i poleruje - http://parabellum.pl/lyman-granulat-orz ... blera.html

Czy w przypadku Lee Classic Loader jest sens dopłacać?

Z góry dziękuję za informację i wszelką pomoc!
Pozdrawiam
LARPAK
lechu
Posty: 880
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Co do prochu:

jeżeli zamierzasz elaborować .38 z pociskami WC to wybrałbym na Twoim miejscu Lovex'a DO32, będzie ok i do 9x19 i do .38 WC
Miarki dołączane do zestawu Lee musisz sobie "skalibrować" z wybranym prochem na wadze. Prochy mają różną gęstość nasypową. IMHO waga by się przydała, a praktycznie jest niezbędna.
Co do tumblera, to przy tym wynalazku chyba będzie na wyrost.

Wrzuć łuski do butelki 1,5 l PET, zalej ciepłą wodą z niewielkim dodatkiem cilitu, płynu do naczyń etc, trochę sobie poturlaj, następnie płukanie w wodzie destylowanej i będziesz miał wystarczająco czyste łuski.

Tu: http://www.lhs-germany.de/en/powder/loa ... -download/

masz zebrane tabele, trochę więcej info niż na ulotce Lee...
wozzi
Posty: 1995
Rejestracja: środa, 02 marca 2011, 18:14
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: wozzi »

lechu pisze:Wrzuć łuski do butelki 1,5 l PET, zalej ciepłą wodą z niewielkim dodatkiem cilitu, płynu do naczyń etc, trochę sobie poturlaj, następnie płukanie w wodzie destylowanej i będziesz miał wystarczająco czyste łuski.
Albo do mocnej skarpety, zawiąż skarpetę i do pralki z ciuchami roboczymi...

P.S. Tylko nie odwirowuj! :lol:
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 05 września 2016, 00:23 przez wozzi, łącznie zmieniany 1 raz.
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Właśnie zapomniałem napisać, że pociski jakie mnie interesują to głównie FMJ - bez parcia na wynik tak jak pisałem, czysta rekreacja.

Wagę to mam jakąś elektroniczną pseudo jubilerską czy coś w tym stylu.

Sugerowałem się tabelą przy wyborze prochu bo z tego co zrozumiałem to nie ma właśnie potrzeby kalibracji miarki - później przy ewentualnym "wkręceniu" się w zabawę mogę pomyśleć o skleceniu własnej miarki dobranej do rodzaju/marki/typu prochu.

Dzięki za radę w kwestii czyszczenia łusek.



EDYTA: w kwestii czyszczenia łusek - lepiej rozspłonkowywać po czyszczeniu czy przed - zarówno przy metodzie jaką opisał kol. lechu jak i z wykorzystaniem sypkiego wkładu do tumblera?
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Zdecydowanie rozspłonkowywać przed czyszczeniem łusek. Można nawet kupić przyrząd do czyszczenia gniazd, drogi nie jest. Osad w gnieździe będzie chłonął środki czyszczące, które potem z czasem i utlenianiem / jełczeniem powodują korozję w gniazdach. Do tego suszenie łusek ze starymi spłonkami trwa o wiele dłużej, a czasem i tak okazuje się że są mokre przy odspłonkowywaniu.

No i nie wiem jak będzie ze spłonkowaniem w przypadku łusek S&B, one mają cylindryczne gniazdo z ostrą krawędzią, więc spłonki potrafią haczyć i się deformować. Przy takim młotkowym osadzaniu może być bum, dlatego używałbym na początek rękawic roboczych i kierowałbym ten kijaszek w bezpieczną stronę - dla wszystkich łusek a S&B w szczególności.

Co do miarek objętościowych - nikt nie zagwarantuje że różne partie prochu nie będą różnić się gęstością usypową, więc skoro już masz wagę jubilerską, dlaczego nie zważyć 10 porcji z miarki (najlepiej licząc na 2 osoby żeby się nie pomylić) i nie sprawdzić czy waga się zgadza i czy jest w prawidłowym zakresie wg. tabel? Można zważyć wcześniej na wadze różne monety, mennica podaje ich wagę więc jest jakiś wzorzec do weryfikacji. 10 naważek żeby zminimalizować wpływ błędu wagi, zwłaszcza że mała moneta waży mniej więcej tyle co 10 porcji prochu, więc weryfikacja wagi jest w tym samym zakresie co obiekt ważony. Oczywiście ze względu na błędy pomiarowe (oraz błędy nasypu w łyżeczce) dobrze jest być bliżej dolnego zakresu naważki niż górnego.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Z tego co wyczytałem to przy łuskach (jak to określili) wojskowych warto nawet śrubokrętem lub odpowiednim przyrządem "oczyścić" gniazdo spłonki, które jest ciaśniejsze i może powodować problemy z osadzeniem spłonki - ale tak jak napisałeś BHP przede wszystkim.

Wykorzystać wagę mam zamiar - niekoniecznie przy każdym robionym naboju, ale co kilka sztuk, ewentualnie "kontrola miarki" co jakiś czas lub na pewno przy zmianie prochu.
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Czyszczenie niewiele pomaga na ostro-cylindryczne gniazdo spłonki. Mi pomógł dopiero rozwiertak do gniazd, niestety jest to dość drogie ustrojstwo. Na początek chyba lepiej zaniechać łusek S&B.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

To mnie nie pocieszyłeś bo wczoraj nazbierałem sobie trochę raz strzelonych właśnie od S&B, ale to nie jest jakiś wielki problem.

Bardziej mnie interesuje teraz kwestia doboru prochu, spłonek (te dwie rzeczy są w miarę proste) oraz tanich pocisków do tego, które będą dostępne w sklepie.

No i jeszcze jak wygląda sprawa tego lubrykantu - kupować ten Lee czy można to zastąpić czymś innym?
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Lubrykant - jeżeli p.o. matrycy formatującej jest stalowe, to wtedy lubrykant jest niezbędny. Jeżeli jest z węglików spiekanych (carbide) to wtedy być może nie. W każdym razie nie eksperymentowałbym z jakimiś wynalazkami typu czysta wazelina, bo na prasie można wyciągnąć łuskę z matrycy używając dźwigni, w przypadku tego młotkowego wynalazku może to być trudniejsze nieco.

PS. Co do łusek - odspłonkuj sobie S&B i jakąś inną, zobaczysz na czym polega problem.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Na tej głównej części roboczej czyli niejako matrycy jest napisane Lee - 9 mm - C 4.
Avikor-N niezbyt pomógł więc, spróbowałem jakiejś wazeliny kosmetycznej - jeżeli na YT łuska wchodzi do "matrycy" po dwóch uderzeniach u mnie nie chce wejść do końca - wchodzi do końca kryzy i wystaje brzeg dna łuski.

Sprawdziłem łuski STV, S&B, Maxxtech (bo miałem) - 9 mm i S&B oraz Geco - 38 SPC - nie wiem czy miałem zobaczyć coś w stylu rantu wewnątrz na obwodzie, ale jeżeli o to chodzi to jakoś sobie z tym będzie trzeba poradzić, a jak nie to będę zbierał inne łuski :D
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Maxxtech mogą być stalowe, sprawdziłbym magnesem. A takie zupełnie nie nadają się do elaboracji.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Maxxtecha nie mam zamiaru elaborować - akurat mam te łuski bo będę z nich spinki do mankietów robił, a wziąłem jedną do sprawdzenia gniazda spłonki dla porównania. Teraz jeszcze CBC (pewnie Magtech) sprawdziłem i gniazdo jest czystsze niż w S&B.

W kwestii wejścia łuski do "matrycy" to używałem zbyt miękkiego młotka gumowego - będzie trzeba kupić taki podwójny z gumową i z tworzywa sztucznego końcówką.
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

CBC spłonkują się rewelacyjnie w porównaniu z S&B, mimo że teoretycznie to ten sam koncern. Przynajmniej takie mam doświadczenia z .45 ACP, .38 Spl i .357 Mag.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

To, że to jeden koncern to nie to samo co jedna fabryka.
JJacek
Posty: 232
Rejestracja: niedziela, 12 lipca 2015, 07:37
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: JJacek »

Lubrykant możesz zastąpic olejem do pił łańcuchowych .
lechu
Posty: 880
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Używam delikatnie Ballistolu i też działa, jak pewnie każdy inny olej, nie przesadź tylko z ilością, najlepiej zrób kilka prób.
Co do spłonkowania - używam ręcznej osadzarki Hornady i generalnie nie mam problemów z osadzaniem jakichkolwiek spłonek w dowolnych łuskach.
P.S. ewentualnie sprawdź małe pistoletowe Fiocchi - wydaje mi się, że lżej wchodzą.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

W jednym sklepie do dzisiaj włącznie mają urlop - a wiem, że mają tam akcesoria do elaboracji i chciałem kupić spłonki + pociski + proch jeżeli ceny mieli by przystępne oraz dostępne to co mnie interesuje.
W drugim sklepie mają tylko spłonki i to właśnie Fiocchi, ale do przejechania kawałek więc wstrzymam się do jutra z zakupami.

Rozwiertak do gniazd trochę drogo wychodzi, ale z drugiej strony czy można użyć czegoś innego np. gratownika?
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Ja miałem problemy z kombinacją łuski S&B i spłonki Murom, przy użyciu narzędzia Lyman E-Zee Prime. Na Fiocchi nie próbowałem, bo wszystkie świeże łuski S&B od razu rozwiercam jak tylko je odspłonkuję i wyczyszcze gniazda.

W każdym razie przy elaboracji młotkowej lepiej na zimne dmuchać, bo konsekwencje próby lekko niecentrycznego wsadzenia spłonki mogą być dużo poważniejsze niż w przypadku wolno pchającego narzędzia dźwigniowego.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Podziękowania dla kol. lechu, likker_runner i xxxam za radę w sprawie czyszczenia łusek - zrobiłem jak zalecaliście i łuski są czyściutkie.

Kupiłem spłonki Fiocchi bo cenowo wydały mi się najatrakcyjniejsze - przynajmniej tutaj, gdzie miałem od ręki.
W innym sklepie od ręki mam prochy RS, ale z tego co wyczytałem tak na szybko to odpowiednik N340 jest wolniejszy, a szczerze powiedziawszy to nie przepadam i nie mam zaufania do wolnych kulek.

W kwestii problemu z wbiciem łuski do matrycy to na jednym z amerykańskich for radzili nie uderzać w łuskę, ale postawić ją razem z matrycą na kawałku metalu i uderzać z drugiej strony. Sprawdziłem na kawałku aluminiowego profilu i łuski (S&B) wchodzą ładnie do końca nawet bez jakiejś specjalnej lubrykacji i to jeszcze przed myciem.
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2627
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

LARPAK pisze:ale z tego co wyczytałem tak na szybko to odpowiednik N340 jest wolniejszy, a szczerze powiedziawszy to nie przepadam i nie mam zaufania do wolnych kulek.

To, że proch się wolniej spala, wcale nie znaczy, że kulka będzie wolniejsza. :)
Przy długiej lufie, spalający się wolny proch będzie dłużej generował ciśnienie na całej długości lufy.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Aaaa to taka historyja...

To teraz nie wiem już co brać czy tego VV N340 czy zamiennik RS20 (który mam dostępny na miejscu od ręki)?
Oba wg opisu na stronie parabellum nadają się do 9 PARA/LUGER i do .38 SPC co mnie interesuje.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

.

Post autor: andy7 »

LARPAK pisze: To teraz nie wiem już co brać czy tego VV N340 czy zamiennik RS20 (który mam dostępny na miejscu od ręki)?
Oba wg opisu na stronie parabellum nadają się do 9 PARA/LUGER i do .38 SPC co mnie interesuje.
Odemnie dodam, ze N320 jakos mnie z nog nie powalil, D032 rowniez. Nastepny jaki kupie to albo N 310 albo wlasnie cos z RS.

340 jest dosc uniwersalny, mozna nim ladowac 9 Para, .38 SPL czy .357 Mag ale to to rowniez mozna na N330

Aaaaaa, twierdzisz, ze nie bedziesz uzywal do wynikow, wiec zapytam, dlaczego FMJ jezeli olowiane sa o 2/3 tansze ?

:wink:
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

N330 to akurat proch zrobiony specjalnie pod 9mm Luger, z jego dość dużym (jak na broń krótką) ciśnieniem. W .38 Spl może być dużo brudu dla tego prochu i wolniejszych.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

To teraz namieszaliście.

Pytanie czy RS20 będzie objętościowo odpowiedni do miarki z zestawu, która jest przystosowana m.in. do N340.

Dlaczego FMJ a nie ołowiane - preferuję jednak pociski w płaszczu.
lechu
Posty: 880
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Dobierz proch do potrzeb, miarka jest rzeczą drugorzędną.

Powinieneś co najmniej:

1. wybrać proch na podstawie kalibru i potrzeb - inne są do dynamiki, inne do strzelania precyzyjnego

2. dobrać naważkę do pocisku, broni, własnych potrzeb --> potrzebna waga *

3. następnie mając zważoną naważkę - > dobrać pojemność miarki, ten plastik możesz sobie zeszlifować, lub zrobić miarkę z łuski i drutu, lub używać wagi na początku. Ważenie prochu nie będzie raczej wąskim gardłem w tym przypadku, szybciej znudzi Ci się młotek :-#

to co podaje Lee, koledzy, fora etc jako działające elaboracje, u Ciebie mogą, ale nie muszą się sprawdzić. Jest wiele zmiennych, głębokość osadzenia, rodzaj pocisku, lufa ( długość, rodzaj gwintu ) etc

* taka, której ufasz.
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

@ LARPAK

Jeżeli łyżeczka Lee Dipper którą dysponujesz ma 0.5cc, to (POD WARUNKIEM ŻE DANE Z KATALOGU SĄ RZETELNE, WERYFIKACJA NA WADZE KONIECZNA) w przypadku prochu RS20 dostaniesz coś w okolicach 0.335g (gęstość katalogowa 0.67g/cc) a więc 5.2gn, z kolei dla N340 powinno być coś koło 0.31g (gęstość katalogowa 0.62g/cc), co się przekłada na ok. 4.8gn, w broszurze Lee podają 4.7gn dla prochu obtrzęsionego na równo z górną krawędzią.

5.2gn dla RS20 jest raczej na samej górze normalnych naważek dla pocisków 125 gn, więc biorąc pod uwagę niedokładności całego procesu i jeszcze przyrodzone kalibrowi 9mm Luger problemy z niecałkowicie podpartymi komorami (Glock Smile) zdecydowanie unikałbym odmierzania RS20 miarką Lee Dipper 0.5cc.

Jeżeli nie umiesz sobie policzyć takich prostych rzeczy, to znaczy że nie masz porządnej edukacji technicznej czy inżynierskiej, i dlatego inwestowałbym w solidniejszy sprzęt, a szczególnie wagę, żeby dało się zweryfikować pojedynczą naważkę.

Nie spiłowywałbym też tej miarki (gdyby była potrzebna mniejsza objętość), bo ona ma wytłoczoną na rączce pojemność w cc, a dobrym obyczajem technicznym jest zgodność napisu z rzeczywistością. W razie gdyby jednak potrzebna była mniejsza objętość, zlutowałbym sobie miarkę z pręta mosiężnego (kwadratowy w romb żeby proch się osypywał na boki z uchwytu) i wystrzelonej łuski .32 S&W ściętej na odpowiednią długość (w kolejnych iteracjach piłowania, z czyszczeniem z wiórów i weryfikacją naważki na wadze), ze zużytą spłonką wsadzoną odwrotnie w gniazdo - żeby proch nie wpadał do (pustej już) spłonki i nie wylatywał stamtąd w sposób przypadkowy. Taka łuska będzie dobrze wchodzić do szyjki 9 para, i powinno dać się nasadzić pustą (zaspłonkowaną) łuskę 9 para od góry i przesypać proch przez przekręcenie całości do góry nogami zdecydowanym ruchem, nad papierem żeby widzieć i zebrać ew. rozsyp gdyby się zdarzył.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Z racji tego, że dopiero zaczynam zabawę i raczej przez dłuższy czas nie wejdę w nią na większą skalę to chcę korzystać z fabrycznego zestawu czyli miarki.

Kwestia policzenia to jedno, ale wiedza o prochu to drugie. Katalogi są fajne, ale jak się wie jakiego parametru szukać.

RS20 mam na miejscu dostępnego, ale nie chciałbym użyć niewłaściwego prochu do miarki.
Dysponuję wagą elektroniczną - pseudo jubilerską, ale jednak miarka z zestawu na początek wg mnie pewniejsza - później można pomyśleć o czymś innym.

Wykorzystać te naboje mam zamiar w 75B/SP-01, może MAG 95.

Czy mi się znudzi - pewnie tak, ale jak na razie to ciekawe zajęcie.
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

To nie jest tajemna wiedza o prochu, tylko kwestia podejścia. Rasowy inżynier w starym stylu znalazłby potrzebne dane i policzył co trzeba w kilka minut, nawet nie majac żadnego doświadczenia w elaboracji. Problem sprowadza się przecież do oszacowania masy substancji sypkiej wypełniającej miarkę objętościową o znanej objętości.

http://www.vihtavuori.com/en/powders/n300.html

http://www.reload-swiss.com/en/reload_s ... /index.php

Nie bierz mojego komentarza do siebie. Ja przykładowo doskonale wiem że jestem kompletnie dennym projektantem - plastykiem czy handlowcem. Po prostu jeden umie to, drugi tamto.

Niestety w tematyce elaboracyjnej pojawiają się inne problemy - przykładowo odchyłka faktycznej gęstości prochu od wartości podanej przez producenta. Albo ubijanie prochu w łyżeczce przy jego otrząsaniu, co skutkuje zależnością naważki od sposobu nabierania łyżeczką. Przerabiałem jedno i drugie z niektórymi prochami. Dlatego dobrze byłoby jakoś jednak zweryfikować czy na pewno łyżeczka Lee da nam naważkę mieszczącą się w prawidłowych widełkach, było nie było tylko 0.03g - 0.04g między startową a maksymalną.

W każdym razie człowiek z inżynierskim doświadczeniem pomiarowym będzie lepiej poruszał się w tematyce błędu pomiaru, sposobów jego redukcji, instynktownie będzie weryfikował uzyskane rezultaty z wszystkimi możliwymi źródłami. Bez takiego podejścia zdecydowanie lepiej zdać się na solidniejszy (droższy) sprzęt.

Jeżeli masz wagę jubilerską o deklarowanej dokładności 0.1g, to nie nadaje się ona w ogóle do weryfikacji naważek. Jeżeli waga obiecuje 0.01g, wtedy można spróbować zważyć na niej różne 10- czy 20- groszówki, możliwie świeże i lśniące, i zobaczyć czy wyniki zgadzają się jako tako z masą tych monet podaną przez NBP. Oczywiście jakiś wzorcowy odważnik rzędu 2g byłby lepszy ew. poszukać czy ktoś ze znajomych ma dobrą wagę (albo udać się do jubilera, może za drobną opłatą pomoże) i zważyć konkretny egzemplarz monety (albo dwóch, 10gr i 20gr) do celów weryfikacji wskazań wagi w razie wątpliwości.

Potem jeżeli okaże się że waga się do czegoś nadaje, zważyłbym 10 naważek (dobrze mieć kogoś do pomocy przy liczeniu - nabieranie, obtrząsanie itd. mogą rozpraszać i nawet zaburzyć rachunek) obtrzęsionych starannie, potem 10 z zostawionym czubem i zobaczyłbym jaka jest różnica. Po ważeniu warto odłozyć talerzyk na wagę po wysypaniu z niego prochu i zobaczyć czy waga wskazuje zero czy nie.

Jeżeli nawet z czubem naważce jest bliżej do startowej niż maksymalnej, a bez czuba jest w okolicach startowej, może taka metoda odmierzania się do czegoś nadaje. W każdym razie lepiej zaczynać z dołu zakresu niż z góry, w pistoletach SEE raczej nie grozi, co najwyżej przy lekko za małej naważce będą problemy z przeładowaniem, a nadciśnienie od za dużej naważki może być o wiele bardziej nieprzyjemne.
LARPAK
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 04 września 2016, 08:39

Post autor: LARPAK »

Obliczenia to nie problem jakiś wielki, ale chciałbym na początku korzystać z fabrycznego zestawu, aby móc pominąć pewnego rodzaju czynności i zmienne, o których wspominasz.

Zamiast tego RS20 poczekam i zakupię N340 i skorzystam z miarki z zestawu skoro w teorii jest ona właśnie przeznaczona m.in. do tego rodzaju prochu.
Oczywiście na ile się da postaram się ją skalibrować i sprawdzę na wadze jaką posiadam.
koncord
Posty: 10
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2016, 21:05

Post autor: koncord »

Larpak, jak doświadczenia w elaborowaniu Lee Loaderem?
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 696
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Podłączam się do pytania. Kusi mnie to w wersji dla .308 Win, zabierałbym to ze sobą na dłuższe wypady z dała od domu.
ODPOWIEDZ