[DIY]Budżetowy tumbler za kilkadziesiąt złotych.
[DIY]Budżetowy tumbler za kilkadziesiąt złotych.
Witajcie,
Studiowałem internet i doszedłem do wniosku, że zrobię sobie swój własny tumbler, ale założenia były takie:
1.jego koszt nie może przekroczyć 150/200zł. (najważniejsze założenie)
2. ma działać a nie wyglądać
3. ma mieć pojemność góra 100 sztuk 9mm para.
4. tumbler ma się opierać o komponenty znalezione w domu.
5. musze go złożyć możliwie szybko, tak aby zaczął działać, a dopiero potem będę myślał nad ewentualną modernizacją.
Częsci składowe tumblera:
-łożyska UCP 204 sztuk 4 (kupione za ok 50zl z przesyłką na alledrogo)
-rurka ameliniowa (błąd zamierzony), fi 20mm/ 1 m (do przecięcia na pół) koszt 11 zl casto... (drogo, ale nie miałem czasu jechać do sklepu specjalistycznego, gdzie taka rura to góra 5zł)
-dwa korki od butelek (darmo) służące do zabezpieczenia "paska napędowego" przed zsunięciem się.
-odpady płyty wiórowej (darmo- miałem po zmianie szafek w kuchni)
-silnik Nidec zdiełano w Japonii (kupiony na giełdzie RTV za 60zł lata temu. Pochodzi z kserokopiarki i ma tą zaletę, że ma bardzo dobre łożyskowanie, wiatrak chłodzący i zabezpieczenie przed przegrzaniem).
-kondensator za 10zł kupiony lata temu w serwisie RTV- ale on w zasadzie nie jest potrzebny. Nawet nie wiem czy jest podpięty tak jak trzeba
-śrubki z podkładkami m8 - ok 5zl casto...
-uszczelka do rury kanalizacyjnej za ok 3,8 zł casto... u mnie działająca jako pasek napędowy (lepszy byłby duży gruby oring, ale na razie takiego nigdzie nie uświadczyłem)
-płaskowniki (darmo - miałem kiedyś tam kupione, ale ich koszt to góra 2zł sztuka).
-oringi do głowic kranowych fi 19 czy tam 20 - służą jako przeniesienie napędu z rury na bęben, jedno opakowanie z zawartością 5 sztuk - cena poniżej 4zl w casto...
-słoik po pieczarkach/miodzie/wizycie u mamy o pojemności 1l (darmo)
-podkładka do zlewu (albo wkładka) kupiona w Kaufie... za 2 albo 3 zl.
Całość około 150zł. (a de facto dałem mniej, bo jak już mówiłem silnik miałem od kilku lat).
I to musiałem przekroczyć budżet bo jak się okazało- wszelkie kasze gryczane, jaglane i co tam jeszcze jest średnio się nadają w moim tumblerze, więc zainwestowałem w pół kilo kulek fi3mm i pół kilo satelitek 2-3mm.
Koszt tego medium czyszczącego to 109zł z przesyłką.
A oto cały tumbler- do słoika wkładamy podkładkę do zlewu i docinamy ją tak, żeby wchodziła na wcisk i opierała się o zakrętkę- wtedy nie stoi w miejscu gdy się słoik obraca i spełnia swoją funkcję.
Gdyby jej nie było to cały wkład "stałby" w miejscu a słoik kręciłby się swobodnie, bo brak jest wymaganego tarcia. Opis robienia podstawki sobie daruję bo każdy widzi co i jak.
Oringi zakładamy na rurki napędowe- w przyszłości musze jeszcze dokupić z 5 sztuk, ale trakcja jest wystarczająca- nic się nie ślizga.
Następnie wiercimy otwory fi 20mm w nakrętkach od butelek, z których robimy zabezpieczenia dla "paska napędowego" przed ześlignięciem się. Zakładamy uszczelkę rury kanalizacyjnej (pasek napędowy), tą częścią do walków gdzie ma najszerszy bok (przekrój trójkąta),po czym naciągamy pasek silnikiem i przykręcamy za pomocą płaskowników do boku podstawy wkrętami (najlepiej długimi - co najmniej 40-50mm bo płyta wiórowa w tym kierunku jest słaba.
Oczywiście na razie na kablach jest wtyczka (używam przedłużacza), bo planuje zamontować układ czasowy i włącznik- tak, żebym mógł zaprogramować czas tumblowania. Dorzucę pewnie jeszcze wentylator ze starego zasilacza pc.
Podobnie kondensator, jeżeli jego pozostawienie jest zasadne, to znajdzie swoje miejsce do zamocowania, ale mówiąc szczerze nie wiem czy jest aż tak potrzebny (ani czy jest podpięty tak jak trzeba ha ha ) Jakby co to pójdzie precz A w tle widać butelkę od maślanki, którą także testowałem w roli bębna, ale jest za miękka.
A tak wygląda efekt 20 min tumblowania w roztworze soli (pół łyżeczki), ludwika i 6 psiknięć Ajaxu różowego do toalety. Mam na myśli te łuski po prawej. Po lewej są przed myciem.
Zdjęcie robione starym telefonem, ale łuski wyglądają jak nowe- dla mnie efekt więcej niż zadowalający
Co trzeba poprawić?
Na pewno dojdzie włącznik i umocuję kable pod spodem. Dojdzie tez pewnie timer.
Pasek czasem się ślizga, ale to dlatego, że nie jest paskiem . Już kupiłem blok amelinium fi 65mm i będe toczył koła pasowe.
Na razie obroty słoika przekraczają 60obr/min. Naliczyłem ok 80 obrotów, więc trochę za szybko, ale i do tego dojdziemy- popełnimy koła pasowe i zobaczymy co będzie się dało zrobić.
Silnik ma 1500obr/min. Stałe. Wałek w silniku to fi 14.
Tumbler miał działać i działa. Będzie ulepszany.
Studiowałem internet i doszedłem do wniosku, że zrobię sobie swój własny tumbler, ale założenia były takie:
1.jego koszt nie może przekroczyć 150/200zł. (najważniejsze założenie)
2. ma działać a nie wyglądać
3. ma mieć pojemność góra 100 sztuk 9mm para.
4. tumbler ma się opierać o komponenty znalezione w domu.
5. musze go złożyć możliwie szybko, tak aby zaczął działać, a dopiero potem będę myślał nad ewentualną modernizacją.
Częsci składowe tumblera:
-łożyska UCP 204 sztuk 4 (kupione za ok 50zl z przesyłką na alledrogo)
-rurka ameliniowa (błąd zamierzony), fi 20mm/ 1 m (do przecięcia na pół) koszt 11 zl casto... (drogo, ale nie miałem czasu jechać do sklepu specjalistycznego, gdzie taka rura to góra 5zł)
-dwa korki od butelek (darmo) służące do zabezpieczenia "paska napędowego" przed zsunięciem się.
-odpady płyty wiórowej (darmo- miałem po zmianie szafek w kuchni)
-silnik Nidec zdiełano w Japonii (kupiony na giełdzie RTV za 60zł lata temu. Pochodzi z kserokopiarki i ma tą zaletę, że ma bardzo dobre łożyskowanie, wiatrak chłodzący i zabezpieczenie przed przegrzaniem).
-kondensator za 10zł kupiony lata temu w serwisie RTV- ale on w zasadzie nie jest potrzebny. Nawet nie wiem czy jest podpięty tak jak trzeba
-śrubki z podkładkami m8 - ok 5zl casto...
-uszczelka do rury kanalizacyjnej za ok 3,8 zł casto... u mnie działająca jako pasek napędowy (lepszy byłby duży gruby oring, ale na razie takiego nigdzie nie uświadczyłem)
-płaskowniki (darmo - miałem kiedyś tam kupione, ale ich koszt to góra 2zł sztuka).
-oringi do głowic kranowych fi 19 czy tam 20 - służą jako przeniesienie napędu z rury na bęben, jedno opakowanie z zawartością 5 sztuk - cena poniżej 4zl w casto...
-słoik po pieczarkach/miodzie/wizycie u mamy o pojemności 1l (darmo)
-podkładka do zlewu (albo wkładka) kupiona w Kaufie... za 2 albo 3 zl.
Całość około 150zł. (a de facto dałem mniej, bo jak już mówiłem silnik miałem od kilku lat).
I to musiałem przekroczyć budżet bo jak się okazało- wszelkie kasze gryczane, jaglane i co tam jeszcze jest średnio się nadają w moim tumblerze, więc zainwestowałem w pół kilo kulek fi3mm i pół kilo satelitek 2-3mm.
Koszt tego medium czyszczącego to 109zł z przesyłką.
A oto cały tumbler- do słoika wkładamy podkładkę do zlewu i docinamy ją tak, żeby wchodziła na wcisk i opierała się o zakrętkę- wtedy nie stoi w miejscu gdy się słoik obraca i spełnia swoją funkcję.
Gdyby jej nie było to cały wkład "stałby" w miejscu a słoik kręciłby się swobodnie, bo brak jest wymaganego tarcia. Opis robienia podstawki sobie daruję bo każdy widzi co i jak.
Oringi zakładamy na rurki napędowe- w przyszłości musze jeszcze dokupić z 5 sztuk, ale trakcja jest wystarczająca- nic się nie ślizga.
Następnie wiercimy otwory fi 20mm w nakrętkach od butelek, z których robimy zabezpieczenia dla "paska napędowego" przed ześlignięciem się. Zakładamy uszczelkę rury kanalizacyjnej (pasek napędowy), tą częścią do walków gdzie ma najszerszy bok (przekrój trójkąta),po czym naciągamy pasek silnikiem i przykręcamy za pomocą płaskowników do boku podstawy wkrętami (najlepiej długimi - co najmniej 40-50mm bo płyta wiórowa w tym kierunku jest słaba.
Oczywiście na razie na kablach jest wtyczka (używam przedłużacza), bo planuje zamontować układ czasowy i włącznik- tak, żebym mógł zaprogramować czas tumblowania. Dorzucę pewnie jeszcze wentylator ze starego zasilacza pc.
Podobnie kondensator, jeżeli jego pozostawienie jest zasadne, to znajdzie swoje miejsce do zamocowania, ale mówiąc szczerze nie wiem czy jest aż tak potrzebny (ani czy jest podpięty tak jak trzeba ha ha ) Jakby co to pójdzie precz A w tle widać butelkę od maślanki, którą także testowałem w roli bębna, ale jest za miękka.
A tak wygląda efekt 20 min tumblowania w roztworze soli (pół łyżeczki), ludwika i 6 psiknięć Ajaxu różowego do toalety. Mam na myśli te łuski po prawej. Po lewej są przed myciem.
Zdjęcie robione starym telefonem, ale łuski wyglądają jak nowe- dla mnie efekt więcej niż zadowalający
Co trzeba poprawić?
Na pewno dojdzie włącznik i umocuję kable pod spodem. Dojdzie tez pewnie timer.
Pasek czasem się ślizga, ale to dlatego, że nie jest paskiem . Już kupiłem blok amelinium fi 65mm i będe toczył koła pasowe.
Na razie obroty słoika przekraczają 60obr/min. Naliczyłem ok 80 obrotów, więc trochę za szybko, ale i do tego dojdziemy- popełnimy koła pasowe i zobaczymy co będzie się dało zrobić.
Silnik ma 1500obr/min. Stałe. Wałek w silniku to fi 14.
Tumbler miał działać i działa. Będzie ulepszany.
Łukasz
Silnik z kserokopiarki będzie ok. Szczerze polecam.
Ma kilka zalet- będzie trwały i zrobiony z dobrej jakości materiałów, zwykle jest przystosowany do pracy praktycznie ciągłej (z przemysłowych kserokopiarek), posiada wbudowane zabezpieczenie termiczne oraz ma relatywnie niskie obroty, przy wysokim momencie obrotowym. Do tego jest przystosowany do montażu w każdej pozycji za pomocą śrub.
Regulator mocy będzie dobry do silników komutatorowych. Do pozostałych zdaje się tylko falownik (a to droga impreza).
Ma kilka zalet- będzie trwały i zrobiony z dobrej jakości materiałów, zwykle jest przystosowany do pracy praktycznie ciągłej (z przemysłowych kserokopiarek), posiada wbudowane zabezpieczenie termiczne oraz ma relatywnie niskie obroty, przy wysokim momencie obrotowym. Do tego jest przystosowany do montażu w każdej pozycji za pomocą śrub.
Regulator mocy będzie dobry do silników komutatorowych. Do pozostałych zdaje się tylko falownik (a to droga impreza).
Łukasz
Mały update:
Das neuen kołen pasowen in meine tumbleren
Koszt 0zł. Zrobił mi je znajomy znajomego. Amelinium tylko trochę kosztowało, ale kupiłem z zapasem na nowe zabawki. Ta ilość co poszła na koła (wałek fi 65mm to koszt około 25zł).
Teraz pora na falownik (a trzeba było założyć silnik szczotkowy ). Założenie kół spowodowało, że słoik obraca się za szybko, bo przestał się ślizgać pasek, a regulacja obrotów na pewno się przyda.
W ogóle przyszło mi do głowy, że w rurke można wsadzić przyrządy do czyszczenia gniazd spłonki i do skracania łusek i wtedy powstanie centrum obróbki łusek:)
Nadmieniam, iż paskiem nadal jest ta sama uszczelka za 3zł:P haha
Das neuen kołen pasowen in meine tumbleren
Koszt 0zł. Zrobił mi je znajomy znajomego. Amelinium tylko trochę kosztowało, ale kupiłem z zapasem na nowe zabawki. Ta ilość co poszła na koła (wałek fi 65mm to koszt około 25zł).
Teraz pora na falownik (a trzeba było założyć silnik szczotkowy ). Założenie kół spowodowało, że słoik obraca się za szybko, bo przestał się ślizgać pasek, a regulacja obrotów na pewno się przyda.
W ogóle przyszło mi do głowy, że w rurke można wsadzić przyrządy do czyszczenia gniazd spłonki i do skracania łusek i wtedy powstanie centrum obróbki łusek:)
Nadmieniam, iż paskiem nadal jest ta sama uszczelka za 3zł:P haha
Łukasz
Do takiego czegoś;
http://allegro.pl/motoreduktor-36-obr-s ... 51933.html
dołączyć,takie coś;
http://alco.com.pl/pojemnik-bebnowy-a-2 ... d1466.html
a potem tylko robić........robić.....
http://allegro.pl/motoreduktor-36-obr-s ... 51933.html
dołączyć,takie coś;
http://alco.com.pl/pojemnik-bebnowy-a-2 ... d1466.html
a potem tylko robić........robić.....
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
A taki silniczek byłby dobry?
http://allegro.pl/silnik-230v-elektrycz ... 99376.html
http://allegro.pl/silnik-230v-elektrycz ... 99376.html
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Rozdrabniecie sie z tymi silnikami ! Ja proponuje ten,
http://rawautos.com/wp-content/uploads/2011/05/53.jpg
wymyje w 3 minuty, tylko trzeba mu troche obrotow podkrecic
http://rawautos.com/wp-content/uploads/2011/05/53.jpg
wymyje w 3 minuty, tylko trzeba mu troche obrotow podkrecic
Sprawdzałem i wieko jest szczelne. Jeszcze nie używam, bo pierwsza próba zakończyła się porażką. Odpadły przyklejone przegródki. Muszę przynitować tak jak w dotychczasowej myjce. Napęd ten sam co w poniższych filmikach.pala127 pisze:Widzę, że jakaś pralka tu poświęciła swoje wnętrze
Te słoiki z odżywek to nie jest zły pomysł, ale nie miałem takiego w łapie-czy szczelne jest połączenie zakrętka a słoik? Ścianki słoika są twarde czy miękkie jak np butelka plastikowa na mleko?
Wygląda tak
https://youtu.be/Uf5FFi6OP1Y
Prowizorka ale działa już ponad rok. ;)
A zamierzam poukładać to tak.
https://www.youtube.com/watch?v=9bXLq_9CW4c
UUU fajne!!! Tańsze i lżejsze rozwiązanie niż w moim tumblerze.
Zastosowanie silnika z wycieraczek ma tę zaletę, że można do niego stosować tańsze regulatory obrotów niż do takiego silnika jak ja mam.
U mnie taki silnik z wycieraczek nie zdałby egzaminu, bo bęben jest napędzany przynajmniej przez "wałek pośredni", a tym samym bęben obracałby się z prędkością pewnie ze 4 obrotów za minutę.
Co innego, jeżeli zrobić bezpośredni napęd bębna z silnika od wycieraczek plus jego fabryczna przekładnia- to faktycznie z tego co widzę dobrze działa.
Jedyne czego się boje to czy taki silnik od wycieraczek nie ugotuje się za szybko (choć podczas ulewy w samochodzie też nie ma łatwo i nie pali się sam z siebie...).
Zresztą ja jestem druciarz, więc falownik i tak sobie polutuję z kitu AVT i timer też
Zastosowanie silnika z wycieraczek ma tę zaletę, że można do niego stosować tańsze regulatory obrotów niż do takiego silnika jak ja mam.
U mnie taki silnik z wycieraczek nie zdałby egzaminu, bo bęben jest napędzany przynajmniej przez "wałek pośredni", a tym samym bęben obracałby się z prędkością pewnie ze 4 obrotów za minutę.
Co innego, jeżeli zrobić bezpośredni napęd bębna z silnika od wycieraczek plus jego fabryczna przekładnia- to faktycznie z tego co widzę dobrze działa.
Jedyne czego się boje to czy taki silnik od wycieraczek nie ugotuje się za szybko (choć podczas ulewy w samochodzie też nie ma łatwo i nie pali się sam z siebie...).
Zresztą ja jestem druciarz, więc falownik i tak sobie polutuję z kitu AVT i timer też
Łukasz
- frankonia
- Posty: 48
- Rejestracja: poniedziałek, 12 października 2015, 13:52
- Lokalizacja: Warszawa/okolica
Brałem coś takiego pod uwagę. Masz rację.mariusz pisze:Ciekawa wizja.
Trzeba było pofatygować się o dwa ograniczniki bębenka w osi... Wał z pręta sześciokątnego... I na stałe nasadkę sześciokątną na pokrywę bębna...
Tylko 'wrzucasz' bębenek na rolki bez konieczności szukania klucza Później tylko lekkie zbicie do zwartej zabudowy i zacna praleczka.
Ale...
Łatwiej było wykonać taką ośkę a z 4 rolek od Rolek (został sam but bez kółek) bęben i tak nie spada
A...
Śrubki są dwie w tym łączniku/sprzęgle tylko na tym zdjęciu ich nie ma akurat.
Pozdrawiam
Sławek
Sławek
Startowo miałem podobną koncepcję. Na szczęście czas mnie nie naglił więc pomysł mocno ewoluował.
Ewoluował na tyle że wyeliminowałem chyba wszystkie mankamenty systemów z rolkami/wałkami i wady złączek rur kanalizacyjnych.
W zimę kiedy będzie trochę więcej czasu złożę to wszystko do kupy i przeprowadzę testy bojowe.
Ewoluował na tyle że wyeliminowałem chyba wszystkie mankamenty systemów z rolkami/wałkami i wady złączek rur kanalizacyjnych.
W zimę kiedy będzie trochę więcej czasu złożę to wszystko do kupy i przeprowadzę testy bojowe.
- frankonia
- Posty: 48
- Rejestracja: poniedziałek, 12 października 2015, 13:52
- Lokalizacja: Warszawa/okolica
mariusz pisze:Startowo miałem podobną koncepcję. Na szczęście czas mnie nie naglił więc pomysł mocno ewoluował.
Ewoluował na tyle że wyeliminowałem chyba wszystkie mankamenty systemów z rolkami/wałkami i wady złączek rur kanalizacyjnych.
W zimę kiedy będzie trochę więcej czasu złożę to wszystko do kupy i przeprowadzę testy bojowe.
Mnie nie chciało się (mówiąc szczerze) już bardziej bawić z tym tumbler'kiem więc jest jaki jest Ważne, że działa.
Prowizorki są najtrwalsze...
Daj jakieś fotki. Powiedz co usprawniałeś.
Ostatnio zmieniony środa, 04 listopada 2015, 20:35 przez frankonia, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Sławek
Sławek
Oczywiście to tylko napęd i bębenek z pokrywą z wersji prototypowej - z nakrętką M20.
Brakuje najistotniejszego - konstrukcji która to wszystko połączy która póki co nazywa się .dxf
Przy projektowaniu usprawniłem chyba wszystko co bym chciał usprawnić żeby można było urządzenie bez wstydu postawić w domu i żeby mi się przyjemnie go obsługiwało.
Napęd bezpośredni zintegrowany z pokrywą, sama piasta napędu będzie posiadać wygodną rączkę do zdejmowania i instalowania bębenka.
Odkręcając pokrywę odkręcamy piastę wraz z rączką - zostaje samo naczynie - płytkie o relatywnie dużej średnicy bez progów zatrzymujących wsad przy opróżnianiu jak ma to miejsce przy PCV i bębnach sześciokątnych z włazem inspekcyjnym.
Samo zapinanie bębenka realizowane jedną ręką jednym ruchem - odpinanie również.
Motoreduktor zostaje w fabrycznym pokryciu tak samo jak płaszcz bębna w naturalnym kolorze poliamidu.
Reszta której nie widzimy w pokryciu proszkowym.