Wybór prasy
Wybór prasy
Jestem ma etapie szukania prasy pojedynczej.
Będę scalał amunicje pistoletowa (głównie 9x19, .45ACP, .357) oraz karabinowa czyli .223 i później .308
Oczekuje ze prasa będzie dobrze wykonana, tak by można było precyzyjnie i powtarzanie scalac amunicje, oraz że nie wydam więcej jak 1000 zł.
Do amunicji pistoletowej myślałem o Lee turret classic choć nie jest pojedyncza, do karabinowej to słyszałem opinie, że nadaje się średnio,choć podobno niektórzy na niej klepią naboje do dynamiki...
Mój typ to Redding Big Boss 2.
Jeśli ktoś ma coś innego i może polecić to niech skrobnie na czym robi i dlaczego.
Będę scalał amunicje pistoletowa (głównie 9x19, .45ACP, .357) oraz karabinowa czyli .223 i później .308
Oczekuje ze prasa będzie dobrze wykonana, tak by można było precyzyjnie i powtarzanie scalac amunicje, oraz że nie wydam więcej jak 1000 zł.
Do amunicji pistoletowej myślałem o Lee turret classic choć nie jest pojedyncza, do karabinowej to słyszałem opinie, że nadaje się średnio,choć podobno niektórzy na niej klepią naboje do dynamiki...
Mój typ to Redding Big Boss 2.
Jeśli ktoś ma coś innego i może polecić to niech skrobnie na czym robi i dlaczego.
-
- Posty: 788
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Od początku przygody z elaboracją mam RCBS RockChucker Supreme (RC IV). Solidna i dobrze wykonana prasa.
Ma prosty ale całkiem niezły system osadzania spłonek, możliwość montażu tulei do szybkiej wymiany matryc i ustawienie dźwigni na prawą albo lewą rękę.
Skok tłoka ponad 4". Z jednej strony fajnie bo można robić bardzo długie naboje ale z drugiej przy krótkich nabojach trzeba się sporo "nawajchować".
Spłonek na niej nie wybijam bo system wyłapywania nie zawsze jest precyzyjny i denerwował mnie brud na tłoku.
Do "brudnej roboty" dokupiłem Lee Reloader.
Do RCBS RC IV zamontowałem dodatkowe oświetlenie z paska LED co bardzo ułatwia pracę.
Ma prosty ale całkiem niezły system osadzania spłonek, możliwość montażu tulei do szybkiej wymiany matryc i ustawienie dźwigni na prawą albo lewą rękę.
Skok tłoka ponad 4". Z jednej strony fajnie bo można robić bardzo długie naboje ale z drugiej przy krótkich nabojach trzeba się sporo "nawajchować".
Spłonek na niej nie wybijam bo system wyłapywania nie zawsze jest precyzyjny i denerwował mnie brud na tłoku.
Do "brudnej roboty" dokupiłem Lee Reloader.
Do RCBS RC IV zamontowałem dodatkowe oświetlenie z paska LED co bardzo ułatwia pracę.
Pozdrawiam, Tomek
Big Boss 2 to dobry wybor. System odbioru spłonek w tłoku działa dosyć sprawnie - na 200 sztuk wybitych, do kanalika nie trafily 2-3 sztuki. Niestety drobinki prochu z gniazda splonki sypia sie na tloczysko - ale to przypadlosc wszystkich pras i często ten problem kończy sie kupnem drugiej, taniej, prasy do "brudnej roboty".
Panowie, cytując Desperado
„Jestem ma etapie szukania prasy pojedynczej.
…. Jeśli ktoś ma coś innego i może polecić to niech skrobnie na czym robi i dlaczego. ”
Przy okazji chętnie poznam opinie kolegów na temat prasy
Lee Classic Cast
Dzięki.
„Jestem ma etapie szukania prasy pojedynczej.
…. Jeśli ktoś ma coś innego i może polecić to niech skrobnie na czym robi i dlaczego. ”
Przy okazji chętnie poznam opinie kolegów na temat prasy
Lee Classic Cast
Dzięki.
-
- Posty: 788
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Co do systemów wyłapywania spłonek to chyba najlepszy jest właśnie ten, w którym tłok jest wydrążony przez całą długość a spłonki spadają do rurki/pudełka poniżej.
Do innych systemów pojawiły się na rynku amerykańskim "zamienniki" fabrycznych elementów tworzone na drukarkach 3D.
Można podpatrzeć na ebay i popróbować zmajstrować coś podobnego we własnym zakresie.
Czasem są zadziwiająco proste i można je wypiłować z kawałka plastiku.
Do innych systemów pojawiły się na rynku amerykańskim "zamienniki" fabrycznych elementów tworzone na drukarkach 3D.
Można podpatrzeć na ebay i popróbować zmajstrować coś podobnego we własnym zakresie.
Czasem są zadziwiająco proste i można je wypiłować z kawałka plastiku.
Pozdrawiam, Tomek
PP-67 pisze:Panowie, cytując Desperado
„Jestem ma etapie szukania prasy pojedynczej.
…. Jeśli ktoś ma coś innego i może polecić to niech skrobnie na czym robi i dlaczego. ”
Przy okazji chętnie poznam opinie kolegów na temat prasy
Lee Classic Cast
Dzięki.
Korzystam z tej prasy i jestem zadowolony. Jest wystarczajaco sztywna i dokladna.
Skladam na niej 308, 30-06, 7x65R, 9,3x74R , 375HH.
Tylko przy amunicij pistoletowej troszke sie namachasz.
Lapacz splonek dziala bez zarzutu, brudzi sie jak kazda inna.
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Najlepszy system wychwytu spłonek jest w prasach z nieruchomym shellholder'em, gdzie prasa atakuje matrycą z góry a nie łuską z dołu. Przykład - RCBS Summit albo Forster CoAx. Nie ma stresu o wszelkie badziewie ze zużytych spłonek (łącznie z piachem) sypiące się na powierzchnie czynne tłoka i korpusu. Tyle że takie prasy są droższe od klasycznych "O frame". No i mam wątpliwości czy Summit będzie lepszy do karabinowej ammo niż Rock Chucker Supreme (działam na nim i nie narzekam).
Tak czy siak jest konflikt między długim skokiem tłoka i przełożeniem zorientowanym na siłę, pożądanym przy amunicji karabinowej, a krótką drogą wajchy, która jest lepsza przy dużych ilościach do pistoletu, zwłaszcza jak się osadza pociski i nie można działać z jedną ręką cały czas na wajsze (co jest możliwe przy pozostałych operacjach).
Ja bym chyba jednak wziął coś zorientowanego na karabin, a do pistoletu za jakiś czas można dokupić progresywkę jak się nam znudzi robienie setek sztuk na jednostanowiskowej. A do odspłonkowywania przed myciem łusek można kupić coś najtańszego, żeby nie było żal jak będzie się piaszczyło.
Tak czy siak jest konflikt między długim skokiem tłoka i przełożeniem zorientowanym na siłę, pożądanym przy amunicji karabinowej, a krótką drogą wajchy, która jest lepsza przy dużych ilościach do pistoletu, zwłaszcza jak się osadza pociski i nie można działać z jedną ręką cały czas na wajsze (co jest możliwe przy pozostałych operacjach).
Ja bym chyba jednak wziął coś zorientowanego na karabin, a do pistoletu za jakiś czas można dokupić progresywkę jak się nam znudzi robienie setek sztuk na jednostanowiskowej. A do odspłonkowywania przed myciem łusek można kupić coś najtańszego, żeby nie było żal jak będzie się piaszczyło.
Mysle,ze ważny jest też materiał z jakiego jest wykonana prasa.
Polecane są stalowe (żeliwne), a wykonane z aluminium jak np. Hornady Lock N Load z czasem mogą łapać luzy, w zalezności od ilości amunicji, a przeciez nie kupuje sie prasy na rok czy dwa.
Fajna sprawą są szybkozłączki /bushingi-Hornady/ co pozwala zachowac ustawienia matryc i szybko je zmienić, ale chyba nie wszystkie prasy sa w nie wyposazone.
Pytanie ,czy nakrętka kontrująca w matrycy wystarczy do zachowania ustawien, czy lepsza jest szybkozłączka z zakontrowaną matrycą ?
Polecane są stalowe (żeliwne), a wykonane z aluminium jak np. Hornady Lock N Load z czasem mogą łapać luzy, w zalezności od ilości amunicji, a przeciez nie kupuje sie prasy na rok czy dwa.
Fajna sprawą są szybkozłączki /bushingi-Hornady/ co pozwala zachowac ustawienia matryc i szybko je zmienić, ale chyba nie wszystkie prasy sa w nie wyposazone.
Pytanie ,czy nakrętka kontrująca w matrycy wystarczy do zachowania ustawien, czy lepsza jest szybkozłączka z zakontrowaną matrycą ?
chyba nie masz racji
Gdzieś słyszałem, że np. dzik preferuje Reddinga. Wtedy nie składa reklamacji. Bo na Lee to same luzy są. I on tak nie chce.... Woli bez luzów.
100/100 Kolego Goostav:)
A bardziej serio - Redding BB2 do pistoletowej niespecjalnie ma sens (chyba, że ilości nieduże).
Poza tym kwestią czasu/ilości pistoletowej (matryce "carbide" zakładam) są luzy w prasie (do pominięcia w karabinowej).
Właściwie to dziwię się, skąd mity n/t doskonałości okrutnie ciężkich, żeliwnych pras - może kiedyś tak było. W sumie fajna, ale Lee zrobi to samo za połowę ceny.
Gdzieś słyszałem, że np. dzik preferuje Reddinga. Wtedy nie składa reklamacji. Bo na Lee to same luzy są. I on tak nie chce.... Woli bez luzów.
100/100 Kolego Goostav:)
A bardziej serio - Redding BB2 do pistoletowej niespecjalnie ma sens (chyba, że ilości nieduże).
Poza tym kwestią czasu/ilości pistoletowej (matryce "carbide" zakładam) są luzy w prasie (do pominięcia w karabinowej).
Właściwie to dziwię się, skąd mity n/t doskonałości okrutnie ciężkich, żeliwnych pras - może kiedyś tak było. W sumie fajna, ale Lee zrobi to samo za połowę ceny.
ArH
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Nie wniosę pewnie nic nowego ale: uzywam Redding Big Boss 2. Wcześniej miałem przez wiele lat LEE. Różnicy moje dziki nie zauważyły. Do Reddinga założyłem system wymiennych tulei Hornady, bo ciekało mnie ustawianie matryc. Robię obecnie pięć kalibrów w tym jeden krótki. System wyłapywania spłonek działa bez zarzutu. Jest to szalenie wygodne. System osadzania spłonek działa na dużych i małych spłonkach- też to sobie chwalę. Ja swojej w przeciwieństwie do Kolegów nie oszczędzam. Formatuję na niej pełny format łusek prosto ze strzelnicy/lasu. Usuwam spłonki podczas formatowania. Czy się syfi tłok- pewnie. Ale tłok się czyści i smaruje- nie jest to bardzo uciążliwe. Mocna prasa i daje radę. Wszystko jest sztywne. W Lee nie zauważyłem zużycia przez wiele lat a dbałem tak samo. Jedyne co mnie wkurzało, to pryskające wszędzie spłonki i oczywiście stale luzująca się rączka. Robię amunicję w płaszczach i ołowianą. Do ołowianej robię kielichy w łuskach i kalibruje je w jednym kalibrze do czasu gdy nie przyjdzie matryca kalibrująco smarująca do osadzania gas checków. Wszystko daje radę. Obecnie wszystkie spłonki osadzam na prasie i osadzarki praktycznie nie wykorzystuję- mam Lymana ręcznego, który musi mieć Lymanowskie schelcholdery, bo nie dociska na innych spłonek. Prasa szczęśliwie mi ten problem załatwiła. Najważniejsze, że dało się założyć system wymiennych tulei.
Jestem bardzo zadowolony z Redding Big Boss II.
Moją prasę LEE używa teraz mój brat, który ma jakąś RCBS - już prawie 10 lat (była wówczas największa) ale od samego początku gniotła mu łuski 223.
Jestem bardzo zadowolony z Redding Big Boss II.
Moją prasę LEE używa teraz mój brat, który ma jakąś RCBS - już prawie 10 lat (była wówczas największa) ale od samego początku gniotła mu łuski 223.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Nie wiem jakie to były modele, bo kupione były obie w Berlinie w 2007 roku. To RCBS gniotła łuski a nie LEE. Nie chodziło o brak osiowości, bo większe kalibry wychodziły dobrze. Teraz z tego co wiem brat robi 223 na LEE a resztę na RCBS. Obie prasy są osiowe i sprawne mimo upływu lat. Ja Kupiłem Reddinga dla kaprysu a nie potrzeby- ma więcej możliwości i choćby wyłapuje spłonki nie do zbiorniczka czy na podłogę a do plastikowego wężyka i oczywiście dobrze osadza spłonki. LEE oddałem bratu- przecież gdyby była gówniana, to bym takiego czegoś bratu nie wcisnął a i tak pożyczał ją ode mnie. W każdej prasie trzeba smarować tłok i to jest moja recepta na sprawne działanie. Każda moja prasa jest, była i będzie smarowana. Nie stwierdziłem przy tym luzów tłoka. Nie miałem jeszcze prasy, która by nie stykała schelcholdera równo z matrycą. Jak się jeszcze bawiłem w ustawianie matryc, to zawsze wkręcałem do końca i wkładałem szczelinomierz
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Mysle.ze to zakodowane jest w naszej podswiadomosci, co ciezkie to trwale co lekkie to do smieciArH pisze: Właściwie to dziwię się, skąd mity n/t doskonałości okrutnie ciężkich, żeliwnych pras - może kiedyś tak było. W sumie fajna, ale Lee zrobi to samo za połowę ceny.
Ja np. nie mam zamiaru patrzec na cene. Mysle, ze zostalo ni jak dobrze pojdzie tak na oko z 15 lat zycia wiec czy wydam 150 czy 300 € je na przestrzeni tych 15 lat raczej nijak ma sie do praw ekonomi i nie ma dla mnie wiekszego znaczenia, bo cieszy mnie fakt posiadania a co wazniejsze pracowania na fajnym sprzecie ktory MI odpowiada.
To raczej nie wina prasy a ustawienia matryc. Mi ostatnio zdarzylo sie na szyjce luski uszkodzic 2 sztuki w .32 S&W Long ale nie docisnalem ich do konca shellholdera. Wina po mojej stronie, bo chcialem szybko skonczyc a troche tego bylo.slawek1972 pisze: ... brat, który ma jakąś RCBS - już prawie 10 lat (była wówczas największa) ale od samego początku gniotła mu łuski 223.
Akurat tłok w BBII jest bardzo dobrze spasowany.slawek1972 pisze: Nie stwierdziłem przy tym luzów tłoka.
Luzy mogą sie pojawic na metalowych pin'ach łączących konstrukcję rączki z tłokiem etc. Jak rozłożysz prasę dokładnie, okaże się, że to bardzo miękki materiał. Czy ma znaczenie ? Według preferencji oraz tego co robisz. Przy karabinowej niekoniecznie.
ArH
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Mysle.ze to zakodowane jest w naszej podswiadomosci, co ciezkie to trwale co lekkie to do smieciArH pisze: Właściwie to dziwię się, skąd mity n/t doskonałości okrutnie ciężkich, żeliwnych pras - może kiedyś tak było. W sumie fajna, ale Lee zrobi to samo za połowę ceny.
Ja np. nie mam zamiaru patrzec na cene. Mysle, ze zostalo ni jak dobrze pojdzie tak na oko z 15 lat zycia wiec czy wydam 150 czy 300 € je na przestrzeni tych 15 lat raczej nijak ma sie do praw ekonomi i nie ma dla mnie wiekszego znaczenia, bo cieszy mnie fakt posiadania a co wazniejsze pracowania na fajnym sprzecie ktory MI odpowiada.
To raczej nie wina prasy a ustawienia matryc. Mi ostatnio zdarzylo sie na szyjce luski uszkodzic 2 sztuki w .32 S&W Long ale nie docisnalem ich do konca shellholdera. Wina po mojej stronie, bo chcialem szybko skonczyc a troche tego bylo.slawek1972 pisze: ... brat, który ma jakąś RCBS - już prawie 10 lat (była wówczas największa) ale od samego początku gniotła mu łuski 223.
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
To zależy od dyscypliny. Ja strzelam konkurencje "szybko, dużo", więc muszę czasem wygrzebywać łuski spod piachu, dobrze wypełnione onym, i nie ma sposobu żeby go dobrze usunąć ze spłonek. Od czasu do czasu coś pójdzie w tłok, i potem prasa przez jakiś czas trochę szura, niezależnie od czyszczenia i smarowania. Oczywiście solidne staliwo powinno to jakoś wytrzymać, może obluzuje się np. po 50 latach ciężkiej pracy, choć dla człowieka o mentalności solidnego inżyniera coś takiego trochę wkurza.slawek1972 pisze:Usuwam spłonki podczas formatowania. Czy się syfi tłok- pewnie. Ale tłok się czyści i smaruje- nie jest to bardzo uciążliwe. Mocna prasa i daje radę.
Normalny czarny osad prochowy nie jest groźny, bo to przecież głównie grafit, który ma własności smarne, jeżeli lufa wytrzymuje przejście pocisku po takim osadzie, to i prasa z jej małą prędkością tym bardziej powinna.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Pewnie, że to wszystko zależy od użytkownika. Jak w tym kawale o Polaku zamkniętym bunkrze betonowym przez diabła, który dał mu dwie kulki stalowe, z których jedną zgubił a drugą zepsuł. Nie trzeba dużo zachodu: wystarczy co jakiś czas przetrzeć papierem do..., tłok i na nowo nanieść trochę oleju i kapnąć na wszystkie ruchome połączenia.
Dbamy o broń, to możemy zadbać o taki sprzęt. Chyba jesteśmy hobbystami?
Co do tego "gniecenia łusek", to nie wiem. Nie wnikałem w to stwierdzenie. Nie wiem dla czego- nigdy na jego prasie nic nie robiłem. Może miał bardzo płaskodenne pociski a łuski skrócone bez obróbki krawędzi? Nie wiem i nie rozmawiałem z nim o tym. On nie korzysta z forum i nie bardzo wydziwia w robieniu amuny i praktycznie o tym nie dyskutujemy. Tylko jeden kaliber mamy zbieżny i z tego co wiem on robi na innych pociskach i innym prochu. Więcej dyskutujemy o polowaniu niż o strzelaniu a już raz na kilka lat o robieniu amunicji. To ja jestem ten szurnięty.
Dbamy o broń, to możemy zadbać o taki sprzęt. Chyba jesteśmy hobbystami?
Co do tego "gniecenia łusek", to nie wiem. Nie wnikałem w to stwierdzenie. Nie wiem dla czego- nigdy na jego prasie nic nie robiłem. Może miał bardzo płaskodenne pociski a łuski skrócone bez obróbki krawędzi? Nie wiem i nie rozmawiałem z nim o tym. On nie korzysta z forum i nie bardzo wydziwia w robieniu amuny i praktycznie o tym nie dyskutujemy. Tylko jeden kaliber mamy zbieżny i z tego co wiem on robi na innych pociskach i innym prochu. Więcej dyskutujemy o polowaniu niż o strzelaniu a już raz na kilka lat o robieniu amunicji. To ja jestem ten szurnięty.
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Myślę, że poprostu naleźy nauczyć się strzelać i wtedy nie będzie problemów z osiowością i czym ta jeszcze. A tak na powaźnie kaźda prasa jest dobra, trzeba się tylko dogadać.ArH pisze:chyba nie masz racji
Gdzieś słyszałem, że np. dzik preferuje Reddinga. Wtedy nie składa reklamacji. Bo na Lee to same luzy są. I on tak nie chce.... Woli bez luzów.
100/100 Kolego Goostav:)
A bardziej serio - Redding BB2 do pistoletowej niespecjalnie ma sens (chyba, że ilości nieduże).
Poza tym kwestią czasu/ilości pistoletowej (matryce "carbide" zakładam) są luzy w prasie (do pominięcia w karabinowej).
Właściwie to dziwię się, skąd mity n/t doskonałości okrutnie ciężkich, żeliwnych pras - może kiedyś tak było. W sumie fajna, ale Lee zrobi to samo za połowę ceny.
Goostav
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
popieram przedmówcę. Prasy LEE uważane są na tym forum za gorsze a tymczasem ja nie zauważyłem różnic na tarczy. Do jednego kalibru używam matryc LEE i też uzyskuje na nich imponujące wyniki. Wreszcie "młotkowe matryce" powszechnie używane w USA - są całe filmiki jak goście wystrzelą, bez czyszczenia złożą nowy nabój i strzelają jeszcze raz i na takich trickach tarcze się również nie poznają. Każdy co przewalił masę pocisków i przesypał ileś kilogramów prochu zauważył, że są przedziały w których to jedno ziarnko prochu, czy minimalnie różna długość naboju nie ma znaczenia. Wydaje mi się, że fabryczna amunicja poszukuje takich rozwiązań, bo przecież i z fabrycznej amunicji niektórymi sztukami broni można wystrzelić jedną dziurę. Nie wiem, czy Koledzy kiedyś uparli się na jakiś pocisk i mścili się na swojej lufie by zaczął celnie latać. Ja to przerabiałem i lufa i pocisk byli bardziej uparci niż ja.
Ad rem, każda prasa jest dobra. Niektóre są zmyślniej wykonane i pasuje do nich więcej udogodnień. Może jeszcze niektóre są bardziej odporne na nasze zaniedbania.
Moja LEE służy już wiele lat z tym, że bardzo o nią dbałem- co z nią zrobi mój brat..., cóż tego nie wiem, ale jeśli ją zdewastuje, to na własne życzenie.
To samo tyczy się innego sprzętu i nie tylko do elaboracji.
Ad rem, każda prasa jest dobra. Niektóre są zmyślniej wykonane i pasuje do nich więcej udogodnień. Może jeszcze niektóre są bardziej odporne na nasze zaniedbania.
Moja LEE służy już wiele lat z tym, że bardzo o nią dbałem- co z nią zrobi mój brat..., cóż tego nie wiem, ale jeśli ją zdewastuje, to na własne życzenie.
To samo tyczy się innego sprzętu i nie tylko do elaboracji.
Nie chcę rozpętywać gównoburzy i licytacji czyja mojszośc jest najmojsza ale Sławek - na jakich dystansach oceniasz amunicję - na 200 m w czasie polowania (gdzie pojawiają się emocje, postawa, przeszkody, skrzywienia broni...) a dzikowi jest wszystko jedno czy dostanie 2 cm niżej czy wyżej czy na dystansie w okolicy 1000 metrów gdzie te dziesiąte/setne części milimetra/grama w osiowości, długości, naważce, spłonce, grubości, osiowości zaczynają mieć znaczenie (jeżeli oczywiście umiejętności strzelca dorastają do tak powtarzalnej amunicji).
Do jednych zastosowań prasa Lee będzie zupełnie optymalnym rozwiązaniem, do innych może już nie koniecznie (chociaż nie słyszałem o pękających korpusach pras Reddinga czy RCBS-a a o Lee już tak).
Do jednych zastosowań prasa Lee będzie zupełnie optymalnym rozwiązaniem, do innych może już nie koniecznie (chociaż nie słyszałem o pękających korpusach pras Reddinga czy RCBS-a a o Lee już tak).
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
masz rację - Twoja mojsza jest najmojsza he he he. Dzikom jest to wszystko jedno a ja nie strzelam long shot. Nie mogę stwierdzić co moje pociski robią tak daleko od wylotu lufy.
Pozostaje zatem tylko stwierdzenie, że do polowania wystarczy LEE pod warunkiem, że nie pęknie korpus. Ja tez nie strzelam z pocisków o tarczowym- long shotowskim przeznaczeniu. Nie mam też broni o sportowym przeznaczeniu- strzelam z myśliwskich karabinów. U mnie nie trzeba toczyć szyjki łuski by się zmieściła w komorze. Różnicy między spłonkami CCI 200 a CCI BR też nie zauważyłem. Pewnie miedzy nimi jest taka różnica jak miedzy prasą LEE a Reddingiem- czyli dla mnie nie wyczuwalna. Redding- ma za to użyteczne dodatkowe funkcje, które mnie cieszą.
Któryś Kolega mi powiedział, że strzelców paznokciowych na 300 metrów jest kilku a ja jedynie mogę się takimi wynikami pochwalić na 100 metrów.
Dla każdego zatem coś innego.
Pozostaje zatem tylko stwierdzenie, że do polowania wystarczy LEE pod warunkiem, że nie pęknie korpus. Ja tez nie strzelam z pocisków o tarczowym- long shotowskim przeznaczeniu. Nie mam też broni o sportowym przeznaczeniu- strzelam z myśliwskich karabinów. U mnie nie trzeba toczyć szyjki łuski by się zmieściła w komorze. Różnicy między spłonkami CCI 200 a CCI BR też nie zauważyłem. Pewnie miedzy nimi jest taka różnica jak miedzy prasą LEE a Reddingiem- czyli dla mnie nie wyczuwalna. Redding- ma za to użyteczne dodatkowe funkcje, które mnie cieszą.
Któryś Kolega mi powiedział, że strzelców paznokciowych na 300 metrów jest kilku a ja jedynie mogę się takimi wynikami pochwalić na 100 metrów.
Dla każdego zatem coś innego.
rozpęta się burza
Ad Akraw
Wydaje się, że ważniejsze jest trafienie w OBT ; choc to o czym piszesz to też częsciowo składowe, w jakimś sensie więc racja.
Na tarczy przy 100/200 m zaczyna być widać czy z elaboracją jest ok czy słabo. Chyba też nie piszemy o amunicji mającej rozrzut 2 cm na 100 m ?
Ja w Reddingu widziałem wyrobione gniazda w których osadzone są bolce ; i wyrobione bolce. Oczywiście można nie zauważyć /zignorować.
Dla jasności - we własnym Reddingu BB2. Przebiegu nie miał dużego, dewastem nie jestem. Wymagał poprawek po fabryce - miękkie żeliwo, miękki metal - cost cutting w pełnej krasie. Jakość użytego materiału sprawdzona w wiarygodnym miejscu, u ludzi, którzy maja o tym pojęcie.
Z tej perspektyw (własnych doświadczeń, rozebrania prasy, weryfikacji użytych materiałów, koniecznych ulepszeń) - nikt mnie nie przekona o supremacji takiej konstrukcji. Absolutnie subiektywnie rzecz jasna - mit, legenda miejska. Mimo, że to moja mojszość . I nie mam problemu ze stwierdzeniem, że prawdopodobnie przepłaciłem. Raz jeszcze - ocena subiektywna, każdy robi co chce.
PS.
Wydaje się, iż koledzy też jasno piszą, że mają doświadczenia na różnych prasach, a poza Lee mają coś tam jeszcze.
Ad Akraw
Wydaje się, że ważniejsze jest trafienie w OBT ; choc to o czym piszesz to też częsciowo składowe, w jakimś sensie więc racja.
Na tarczy przy 100/200 m zaczyna być widać czy z elaboracją jest ok czy słabo. Chyba też nie piszemy o amunicji mającej rozrzut 2 cm na 100 m ?
Ja w Reddingu widziałem wyrobione gniazda w których osadzone są bolce ; i wyrobione bolce. Oczywiście można nie zauważyć /zignorować.
Dla jasności - we własnym Reddingu BB2. Przebiegu nie miał dużego, dewastem nie jestem. Wymagał poprawek po fabryce - miękkie żeliwo, miękki metal - cost cutting w pełnej krasie. Jakość użytego materiału sprawdzona w wiarygodnym miejscu, u ludzi, którzy maja o tym pojęcie.
Z tej perspektyw (własnych doświadczeń, rozebrania prasy, weryfikacji użytych materiałów, koniecznych ulepszeń) - nikt mnie nie przekona o supremacji takiej konstrukcji. Absolutnie subiektywnie rzecz jasna - mit, legenda miejska. Mimo, że to moja mojszość . I nie mam problemu ze stwierdzeniem, że prawdopodobnie przepłaciłem. Raz jeszcze - ocena subiektywna, każdy robi co chce.
PS.
Wydaje się, iż koledzy też jasno piszą, że mają doświadczenia na różnych prasach, a poza Lee mają coś tam jeszcze.
ArH
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
a tymczasem Kolega desperado chciał wiedzieć, czy Redding Big Boss II czy LEE z obrotnicą. Tymczasem dowiedział się, że najlepiej jak sobie zrobi prasę sam he he he.
Wygląda na to, że dla każdego coś dobrego. Mnie się wydaje, choć pewności nie mam, że na obrotowej zrobisz szybciej amunicje pistoletową. Nadto strzelając dynamicznie nie odczujesz różnicy, czy odmierzasz objętościowo czy odważasz na automacie czy nawet na wadze laboratoryjnej z zasuwaną szybka i legalizacją i świadectwem wzorcowania.
Wygląda na to, że dla każdego coś dobrego. Mnie się wydaje, choć pewności nie mam, że na obrotowej zrobisz szybciej amunicje pistoletową. Nadto strzelając dynamicznie nie odczujesz różnicy, czy odmierzasz objętościowo czy odważasz na automacie czy nawet na wadze laboratoryjnej z zasuwaną szybka i legalizacją i świadectwem wzorcowania.
nie tylko czerwone się psują, choć trudno uwierzyć to niebieskie i zielone również :-)Akraw pisze:Nie chcę rozpętywać gównoburzy i licytacji czyja mojszośc jest najmojsza ale Sławek - na jakich dystansach oceniasz amunicję - na 200 m w czasie polowania (gdzie pojawiają się emocje, postawa, przeszkody, skrzywienia broni...) a dzikowi jest wszystko jedno czy dostanie 2 cm niżej czy wyżej czy na dystansie w okolicy 1000 metrów gdzie te dziesiąte/setne części milimetra/grama w osiowości, długości, naważce, spłonce, grubości, osiowości zaczynają mieć znaczenie (jeżeli oczywiście umiejętności strzelca dorastają do tak powtarzalnej amunicji).
Do jednych zastosowań prasa Lee będzie zupełnie optymalnym rozwiązaniem, do innych może już nie koniecznie (chociaż nie słyszałem o pękających korpusach pras Reddinga czy RCBS-a a o Lee już tak).
dla moich potrzeb ideałem póki co jest Lee Clasic Turret,
miałem już prasę jednoprzebiegową, miałem progresywną
ale turret w sposób idealny łączy zalety obu, przy czym Classic jest ciężki, z odlewanym żeliwnym korpusem, czuje się jego stabilność i solidność
jak coś dłubię, dobieram naważki itd - to 5 sekund zajmuje wyłączenie autoindeksacji i mam prasę jednoprzebiegową
jak już ustawię "linię produkcyjną" to autoindeksacja zwiększa prędkość operacji ,
dla moich potrzeb spokojnie wystarcza, ale nie strzelam dalekich dystansów, więc przyjmuję argument że tam gdzie liczą się tysięczne części milimetra droższe prasy sprawdzą się lepiej
stosunek cena do jakości jest jak dla mnie bardzo dobry
Tak się składa, że akurat robię prasę home by madeslawek1972 pisze:a tymczasem Kolega desperado chciał wiedzieć, czy Redding Big Boss II czy LEE z obrotnicą. Tymczasem dowiedział się, że najlepiej jak sobie zrobi prasę sam he he he.
Wygląda na to, że dla każdego coś dobrego. Mnie się wydaje, choć pewności nie mam, że na obrotowej zrobisz szybciej amunicje pistoletową. Nadto strzelając dynamicznie nie odczujesz różnicy, czy odmierzasz objętościowo czy odważasz na automacie czy nawet na wadze laboratoryjnej z zasuwaną szybka i legalizacją i świadectwem wzorcowania.
Mimo,że nie mam teraz dostępu do cnc,to coś chyba wykombinuje.Priorytetem będzie zachowanie osiowosci, tłok juz jest,będzie trochę zabawy z wyfrezowaniem gniazda shellholdera,ale i na to mam pomysł.
Widać wyraźnie,że myśliwi mają trochę inne priorytety niż sportowcy zwłaszcza ci z zapedami snajperskimi co mnie zresztą nie dziwi
Pytanie dlaczego usilnie robią prasy żeliwne bez choćby lozyskowania na tulejach slizgowych wykonanych z lepszego materiału? Przecież to nie zwiększa znacząco kosztów.donpablos pisze:
nie tylko czerwone się psują, choć trudno uwierzyć to niebieskie i zielone również :-)
Bardzo fajnie zrobione są 2 i 3 kolumnowe prasy Turbana,tam chyba są tuleje z brązu lub mosiądzu, i bardzo fajnie rozwiązana konstrukcja.
Ostatnio zmieniony czwartek, 13 października 2016, 21:23 przez Desperado, łącznie zmieniany 1 raz.
Najlepsze znaczenie ma marketing i naciąganie. Ja robię na prasie Lymana, która oczywiście ma luz na tłoku. Jaki? Nie wiem, ale wyraźnie wyczuwalny. Amunicja zaś wychodzi z tego z biciem 0.02-0.03mm. Mówienie o znaczeniu setnych milimetra w długości, osiowości czy grubości jest zwykłą nadinterpretacją którą czasami leczy się własne umiejętności lub ich brak. Na pewno większe znaczenie ma jakość stopu w pociskach, równomierność rozłożenia masy, środek ciężkości w osi symetrii. A tutaj nie mamy żadnych możliwości by kontrolować ten parametr, poprostu mamy co kupimy. Co niektórzy to ważą, mierzą i mają nadzieję. Czy zaś mają lepiej na tarczy? Nie, ani na 200m ani na 1000m. Pozdrawiam.Akraw pisze:Nie chcę rozpętywać gównoburzy i licytacji czyja mojszośc jest najmojsza ale Sławek - na jakich dystansach oceniasz amunicję - na 200 m w czasie polowania (gdzie pojawiają się emocje, postawa, przeszkody, skrzywienia broni...) a dzikowi jest wszystko jedno czy dostanie 2 cm niżej czy wyżej czy na dystansie w okolicy 1000 metrów gdzie te dziesiąte/setne części milimetra/grama w osiowości, długości, naważce, spłonce, grubości, osiowości zaczynają mieć znaczenie (jeżeli oczywiście umiejętności strzelca dorastają do tak powtarzalnej amunicji).
Do jednych zastosowań prasa Lee będzie zupełnie optymalnym rozwiązaniem, do innych może już nie koniecznie (chociaż nie słyszałem o pękających korpusach pras Reddinga czy RCBS-a a o Lee już tak).
Goostav
Myślę ,że delikatny luz na tłoku nie ma az tak duzego znaczenia jesli chodzi o amunicje przygotowana do strzelania dynamicznego lub do celow mysliwskich.
Łuska i tak wchodzi praktycznie ściśle bez luzu do matrycy, i tam sie niejako stabilizuje.
Jesli chodzi o precyzje to niech sie praktycy wypowiedza.
Tutaj jest nieźle rozwiązane prowadzenie tłoka i widac ,ze ladnie wszystko spasowane :
https://www.pulverdampf.com/viewtopic.php?f=16&t=23483
Gdzies nawet na tym forum czytalem,ze ktos uzytkuje taka prase, moze sie wypowie.
W sumie ,zeby byl sens w takiej prasie to i karabin ze szklem powinien byc z gornej polki, tak by to wykorzystac.
Klepanie amunicji pistoletowej na takim sprzecie troche chyba mija sie z celem.
Podobno dokładnośc osiowa präzipress Christiana Turbana wynosi 0,01mm
Łuska i tak wchodzi praktycznie ściśle bez luzu do matrycy, i tam sie niejako stabilizuje.
Jesli chodzi o precyzje to niech sie praktycy wypowiedza.
Tutaj jest nieźle rozwiązane prowadzenie tłoka i widac ,ze ladnie wszystko spasowane :
https://www.pulverdampf.com/viewtopic.php?f=16&t=23483
Gdzies nawet na tym forum czytalem,ze ktos uzytkuje taka prase, moze sie wypowie.
W sumie ,zeby byl sens w takiej prasie to i karabin ze szklem powinien byc z gornej polki, tak by to wykorzystac.
Klepanie amunicji pistoletowej na takim sprzecie troche chyba mija sie z celem.
Podobno dokładnośc osiowa präzipress Christiana Turbana wynosi 0,01mm
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Kolego goostav. Masz rację. czy któryś z Kolegów zadał sobie trudność, żeby przeważyć paczkę naboi fabrycznych? Zmierzyć i zważyć każdy nabój a następnie rozcalić je i zważyć i zmierzyć co wyszło? Nie ma dwóch jednakowych parametrów które można dopasować do siebie. Zmierzyliście i zważyliście setkę pocisków z paczki? Ile wybraliście takich samych? A z tych takich samych na komparatorze na ilu wychodziło ogive takie samo? Jak już zrobiliście swoją najlepszą na Świecie amunicję, to osadzaliście na OAL czy OGIVE? Jaką uzyskaliscie powtarzalność. Wreszcie gmerając w każdej łusce o różnej masie mniej więcej przyciętej na wymiar przyrządem "do unifikacji kanalika ogniowego". Z jaką siłą osadzacie pociski i jak wychodzi ewentualny crimp na łuskach z tolerancją co do ich długości? Jak daleko jest spłonka od ładunku miotającego i jak mocno jest ona osadzona? Co z gwarancją producenta, że każda partia tego samego prochu może się różnić od siebie o 10 %. Proch jest przydatny do użycia przez 10 lat. Jak działa miesiąc po wyprodukowaniu a jak po roku czy pięciu?
Wreszcie, czy narzędzia pomiarowe macie legalizowane czy wzorcowane a jeśli tak, to w jakich przedziałach? Ja używam suwmiarki wzorcowanej. W urzędzie miar dowiedziałem się, że jest to raczej atest, gdyż wzorcowanie można zrobić dla konkretnej odległości pomiarowej a nie na całej długości 150 mm. Choć do myśliwskich celów ale zrobiłem sobie wzorcowanie. Z waga nie było już tak śmiesznie. Wagi mają zupełnie inne normy wcale nie wyższe niż w Polsce. "NIE CHCE PAN TEGO WZORCOWAĆ. Nie ma pan nawet pomieszczenia, żeby tego używać.
Ergo. Strzelamy w różnych warunkach atmosferycznych w których to wszystko jeszcze inaczej się przedstawia. Sportowcy wiedzą, że przystrzelanie broni działa różnie na zimnej lufie i na rozgrzanej. Ktoś mierzy temperaturę lufy? Ilu z nas używa stacji pogodowej?
Bawmy się, bo to fantastyczne hobby ale nie przeceniajmy swoich możliwości.
Fabryka produkuje amunicję do wszystkich karabinów danego kalibru bez względu na ilość gwintu w lufie i jej długość oraz materiał z jakiego została zrobiona. Do broni o różnym sposobie przeładowania. Może by się pokusić i zrobić optymalizację własnej amunicji do różnych karabinów?
Okazuje się, że to nie takie proste. Zobaczcie manuale - jakie mają rozpiętości. Zakładając nawet, że wszyscy jesteśmy najlepsi, nie mamy stresów- co dzień jesteśmy w szczytowej formie nie wyłączając mistrzów świata, czy zawsze mają takie same wyniki na tarczy? Czy tez jest jakaś tolerancja? Czy może wszyscy uzyskują takie same wyniki i na końcu zawodów rzucają monetą o miejsca na pudle? Może ciągną zapałki?
Dużo w tym dzieła przypadku a my jedynie dążymy do jakiejś optymalizacji. Zarówno na strzelnicy jak i na polowaniu.
Wreszcie, czy narzędzia pomiarowe macie legalizowane czy wzorcowane a jeśli tak, to w jakich przedziałach? Ja używam suwmiarki wzorcowanej. W urzędzie miar dowiedziałem się, że jest to raczej atest, gdyż wzorcowanie można zrobić dla konkretnej odległości pomiarowej a nie na całej długości 150 mm. Choć do myśliwskich celów ale zrobiłem sobie wzorcowanie. Z waga nie było już tak śmiesznie. Wagi mają zupełnie inne normy wcale nie wyższe niż w Polsce. "NIE CHCE PAN TEGO WZORCOWAĆ. Nie ma pan nawet pomieszczenia, żeby tego używać.
Ergo. Strzelamy w różnych warunkach atmosferycznych w których to wszystko jeszcze inaczej się przedstawia. Sportowcy wiedzą, że przystrzelanie broni działa różnie na zimnej lufie i na rozgrzanej. Ktoś mierzy temperaturę lufy? Ilu z nas używa stacji pogodowej?
Bawmy się, bo to fantastyczne hobby ale nie przeceniajmy swoich możliwości.
Fabryka produkuje amunicję do wszystkich karabinów danego kalibru bez względu na ilość gwintu w lufie i jej długość oraz materiał z jakiego została zrobiona. Do broni o różnym sposobie przeładowania. Może by się pokusić i zrobić optymalizację własnej amunicji do różnych karabinów?
Okazuje się, że to nie takie proste. Zobaczcie manuale - jakie mają rozpiętości. Zakładając nawet, że wszyscy jesteśmy najlepsi, nie mamy stresów- co dzień jesteśmy w szczytowej formie nie wyłączając mistrzów świata, czy zawsze mają takie same wyniki na tarczy? Czy tez jest jakaś tolerancja? Czy może wszyscy uzyskują takie same wyniki i na końcu zawodów rzucają monetą o miejsca na pudle? Może ciągną zapałki?
Dużo w tym dzieła przypadku a my jedynie dążymy do jakiejś optymalizacji. Zarówno na strzelnicy jak i na polowaniu.
Sory za ewidentny offtop
@ Sławek
Różnice w prędkościach wylotowych amunicji fabrycznej (Hornady A-Max 155gr) wahają się w okolicy 25 m/s (pomiar na partii 20 szt, różnie na różnych jednostkach - sprawdzałem na 3 lufach - wartości pomiędzy 20-25 m/s).
Amunicja elaborowana w niezbyt zaawansowany sposób (bez toczenia szyjek, matryce bez bushingów, waga mechaniczna) - również pocisk A-Max 155 gr, zredukowały te rozbieżności do 6 m/s.
Na fabrycznej amunicji:
na 200 m - różnica SPT - 1,1 cm
na 800 m - różnica SPT - 53 cm
Na elaborowanej amunicji:
na 200 m - różnica SPT - 0,3 cm
na 800 m - różnica SPT - 12 cm
Znając powyższe fakty wiem, że pewnych wartości na tarczy na 800 m nie przeskoczę, ew. że nie wynikają z winy amunicji a powodowane są czynnikami atmosferycznymi albo moimi błędami.
Strzelając "dalekiego lisa" o efektach decyduje wyłącznie jakość strzelca (ew. czynniki terenowe typu trawy) i można spokojnie to robić na sklepowej amunicji nie zastanawiając się nad biciami prasy, wagami analitycznymi czy osadzaniem spłonki z pomiarem siły
@ Sławek
Różnice w prędkościach wylotowych amunicji fabrycznej (Hornady A-Max 155gr) wahają się w okolicy 25 m/s (pomiar na partii 20 szt, różnie na różnych jednostkach - sprawdzałem na 3 lufach - wartości pomiędzy 20-25 m/s).
Amunicja elaborowana w niezbyt zaawansowany sposób (bez toczenia szyjek, matryce bez bushingów, waga mechaniczna) - również pocisk A-Max 155 gr, zredukowały te rozbieżności do 6 m/s.
Na fabrycznej amunicji:
na 200 m - różnica SPT - 1,1 cm
na 800 m - różnica SPT - 53 cm
Na elaborowanej amunicji:
na 200 m - różnica SPT - 0,3 cm
na 800 m - różnica SPT - 12 cm
Znając powyższe fakty wiem, że pewnych wartości na tarczy na 800 m nie przeskoczę, ew. że nie wynikają z winy amunicji a powodowane są czynnikami atmosferycznymi albo moimi błędami.
Strzelając "dalekiego lisa" o efektach decyduje wyłącznie jakość strzelca (ew. czynniki terenowe typu trawy) i można spokojnie to robić na sklepowej amunicji nie zastanawiając się nad biciami prasy, wagami analitycznymi czy osadzaniem spłonki z pomiarem siły
Posiadam Lee Breech Lock Challenger i z powodu nadmiernego luzu tłoka,rozwierciłem i wstawiłem tuleje mosiężną w której teraz tłok pracuje ciasno.mkl1 pisze:Zapomniałeś jeszcze o jednym....
takim osobniku przyczepionym do kolby karabinu... , który to osobnik też ma zmienne parametry..
ale wróćmy do pras..
Czy ktoś 'poprawiał" fabrykę?, jeżeli tak to jak?
Przy rozbiórce prasy,zauważyłem że,mimo aluminiowej obudowy w której powstał luz,zmienił się także wymiar stalowego tłoka w miejscu suwu w obudowie,
Prasa działa jak należy, ale jestem na etapie budowy swojej wykonanej własnoręcznie,coś jak na foto, tylko na łożyskach liniowych.
http://s666.photobucket.com/user/KevinR ... 2.jpg.html
-
- Posty: 189
- Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
- Lokalizacja: zachodniopomorskie