jJaki proch ???
jJaki proch ???
To mój pierwszy post na tym forum. Witam wszystkich serdecznie .
Zaczynam przygodę z elaboracją, sprzęt prawie w całości skompletowany,na początek chciałbym elaborować 308 win z pociskiem Noslera Accubond 165 gr.
Amunicja w szczególności do polowaczki. Zastanawiam się nad wyborem odpowiedniego prochu. Myślałem o jakimś RS, i tu moje pytanie jakim ?
Sztucer Tika T3 skok gwintu 11" Może któryś z kolegów ma jakiś pomysł ?
Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
Pozdrawiam K.K.
Zaczynam przygodę z elaboracją, sprzęt prawie w całości skompletowany,na początek chciałbym elaborować 308 win z pociskiem Noslera Accubond 165 gr.
Amunicja w szczególności do polowaczki. Zastanawiam się nad wyborem odpowiedniego prochu. Myślałem o jakimś RS, i tu moje pytanie jakim ?
Sztucer Tika T3 skok gwintu 11" Może któryś z kolegów ma jakiś pomysł ?
Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
Pozdrawiam K.K.
W ŻYCIU NIE MA STOPKLATKI
Ok decyzja zapadła kupuje proszek RS 52. Ale co dalej? Jakie spłonki itp. Mam łuski Sako w większości odstrzelone z moje broni. Oczyszczone, przygotowane po pełnym formacie. Myślę o spłonkach CCI . Może znajdzie się jakiś łaskawca i podstawi dane do QL ?
Tikka T3 lufa 570 mm skok 1:11"
pocisk Nosler Accubond 165gr
Łuski Sako
Proch RS 52
Dziękuje
Pozdrawiam K.K.
Tikka T3 lufa 570 mm skok 1:11"
pocisk Nosler Accubond 165gr
Łuski Sako
Proch RS 52
Dziękuje
Pozdrawiam K.K.
W ŻYCIU NIE MA STOPKLATKI
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
co do spłonek to ja używam CCI 200, kiedyś kupiłem dwie paczki BR ale różnic nie stwierdziłem. Kupiłem tez fiocci ale nic nie potrafię powiedzieć, bo zdecydowałem, że CCI 200 są na tyle dobre, że nie poszukuję wrażeń a na coś się trzeba zdecydować- one są ogólnie dostępne. Podobno są jakieś ruskie, które są tańsze i nawet są chwalone ale za to są twarde i nie wiem jak to się ma do trwałości iglicy. Jeśli 3-5 złotych więcej , to cena spokoju, to ja to znoszę z godnością.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Popróbuj pewnie. Ja tez raczej eksperymentuje bo jestem oportunistą. zaparłem się na lekka megę 150 grein do 30-06 i ćwiczyłem ją na czterech rodzajach prochu z rózżymi naważkami i doszedłem, tylko, że na nadciśnieniu i zrezygnowałem jak mi spłonki wypadały po strzale a na czerwonym było ledwo ledwo. Ale za to dzik na wysokiej komorze robił salto zapominając o grawitacji. Na średnich naważkach kula dawała z przestrzelin trójkąt wokół dychy na 7 cm. W rezultacie nie udało się oszukać fizyki. Jak w tym roku kupiłem kolejny karabin, to w metryczce dla 8x57 JS było napisane 12,7. Kupiłem takie kule i na pierwszym strzelaniu na ciśnieniu poniżej 50 bar od maxsa dwie z trzech zaczepiają o siebie a jedna odstaje na 1,5 cm. Na dwanaście strzałów zawsze ta trzecia w serii daje odskok. Amerykanie mają na to zasadę, że jest to zła naważka- ale oni myślą o strzelaniach tarczowych precyzyjnych a ja o polowaniu- mam odpowiednią prędkość wylotową - no może trochę szybciej jak podaje producent amunicji na tych pociskach 750 do 770 m/s a ja mam 790 m/s dlatego, że dziki to lubią. Godzę się, że może odskoczyć 1,5 cm. Amerykanie wybierają naważkę taką która daje równomierne pokrycie i wtedy kombinują z osadzeniem pocisku OGIVE i takie tam łącznie z kształtem łuski w komorze w stosunku do odległości czoła zamka do denka i szyjki do końca wiercenia komory poprzez grubość ścianek szyjki łuski oraz jej zmiękczenie i takie tam. Myśliwym to jest raczej do niczego nie potrzebne. Gdybyś zobaczył jakie wyniki uzyskują niektórzy koledzy przy obowiązkowym dorocznym przystrzelaniu broni przed dostaniem odstrzałów, to Twoje 3-4 cm, to poziom olimpijski. Dycha na rogaczu ma około 7 cm średnicy a z sześciu stanowisko po trzy strzały na każdym - może ogółem trzy dychy wychodzą. Na pewno więcej jest przestrzelin poza sylwetka w ogóle niż w rzeczonej dziesiątce. Więc te opowieści o strzałach do lisa na 300 m popij raczej zimna wodą.
Dodatkową zaletą RS 52 jest to, że jest mało podatny na zmianę temperatur. Lepszy byłby dobrany Hodgon- bo na te okoliczności był sprawdzany łącznie z mrożeniem naboi przed strzelaniem ale RS jest dostępny u nas i ja przynajmniej na różnych temperaturach nie zauważyłem specjalnych różnic takich choćby jak na N 140. Nie wszyscy i nie wszystko Ci powiedzą - ja tylko piszę o swoich doświadczeniach. Nie jesteś moją konkurencją. Nie jestem sportowcem i nie weźmiemy udziału w zawodach. Ja też skorzystałem z rad tych co chcieli powiedzieć i dałem spokój tym tajemniczym. RS 52 do tego kalibru, to tez nie mój wymysł. U mnie chodzi na trzech kalibrach : 30-06, 8x57 JS i 9,3x62- ten ostatni na lekkich kulach i tu chyba oszukałem fizykę. Nie chcę pisać o 45-70 gov, że też wyszło na próbach z ołowianymi odlewanymi pociskami było najlepiej gdyż zaklinam rzeczywistość, gdyż seria 5 strzałów dały przestrzeliny 3 w trójkącie który można nakryć okręgiem o średnicy 3 cm ale dwie przestrzeliny były poniżej około 3 cm z tym, że jedna o 1,5 cm w lewo a druga o 1,5 cm w prawo. Może to błąd strzelca, bo strzelane przez diopter i muszkę tunelową. Nie chcę rozwijać tej naważki, bo muszę gdzieś wygubić trzy inne róże rodzaje prochu. Zachęcam tylko do spróbowania tego prochu ponieważ daje dużą prędkość przy stosunkowo małym ciśnieniu. Dobre wypełnienie łuski. Dwu bazowość daje odporność na zmiany temperatury zewnętrznej. Złośliwi stwierdzą, że grupa prochów N 500 w VV też tak działa- ja jednak jej nie testowałem, gdyż życzliwy człowiek polecił mi RS 52 i tak zostało.
Dodatkową zaletą RS 52 jest to, że jest mało podatny na zmianę temperatur. Lepszy byłby dobrany Hodgon- bo na te okoliczności był sprawdzany łącznie z mrożeniem naboi przed strzelaniem ale RS jest dostępny u nas i ja przynajmniej na różnych temperaturach nie zauważyłem specjalnych różnic takich choćby jak na N 140. Nie wszyscy i nie wszystko Ci powiedzą - ja tylko piszę o swoich doświadczeniach. Nie jesteś moją konkurencją. Nie jestem sportowcem i nie weźmiemy udziału w zawodach. Ja też skorzystałem z rad tych co chcieli powiedzieć i dałem spokój tym tajemniczym. RS 52 do tego kalibru, to tez nie mój wymysł. U mnie chodzi na trzech kalibrach : 30-06, 8x57 JS i 9,3x62- ten ostatni na lekkich kulach i tu chyba oszukałem fizykę. Nie chcę pisać o 45-70 gov, że też wyszło na próbach z ołowianymi odlewanymi pociskami było najlepiej gdyż zaklinam rzeczywistość, gdyż seria 5 strzałów dały przestrzeliny 3 w trójkącie który można nakryć okręgiem o średnicy 3 cm ale dwie przestrzeliny były poniżej około 3 cm z tym, że jedna o 1,5 cm w lewo a druga o 1,5 cm w prawo. Może to błąd strzelca, bo strzelane przez diopter i muszkę tunelową. Nie chcę rozwijać tej naważki, bo muszę gdzieś wygubić trzy inne róże rodzaje prochu. Zachęcam tylko do spróbowania tego prochu ponieważ daje dużą prędkość przy stosunkowo małym ciśnieniu. Dobre wypełnienie łuski. Dwu bazowość daje odporność na zmiany temperatury zewnętrznej. Złośliwi stwierdzą, że grupa prochów N 500 w VV też tak działa- ja jednak jej nie testowałem, gdyż życzliwy człowiek polecił mi RS 52 i tak zostało.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
adaśko, jest taki kaliber bo amerykańce kochają udziwnienia i modyfikacje. Mam książkę Lymana z której takie dziwa wynikają. Np z mojego podwórka 45-70 gov jest chyba w trzech odmianach i mojego naboju nie mogę dać koledze, który ma lever action, bo jak się nie zmieści to ok., ale może mu lufę i nie tylko rozerwać. U nas raczej jest dostępny 30-06 Springfield i jest to bezpośrednia pochodna amunicji wojskowej- natomiast istnieją modyfikacje cywilne.