Odpuszczanie łusek - kiedy

Moderatorzy: wierzba, P_iter

JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Odpuszczanie łusek - kiedy

Post autor: JarekSz »

Witam
na którym etapie odpuszcza się łuski - po formatowaniu czy przed?

DB
Jarek
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Przed.
Wojtek
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2626
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Tak. Przed.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Z technicznego punktu widzenia nie ma to większego znaczenia - odpuszczając po formatowaniu zwiększamy ilość strzelań pomiędzy odpuszczeniami o pół (nie x 1.5 lecz +1/2 raza). Z estetycznego punktu widzenia odpuszczamy przed myciem.
darzbór!
Paweł Morawski
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Dziękuję.
Krakus - nie kumam, jeśli z założenia będę odpuszczał co 5 strzelań, to jak mogę strzelić 5,5 raza :shock:
(chociaż wczoraj ktoś mi zaproponował chwytanie kuli w locie, przed dotarciem do tarczy) :D
Awatar użytkownika
Snipper
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 18 grudnia 2012, 15:45
Lokalizacja: Gdynia / Norwegia

Post autor: Snipper »

JarekSz
Jako że chyba jesteś początkujący to podpowiem Ci pewna rzecz. Wszystkie informacje które tu dostaniesz traktuj jako ,, bazę startową bezpieczną" W elaboracji nie ma czegoś takiego jak odpowiedź ostateczna. Co oznacza że sztywne matematyczne przeliczenia nie maja tu zastosowania. Ja np. nie odpuszczam łusek. Raz to próbowałem palnikiem i dałem se spokój. Mam dostęp do łusek ( raz odstrzelonych ) dobrej maki Norma. Łuski reelaboruje do ,,pęknięcia" pierwszych 2 na 100. Wywalam całą partię i biorę nowe. Na chwilę obecna to jakieś 10-13 ładowań. W twoim przypadku wszystko zależy jakiego producenta masz łuski i jakie naważki stosujesz. Bo to też ważne. Ogólna zasada jest taka że im mocniejsza amunicja tym odpuszczanie przeprowadzasz co mniejszą ilość strzelań. No i czy stosujesz całościowe formatowanie czy tylko format szyjki . Jest tak wiele zmiennych że wyliczone 5,5 strzelań to ......... kompletna zmyłka :)
Pozdrawiam Snipper
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

JarekSz,

Skrót myślowy, który wydawał mi się prosty. Strzałem nazwijmy &#8220;cykl życia łuski&#8221;, czyli zmniejszenie średnicy podczas formatowania a następnie jej zwiększenie podczas strzału. Łuska 5 razy odstrzelona ma za sobą 5 pełnych cykli, jeśli będziesz ją odpuszczać po sformatowaniu, to dojdzie jej pierwsza połowa kolejnego cyklu, czyli będzie po 5.5 strzałach.

Odpuszczanie co 5 strzałów ma sens tylko przy bardzo mocnych elaboracjach, w większości kalibrów wystarczy znacznie rzadziej. Jak pisze Snipper - nie ma sztywnych zasad, musisz je samemu wypracować. Za punkt wyjścia sugeruję wziąć wskazówki Davida Hubb, częstotliwość odpuszczania uzależnia od ciśnienia maksymalnego podczas strzału:
powyżej 66 000 psi (4550 bar) - co 5 strzałów
60 000 - 66 000 psi (4150-4550 bar) - co 7 strzałów
54 000 - 60 000 psi (3700-4150 bar) - co 10 strzałów
48 000 - 54 000 psi (3300-3700 bar) - co 14 strzałów
42 000 - 48 000 psi (2900-3300 bar) - co 19 strzałów
poniżej 42 000 psi (2900 bar) - co drugi raz przed podbijaniem ramion.
Po każdym odpuszczaniu podbicie ramion, w pozostałych przypadkach NS lub uniesiony FL.

Jeśli masz dobry automat, to bezpiecznie możesz odpuszczać nawet po każdym strzale. Jeżeli robisz to ręcznie, to nawet nie próbuj zabierać się za porządne łuski, zanim nie zniszczysz podczas odpuszczania kilkaset przypadkowo zebranych.
darzbór!
Paweł Morawski
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Luski Remingtona zdecydowanie odpuszczamy przed formatowaniem ,w przeciwnym razie sporo szyjek raz odstrzelonych lusek peka.
Z niektorych partii nawet wszystkie.
Przynajmniej tak jest w przypadku kalibru 30-06.
Pozdrawiam Bready
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Z technicznego punktu widzenia nie ma to większego znaczenia - odpuszczając po formatowaniu
Po każdym odpuszczaniu podbicie ramion
Czy to oznacza, że odpuszczając sformatowaną łuskę muszą ją formatować powtórnie, zanim wykorzystam do elaboracji.

Snipper - masz rację, ilość zmiennych.......
Dzięki
Jarek
GERALT
Posty: 168
Rejestracja: środa, 13 lutego 2013, 11:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: GERALT »

znam opinię, że lepiej formatować po odpuszczeniu, bo łuska jest bardziej plastyczna
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Też tak wychodzi z powyższych odpowiedzi, natomiast Krakus napisał, że obojętnie, stad drążę.
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

JarekSz pisze:Czy to oznacza, że odpuszczając sformatowaną łuskę muszą ją formatować powtórnie, zanim wykorzystam do elaboracji.
Przepraszam, użyłem - jak się okazuje - zbyt daleko idącego skrótu myślowego.
Sens miał być inny. Najbrutalniejszą, z pośród standardowo wykonywanych na łusce operacji, jaką jest podbijanie ramion, należy robić po odpuszczaniu - gdy materiał łuski jest najplastyczniejszy. W pozostałych przypadkach lepiej stosować NS lub FL podniesioną na tyle, by podczas formatowania nie miała styku z ramionami.
darzbór!
Paweł Morawski
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

dzięki za info
Jarek
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

UFFF, już mi teoria cała runęła, zaczynałem rwać włos z głowy intensywnie doczytując o co chodzi, ale już Ok.
Wojtek
Wojtek
Posty: 374
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 22:06
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Wojtek »

A wie ktoś gdzie można obecnie nabyć stosowny marker?
DB
SP9IUM
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

wie
http://markery.pl/pl/searchquery/thermomelt/2/phot/5

Wojtek, dryndnij do mnie zanim zaczniesz zamawiać.
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Niestety ten marker nie nadaje się do naszych celów. To twarda kredka świetnie malująca na chropowatej stali, ale na gładkim mosiądzu praktycznie nie zostaje śladu. Można nią sprawdzić, czy osiągnięto zadaną temperaturę, lecz nie da się wyłapać momentu osiągnięcia tej temperatury. Łatwo łuski przegrzać.
Działa jak Templistick (od 1 min do końca). Nam jest przydatne coś w rodzaju Tempilaq
darzbór!
Paweł Morawski
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Niestety Krakus ma rację, odpakowałem i to nie marker, a kredka. Spróbuję może podgrzać ją troszkę i się zobaczy, ale na cuda nie liczę.
Jarek
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

JarekSz,

Jest to marker, tyle że nie taki, jakiego można by się spodziewać w polskim rozumieniu tego słowa. Marker to wskaźnik, znacznik - i faktycznie wskazuje, czy osiągnięto oczekiwaną temperaturę, tyle że po fakcie a nie w momencie uzyskiwania temperatury.

Można się ratować. Gdy pierwszy raz miałem do czynienia z Templistick moje rozczarowanie było zapewne podobne do Twojego. Przeprowadziłem szereg prób, z których jedna dała znośne wyniki. Utrzyj kawałek kredki na dość grubym papierze ściernym albo zeskrob nożem, rozetrzyj między palcami krople szybko polimeryzującego oleju (olej lniany techniczny, balistol) tak natłuszczonym palcem zrób plamę na łusce i posyp ją proszkiem z kredki - trochę się go przyklei. Podczas grzania większość proszku odpadnie, lecz to co zostanie powinno wystarczyć. Lepsze efekty uzyskasz, jeśli pozwolisz proszkowi schnąć na łusce przez kilka dni przed grzaniem. Możesz poeksperymentować z innymi rozpuszczalnikami, może coś lepszego znajdziesz. Z doświadczenia wiem, że wszelkie lakiery, spirytus oraz rozpuszczalniki organiczne się nie nadają - może jakiś krem? Na zdrowy rozum zielony Loctite powinien działać ale ja już tego nie sprawdzę, bo nie mam takiej potrzeby \:D/ .
darzbór!
Paweł Morawski
Awatar użytkownika
Snipper
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 18 grudnia 2012, 15:45
Lokalizacja: Gdynia / Norwegia

Post autor: Snipper »

Panowie
A czy sklepy nie oferują jakiś automatów do odpuszczania? Coś mi świta że na youtube widziałem ale nie pamiętam czy to oferta w Polsce czy gdzieś indziej. Ma ktoś jakieś namiary?
Snipper
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Znam kilka automatów, kilka innych widziałem w internecie, ale wszystkie były jednorazowym wytworem na potrzeby wynalazcy. Nigdy nie słyszałem by ktokolwiek produkował je komercyjnie.

Nawet najlepszy automat nie rozwiąże sprawy markerów. Każda partia łusek wymaga innego czasu grzania, głupia zmiana temperatury otoczenia o kilka <sup>O</sup>C zmienia ciśnienie gazu w butli i moc palnika. Automat musi być bardzo często kalibrowany, a bez markerów nie ma jak tego zrobić.
darzbór!
Paweł Morawski
Awatar użytkownika
goostav
Posty: 792
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 21:12
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Post autor: goostav »

Automaty do odpuszcznia produkuje o ile mi wiadomo Michał Harenża, nie wiem czy bywa obecny na tym forum,ale na pewno kontakt można złapać od forumowicza rafw. Pozdrawiam
Goostav
GERALT
Posty: 168
Rejestracja: środa, 13 lutego 2013, 11:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: GERALT »

Awatar użytkownika
Snipper
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 18 grudnia 2012, 15:45
Lokalizacja: Gdynia / Norwegia

Post autor: Snipper »

O . Dokładnie o to mi chodziło. Wiedziałem że jakiś sklep ma to w ofercie.
Snipper
RC
Posty: 461
Rejestracja: niedziela, 06 marca 2011, 18:20

Post autor: RC »

Jestem pod wrażeniem, tylko kupić i odpuszczać. =D>
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

Ja sobie jednak odpuszczam =D> ale jej zakup.
Pozostaję przy palniku i poparzonych paluchach :med/:
forester
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Snipper pisze:Panowie
A czy sklepy nie oferują jakiś automatów do odpuszczania? Coś mi świta że na youtube widziałem ale nie pamiętam czy to oferta w Polsce czy gdzieś indziej. Ma ktoś jakieś namiary?
Snipper
A o tym nie zapomnieliście
https://www.youtube.com/watch?v=EGfGV8x ... load_owner

Bodajże Wojtek wie gdzie je zdobyć.

Jarek
Awatar użytkownika
Old Timer
Posty: 92
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 07:54
Lokalizacja: z Kranca Swiata

Post autor: Old Timer »

Dlo mnie odpuszczanie przed formatowaniem i calom obrobkom - mo sens
Spluwe wyciagam szybciej niz portfel
DB Waszmosci
snajper
Posty: 559
Rejestracja: czwartek, 29 maja 2008, 14:54
Lokalizacja: MAZOWIECKIE
Kontakt:

Post autor: snajper »

Jeżeli chcesz wiedzieć co zrobiłeś,to jak napisał Krakus tylko Tempilaq.
michal123
Posty: 41
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2015, 16:22
Lokalizacja: Wlkp.

Post autor: michal123 »

Czołem!

Czy jest potrzeba odpuszczania łusek 38 special? Naważki zwykłe nie wzmocnione. Ile razy można elaborować łuskę 38?
ODPOWIEDZ