Zestaw matryc 223 rem do AR
-
- Posty: 313
- Rejestracja: poniedziałek, 05 grudnia 2011, 00:10
- Lokalizacja: Warszawa, Gdańsk
Zestaw matryc 223 rem do AR
Chcę w miarę niedrogo kupić zestaw matryc do AR 223 rem osadzającą i FL. Myślałem o hornady (najtańsze ok 200 zł nowe) RCBS trochę droższe i Redding około 300 zł. Proszę o doradzenie czego mam szukać. Chciałbym, żeby były przyzwoite ale nie muszą być super. Głównie będę składał mysliwskie może trochę do dłuższego dystansu 400-500 m.
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Na pewno przyzwoite będą standardowe RCBS. Mam takie i mogę śmiało polecić /ja używam ich do Howa 1500/.
Co prawda RCBS robi też specjalne matryce do AR oznaczone jako Small Base ale w naszych sklepach jeszcze ich nie widziałem.
Z tego co wyczytałem to formatują łuskę mocniej niż standardowe aby nie było problemów z przeładowaniem ale przy fabrycznej broni to już chyba nadmiar kombinowania.
Matrycą osadzającą można też zrobić crimp. Ja robiłem to na 2 razy. Najpierw osadzałem pociski a potem wykręcałem trzpień osadzający i dopiero zaciskałem całą partie.
Tyle, że trzeba mieć łuski skrócone do jednakowej długości i pociski z rowkiem do zacisku.
Jak nie chcesz skracać to dokup matrycę Lee Factory Crimp bo przy niej nie jest konieczna tak dokłada unifikacja długości łusek.
Można ją kupić oddzielnie a i pociski podobno też nie muszą mieć rowka.
Ew. kupić cały zestaw Lee do 223Rem i wtedy masz wszystko w jednym pudełku: FL, osadzająca, crimp, shelholder, łyżeczkę do prochu i dane elaboracyjne.
Tyle, że matryce karabinowe Lee mają bardzo różne opinie.
Co prawda RCBS robi też specjalne matryce do AR oznaczone jako Small Base ale w naszych sklepach jeszcze ich nie widziałem.
Z tego co wyczytałem to formatują łuskę mocniej niż standardowe aby nie było problemów z przeładowaniem ale przy fabrycznej broni to już chyba nadmiar kombinowania.
Matrycą osadzającą można też zrobić crimp. Ja robiłem to na 2 razy. Najpierw osadzałem pociski a potem wykręcałem trzpień osadzający i dopiero zaciskałem całą partie.
Tyle, że trzeba mieć łuski skrócone do jednakowej długości i pociski z rowkiem do zacisku.
Jak nie chcesz skracać to dokup matrycę Lee Factory Crimp bo przy niej nie jest konieczna tak dokłada unifikacja długości łusek.
Można ją kupić oddzielnie a i pociski podobno też nie muszą mieć rowka.
Ew. kupić cały zestaw Lee do 223Rem i wtedy masz wszystko w jednym pudełku: FL, osadzająca, crimp, shelholder, łyżeczkę do prochu i dane elaboracyjne.
Tyle, że matryce karabinowe Lee mają bardzo różne opinie.
Pozdrawiam, Tomek
Przyznam, że nie przyszło mi do głowy, aby swoje wyczyścić po zakupie. Teraz to już chyba nie ma sensu. :-)
Robię głównie amunicję do rekreacji, ale czasem najdzie mnie ochota na 100-200-300 metrów. Ostatnio bawiłem się z pociskami Sierry (69gr TMK). Rezultaty na 100m okazały się bardzo zachęcające, i to pomimo elaborowania na prasie progresywnej.
Robię głównie amunicję do rekreacji, ale czasem najdzie mnie ochota na 100-200-300 metrów. Ostatnio bawiłem się z pociskami Sierry (69gr TMK). Rezultaty na 100m okazały się bardzo zachęcające, i to pomimo elaborowania na prasie progresywnej.
Odgrzebie temat
Postanowiłem zakupić matrycę factory crimp od lee do 223.
Mianowicie w testach fabrycznej ammo poza hornadym najlepiej latały remingtony, takie pakowane po 20szt z fabrycznym dość HAMSKIM crimpem.
Ustawiłem matrycę żeby robiła fajny delikatny crimp, wydaje się powtarzalny ( przynajmniej w oględzinach na oko ) tylko pogoda jest ciut po ch... fest żeby to sprawdzić.
Chciał bym spytać o wasze doświadczenia w crimpowaniu.
Ja głównie będę robił ammo do dynamiki, jednak ponoć tak czy siak lepiej zrobić nawet delikatny crimp.
Ojciec będzie robił typowo do tarczy ( stag 6 ), w sumie wyszedł nam fajny pocisk bez crimpa z tym, że jeden strzał był z odskokiem i pytanie czy to przez ammo, przez strzelca czy np brac crimpa i podczas przeładowania ciut zmieniła się długość naboju.
pzdr. Łukasz
Postanowiłem zakupić matrycę factory crimp od lee do 223.
Mianowicie w testach fabrycznej ammo poza hornadym najlepiej latały remingtony, takie pakowane po 20szt z fabrycznym dość HAMSKIM crimpem.
Ustawiłem matrycę żeby robiła fajny delikatny crimp, wydaje się powtarzalny ( przynajmniej w oględzinach na oko ) tylko pogoda jest ciut po ch... fest żeby to sprawdzić.
Chciał bym spytać o wasze doświadczenia w crimpowaniu.
Ja głównie będę robił ammo do dynamiki, jednak ponoć tak czy siak lepiej zrobić nawet delikatny crimp.
Ojciec będzie robił typowo do tarczy ( stag 6 ), w sumie wyszedł nam fajny pocisk bez crimpa z tym, że jeden strzał był z odskokiem i pytanie czy to przez ammo, przez strzelca czy np brac crimpa i podczas przeładowania ciut zmieniła się długość naboju.
pzdr. Łukasz
Obstawiałbym strzelca. Ale może być też różnica w wykonaniu łuski, pocisku itp. Bez chronografu trudno to będzie zweryfikować.
Crimpuję wszystko. AR-15 dość brutalnie ładuje naboje z magazynka do komory. Bez crimpa zdarzało mi się, że pocisk chował się w łusce, a łuska zahaczała szyjką o rygle i darła się. Zaklinowany nabój był łatwy do wyjęcia, ale łuska szła do wyrzucenia.
I tutaj mała uwaga. Tanie Frontiery nie mają boat-tail. Oznacza to, że najszersze są na samym dole i bez crimpa łatwo je wcisnąć nawet palcami. Czasem wystarczy mocniej puknąć palcem w czubek pocisku, i już wjeżdża do środka.
Nie mają też rowka, więc lekki crimp też nie daje rady utrzymać ich w miejscu.
Mocniejszy crimp trochę je deformuje, tworząc rowek. Nie zauważyłem aby miało to wpływ na ich celność. Za to siedzą pewne i nie wjeżdżają do łuski podczas przeładowania.
Crimpuję tak samo naboje do tarczy. Jak widać na wcześniejszym obrazku, na 100m nie robiło to znaczenia. Przede mną próby na 200 i 300m.
Crimpuję wszystko. AR-15 dość brutalnie ładuje naboje z magazynka do komory. Bez crimpa zdarzało mi się, że pocisk chował się w łusce, a łuska zahaczała szyjką o rygle i darła się. Zaklinowany nabój był łatwy do wyjęcia, ale łuska szła do wyrzucenia.
I tutaj mała uwaga. Tanie Frontiery nie mają boat-tail. Oznacza to, że najszersze są na samym dole i bez crimpa łatwo je wcisnąć nawet palcami. Czasem wystarczy mocniej puknąć palcem w czubek pocisku, i już wjeżdża do środka.
Nie mają też rowka, więc lekki crimp też nie daje rady utrzymać ich w miejscu.
Mocniejszy crimp trochę je deformuje, tworząc rowek. Nie zauważyłem aby miało to wpływ na ich celność. Za to siedzą pewne i nie wjeżdżają do łuski podczas przeładowania.
Crimpuję tak samo naboje do tarczy. Jak widać na wcześniejszym obrazku, na 100m nie robiło to znaczenia. Przede mną próby na 200 i 300m.
No właśnie stąd zakup matrycy .
Ja robię dynamik póki co na hornadych z tym rodełkowaniem do okoła, ale dla ojciec do tarczy ostatnio robiśmy też na hornadych ale o gładkiej ściance i generalnie właśnie ciut stres choć pociski organoleptyczne wydają się siedzieć ciasno.
Ok dzięki za odpowiedź od dziś będą crimpy we wzystkim mam nadzieję, że pogoda pozwoli potestować choć trochę :)
pzdr. Łukasz
Ja robię dynamik póki co na hornadych z tym rodełkowaniem do okoła, ale dla ojciec do tarczy ostatnio robiśmy też na hornadych ale o gładkiej ściance i generalnie właśnie ciut stres choć pociski organoleptyczne wydają się siedzieć ciasno.
Ok dzięki za odpowiedź od dziś będą crimpy we wzystkim mam nadzieję, że pogoda pozwoli potestować choć trochę :)
pzdr. Łukasz
Znowu odkopię
Ok matryca doszła, zrobiłem partię do dynamiki na lovxie z crimpem
19grain
56mm oal
fmj 55gr hornady
kurde rewela wyszła. Ammo do 3guna przestrzeliłem na 50m ( zero regulacji w stosunku do wcześniejszego ammo ppu czy ggg )
ale skupienie centralna dycha w centrum 2 dziury ( koniczynki ) obok siebie z 4 pocisków . do tego mniej kopie niż ppu.
pzdr. Łukasz
Ok matryca doszła, zrobiłem partię do dynamiki na lovxie z crimpem
19grain
56mm oal
fmj 55gr hornady
kurde rewela wyszła. Ammo do 3guna przestrzeliłem na 50m ( zero regulacji w stosunku do wcześniejszego ammo ppu czy ggg )
ale skupienie centralna dycha w centrum 2 dziury ( koniczynki ) obok siebie z 4 pocisków . do tego mniej kopie niż ppu.
pzdr. Łukasz
4 puściłem do tarczy ale zrobiłem i wystrzeliłem wiecej , zapierdziela aż miło ;) ogólnie mam tłokowego ARa fabrycznie przegazowanego strzeli WSZYSTKIM w każdych warunkach , nigdy się na niczym nie zaciął ani razu, nawet pojedynczego incydentu ;)
Pociski kupiłem na forum czas temu. Ale chce kupić hornadego 6000szt w hubertusie mają być dostępne za 2-3 miesiące, kazałem sobie odłożyć taki zestaw, będzie na DŁUGOO
pzdr. Łukasz
Pociski kupiłem na forum czas temu. Ale chce kupić hornadego 6000szt w hubertusie mają być dostępne za 2-3 miesiące, kazałem sobie odłożyć taki zestaw, będzie na DŁUGOO
pzdr. Łukasz
Na progresywnej zejdzie szybciej, niż myślisz. Daję im rok.
A wracając do tematu - podziel się proszę informacjami o procesie. Jak formatujesz? FL czy sama szyjka? Jeśli FL, to jak i czym smarujesz łuskę?
Format szyjki raz na kilkaset nabojów okazuje się niewystarczający i są problemy z ładowaniem do komory.
Ostatnio robię głównie formatowanie całości, ale wymaga to smarowania łuski. Zrobiłem fajny wynalazek z lanoliny, wody i spirytusu, ale średnio się to nadaje do prasy progresywnej z podajnikiem (ciapie i brudzi niemiłosiernie). Teraz testuję olej do dwusuwów, ale w dalszym ciągu łuska wymaga ręcznego podawania. I to w rękawiczkach.
Masz jakieś sprawdzone sposoby, nie wymagające ręcznego smarowania każdej łuski z osobna?
A wracając do tematu - podziel się proszę informacjami o procesie. Jak formatujesz? FL czy sama szyjka? Jeśli FL, to jak i czym smarujesz łuskę?
Format szyjki raz na kilkaset nabojów okazuje się niewystarczający i są problemy z ładowaniem do komory.
Ostatnio robię głównie formatowanie całości, ale wymaga to smarowania łuski. Zrobiłem fajny wynalazek z lanoliny, wody i spirytusu, ale średnio się to nadaje do prasy progresywnej z podajnikiem (ciapie i brudzi niemiłosiernie). Teraz testuję olej do dwusuwów, ale w dalszym ciągu łuska wymaga ręcznego podawania. I to w rękawiczkach.
Masz jakieś sprawdzone sposoby, nie wymagające ręcznego smarowania każdej łuski z osobna?
Ja robię bardzo prawilnie tzn:
1. odspłonkowuje
2. myję,
3 Co do smarowania.układam łuski na stole na szmatce w rządkach obok siebie, psikam olejem do broni w sprawyu troszeczkę przez środek i ręką turlam łuski ( na raz ze 40 -50szt nawet )
nie robię w rękawiczkach bo warstewka jest mała cienka, oleju trochę zostaje po czasie na palcach ale bo ileś sztuk biorę 1-2 łuski suche i palcami rozsmarowuje te resztki co się zbrały z macania wczesniej smarowanych łusek i tak podczas formatowania jeszcze z 7-10 potrafię sformatować ekstra na partii. idzie to bardzo sprawnie.
4. formatuje po całości, do semi auto jak zebrałem wiedzę format samej szyjki noo może być średnim pomysłem ;), choć mam i matrycę do samej szyjki.
5. przycinam wszystkie poniżej 1.75" i obrabiam szyjkę po cięciu
6. myję ale już po prostu, żeby usunąć olej i jakieś pozostałości po cięciu
no i jadę z koksem na prasię progresywnej lee turret
pzdr.Łukasz
1. odspłonkowuje
2. myję,
3 Co do smarowania.układam łuski na stole na szmatce w rządkach obok siebie, psikam olejem do broni w sprawyu troszeczkę przez środek i ręką turlam łuski ( na raz ze 40 -50szt nawet )
nie robię w rękawiczkach bo warstewka jest mała cienka, oleju trochę zostaje po czasie na palcach ale bo ileś sztuk biorę 1-2 łuski suche i palcami rozsmarowuje te resztki co się zbrały z macania wczesniej smarowanych łusek i tak podczas formatowania jeszcze z 7-10 potrafię sformatować ekstra na partii. idzie to bardzo sprawnie.
4. formatuje po całości, do semi auto jak zebrałem wiedzę format samej szyjki noo może być średnim pomysłem ;), choć mam i matrycę do samej szyjki.
5. przycinam wszystkie poniżej 1.75" i obrabiam szyjkę po cięciu
6. myję ale już po prostu, żeby usunąć olej i jakieś pozostałości po cięciu
no i jadę z koksem na prasię progresywnej lee turret
pzdr.Łukasz
fgf
To pochwal się jeszcze proszę, jaki to olej. Luber nie daje rady, zbyt lekki i łuska się zakleszczyła.
A co do formatowania szyjki, to nie ma dramatu. Od maja tego roku zrobiłem prawie 2000 nabojów, z czego połowę formatowałem po całości. Tutaj jedynym problemem był zbyt słaby crimp na Frontierach.
Reszta miała formatowaną tylko szyjkę. Na niecałe 1000 nabojów, miałem w tym czasie tylko 2 problemy z wepchnięciem łuski do komory.
A co do formatowania szyjki, to nie ma dramatu. Od maja tego roku zrobiłem prawie 2000 nabojów, z czego połowę formatowałem po całości. Tutaj jedynym problemem był zbyt słaby crimp na Frontierach.
Reszta miała formatowaną tylko szyjkę. Na niecałe 1000 nabojów, miałem w tym czasie tylko 2 problemy z wepchnięciem łuski do komory.
http://www.4shooter.com/olejek-do-broni-400-ml.html
o ten dostałem gratis jak zrobiłem jakieś większe zamówienie używam go do przecierania broni formatowania łuske, zgrubnego czyszczenia broni z osadów itp. taki olej roboczy do wszystkiego ;)
pzdr. Łukasz
o ten dostałem gratis jak zrobiłem jakieś większe zamówienie używam go do przecierania broni formatowania łuske, zgrubnego czyszczenia broni z osadów itp. taki olej roboczy do wszystkiego ;)
pzdr. Łukasz
Dzięki, już zamówiony. Pociski też.
Olejek do broni Stil też niestety nie dał rady. Już po 2cm był opór, nawet nie wciskałem łuski głębiej.
Zobaczymy, może ProTech sobie poradzi.
Chyba, że problemem jest szeroka komora nabojowa. Łuska w niej pęcznieje i FL przechodzi tylko na gęstym oleju. Dam znać.
Olejek do broni Stil też niestety nie dał rady. Już po 2cm był opór, nawet nie wciskałem łuski głębiej.
Zobaczymy, może ProTech sobie poradzi.
Chyba, że problemem jest szeroka komora nabojowa. Łuska w niej pęcznieje i FL przechodzi tylko na gęstym oleju. Dam znać.
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Do smarowania dużej ilości łusek całkiem dobrze sprawdza się roztwór oleju lanolinowego (lanolina ciekła) z alkoholem izopropylowym (do czyszczenia optyki i elektroniki).
Roztwór 1:10 albo 1:12 dobrze rozpyla się zwykłym uniwersalnym rozpylaczem do płynów (dostałem razem z alkoholem).
Jest to całkiem podobne do Dillon Case Lubricant.
Był kiedyś temat na Forum o takich smarowidłach.
Roztwór 1:10 albo 1:12 dobrze rozpyla się zwykłym uniwersalnym rozpylaczem do płynów (dostałem razem z alkoholem).
Jest to całkiem podobne do Dillon Case Lubricant.
Był kiedyś temat na Forum o takich smarowidłach.
Pozdrawiam, Tomek
też słyszałem o tej lanolinie ale z racji, że moj olej działa to nie wnikałem, o tym roztworze dillona też słyszałem, kolejny patent jaki słyszałem na smarowanie, to wlanie trochę mikstury do smarowania do pudełka plastikowego, potem dajemy łuski zamykamy pudełko i potrząsamy na wszystkie strony.
pzdr.Łukasz
pzdr.Łukasz
Rozwiązanie z olejem w pudełku i potrząsaniem jest słabe. Podczas potrząsania trochę oleju może się wlać do łuski. Osadzasz spłonkę, olej na nią ścieka i jest niewypał.
Przerobiłem to podczas mojej pierwszej elaboracji.
Dopóki nie przyjedzie spray ProTecha, używam oleju do dwusuwów. Wylewam trochę na gąbkę w pudełku, a potem turlam po niej łuski. Bez potrząsania, olej musi być tylko na zewnątrz łusek.
Przerobiłem to podczas mojej pierwszej elaboracji.
Dopóki nie przyjedzie spray ProTecha, używam oleju do dwusuwów. Wylewam trochę na gąbkę w pudełku, a potem turlam po niej łuski. Bez potrząsania, olej musi być tylko na zewnątrz łusek.
Lee w swoich instrukcjach zaleca aby olej był również wewnątrz szyjkimatthius pisze: olej musi być tylko na zewnątrz łusek.
np taki przykładowy film instruktażowy
https://www.youtube.com/watch?v=tIHXNYdrddU
powtarzają to również w drukowanych instrukcjach
ps. u mnie bardzo dobrze sprawdza się olej do kosiarek spalinowych,
litrowy kupiony w castoramie bodajże za 14 zł.
i odpukać zero zakleszczeń,
po formatowaniu i trymowaniu myję jeszcze raz łuskimatthius pisze:Mała ilośc oleju pewnie nie zaszkodzi spłonce.
Do poprawnej pracy wystarczy pewnie tyle, ile zbierze się na krawędzi szyjki.
Kosiarkowy = do dwusuwów. :-)
(nawet nie to żeby się tą małą ilością w środku martwić, ale zawsze jakieś opiłki z trymowania + łuska ogólnie tłusta jest więc wolę umyć)
-
- Posty: 305
- Rejestracja: czwartek, 02 kwietnia 2015, 19:54