58 grn V-max w 243 win. Obserwacje
58 grn V-max w 243 win. Obserwacje
Może ktoś na forum elaboruje pocisk 58 grn V-max w 243 winchester?
Szukam odpowiedzi na pytania:
- Czy udało się ustabilizować pocisk w lufie ze skokiem 10"?
- Czy mocno "drze" lisa?
- Jakie są ogólne wrażenia
Szukam odpowiedzi na pytania:
- Czy udało się ustabilizować pocisk w lufie ze skokiem 10"?
- Czy mocno "drze" lisa?
- Jakie są ogólne wrażenia
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Jak nie było wylotu, to pewnie strzelałeś na dalekie dystanse.snoob pisze:w 223 rem z pociskiem v-max 50gr miałem bardzo pozytywne efekty. często nie było wylotu.
Jenot (młody), strzał na kark. Został tylko fragment skóry na szyi. Reszty nie było. Lisy (2) trafione na sztych. Pęknięte powłoki brzuszne na całej długości. Wszystkie wnętrzności na zewnątrz. Lis. Dostał na głowę. Nawet jej nie znalazłem. Lis strzelony na miednicę. Właściwie nie było tyłu. Siedzący lis trafiony w brzuch. Kula przeszła nie ruszając kości. Lisa trzeba było dobijać ale skórka z małymi dwoma dziurkami.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
Mam inne doświadczenia. Daleki dystans = mniejsza prędkość pocisku = słabsze grzybkowanie = częściej przestrzał. Strzały na bliskie odległości - odwrotnie. Nie wiem jak w V-maxach, bo tych nie używałem, ale w tradycyjnych półpłaszczach tak to działało.P_iter pisze: Jak nie było wylotu, to pewnie strzelałeś na dalekie dystanse.
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Nie ma tutaj sprzeczności. Jeśli snoob był zadowolony ze stanu futerka, to znaczy, że pocisk nie grzybkował. Zresztą Vmax raczej nie grzybkuje. On defragmentuje niczym granat tworząc wiele kanałów chwilowych, które rozdymają tuszę od środka. Stąd rozerwane powłoki brzuszne w przypadkach lisów o których pisałem. W przypadku strzału na większe dystanse, pocisk jest na tyle słaby, że przejdzie przez niewielką tuszę na wylot odkształcając się w niewielki sposób. Chyba, że trafi na kość. .223 na stu metrach powinno mieć jeszcze 1000 Juli. Jeśli pocisk nie da przestrzału i wyhamuje, to te 1k Juli musi być odprowadzone na krótkim odcinku. Gdzieś ta energia musi się podziać. V-max, to pocisk stworzony do polowania na szkodniki. Szkodniki się eliminuje a nie zachowuje dla trofeum. Stąd oddziaływanie na tuszę o którym wspomniałem.Perła pisze:Mam inne doświadczenia. Daleki dystans = mniejsza prędkość pocisku = słabsze grzybkowanie = częściej przestrzał. Strzały na bliskie odległości - odwrotnie. Nie wiem jak w V-maxach, bo tych nie używałem, ale w tradycyjnych półpłaszczach tak to działało.P_iter pisze: Jak nie było wylotu, to pewnie strzelałeś na dalekie dystanse.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
Jesli do lisa to proponuje Z-MAX 58grn.(czy to nie to samo co V-MAX)
Kaszana w srodku i nie zawsze przestrzał(jesli juz przestrzał, to tylko kopać jamę i ostatni kęs ,na futerko dla lubej raczej sie nie nada)
Bardzo skuteczna kulka na sarnę ...Szyjka ( bron Boże komora) i wszystko w ogniu.
45,2 grn N150
Kaszana w srodku i nie zawsze przestrzał(jesli juz przestrzał, to tylko kopać jamę i ostatni kęs ,na futerko dla lubej raczej sie nie nada)
Bardzo skuteczna kulka na sarnę ...Szyjka ( bron Boże komora) i wszystko w ogniu.
45,2 grn N150
Pozdrawiam Janusz
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Jako zapalony lisiarz zdecydowanie wrzucam swoje pięć groszy: TA KULKA w TYM KALIBRZE to tak jak pięść do nosa - amerykańskie zwyczaje na polskich polach. Używanie szybkiego kalibru z ekspansywną kulą w polowaniach na lisy odbieram jako brak szacunku dla trofeum.....
Natomiast co do stabilizacji pocisku 58 grain w kalibrze 243 Win przy lufie 1/10 da się przy predkościach startowych grubo powyżej 1000m/s.... Warto ździerać lufę dla wyważania dawno otwartych drzwi?????????
Ukłony
Stefan Bazyluk
Białystok
Natomiast co do stabilizacji pocisku 58 grain w kalibrze 243 Win przy lufie 1/10 da się przy predkościach startowych grubo powyżej 1000m/s.... Warto ździerać lufę dla wyważania dawno otwartych drzwi?????????
Ukłony
Stefan Bazyluk
Białystok
"Uwielbiam chorał ruski..."
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Kalibry: 223Rem i 243Win to są dwa różne światy i różne przeznaczenie: nikt nikomu nie zabroni maczugą zabijać lisy tylko pytanie "po co?", "jaki to ma sens?". Nie chcę być odebrany jako moralista, ale 243Win na lisy to tylko do eksterminacji a nie pozyskiwania trofealnego... Wyłazi w każdym miejscu ten "taki polski brak dyscypliny"... Mam doświadczenie z tym kalibrem i kulą BARNES-a 62Grs Varmint Grenade: BL-C2 i H380 Hodgdon-a. Poleciłbym ten pierwszy proch: doskonała powtarzalność naważek i można znaleźć dla swojej broni swoją "słodką naważkę"......
"Uwielbiam chorał ruski..."