Jaki początek
Jaki początek
Mam 500 łusek 223 rem i zaczynam swoją przygode z elaboracja .Sprzęt już mam (komplet 3 matryc) i mam pytanie : najpierw usunę spłonki a potem ???
Czy najpierw sformatować łuski . i wyczyścić( umyć) czy odwrotnie najpierw mycie potem formatowanie ( łuski raz wystrzelone, wiekszośc z mojej bronii)
Pozdrawiam
Czy najpierw sformatować łuski . i wyczyścić( umyć) czy odwrotnie najpierw mycie potem formatowanie ( łuski raz wystrzelone, wiekszośc z mojej bronii)
Pozdrawiam
Zbycho_w
Re: Jaki początek
... a ja mam PORADĘ, najpierw przeczytaj tą książkę - http://www.elaboracja.pl/book/Zibcho pisze:... mam pytanie : najpierw usunę spłonki a potem ??? ...
Pozdrawiam
Grzegorz
Grzegorz
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Re: Jaki początek
Najpierw wymierz luski. watpie aby po jednam wystrzale trzeba bylo je skracac ale skalibrowac na calej dlugosci bedziesz musial.Zibcho pisze:Mam 500 łusek 223 rem i zaczynam swoją przygode z elaboracja .Sprzęt już mam (komplet 3 matryc) i mam pytanie : najpierw usunę spłonki a potem ???
Czy najpierw sformatować łuski . i wyczyścić( umyć) czy odwrotnie najpierw mycie potem formatowanie ( łuski raz wystrzelone, wiekszośc z mojej bronii)
Pozdrawiam
podstawa to czasta luska.
1. Kalibracja i usuniecie splonki
2. wyczyszczenie miejsca osadzenia splonki
3. osadzenie nowych splonek
4. odwazenie ladunku prochowego i wsypanie do luski
5. osadzenie pocisku
Re: Jaki początek
Jak masz możliwość to wybij spłonki i możesz od razu wyczyścić gniazda spłonkowe.Potem mycie i ful format żeby wszystkie łuski ujednolicić /napisałeś że większość ale nie wszystkie są z twojej broni/.Drugie mycie albo odtłuszczanie w rozpuszczalnikach./ja wole mycie/.Skracanie do wymiaru obróbka po skracaniu łuski.Segregacja na grupy tego samego producenta /ktoś jak chce to może się bawić w ważenie ale objętość h2o tylko tak naprawdę powie czy są jednakowej pojemności/.Spłonka proszek pocisk strzelnica i uśmiechnięta gęba i wszystkie palceZibcho pisze:Mam 500 łusek 223 rem i zaczynam swoją przygode z elaboracja .Sprzęt już mam (komplet 3 matryc) i mam pytanie : najpierw usunę spłonki a potem ???
Czy najpierw sformatować łuski . i wyczyścić( umyć) czy odwrotnie najpierw mycie potem formatowanie ( łuski raz wystrzelone, wiekszośc z mojej bronii)
Pozdrawiam
Jak coś pokręciłem to koledzy na pewno mnie poprawią
R8 6,5x55 se 8x57 is T3 6,5x55 CZ Shadow2 Sig
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Re: Jaki początek
No trochesowland pisze:
Jak coś pokręciłem to koledzy na pewno mnie poprawią
Jak masz możliwość to wybij spłonki i możesz od razu wyczyścić gniazda spłonkowe.Potem mycie i ful format
Jezeli bedzie czyscil granulatem, to zawsze jakies ziarno wejdzie w kanal gniazda i trzeba znowu poswiecic czas na usuwanie. Dlatego mycie przysparza mniej problemow.
Jakby nie bylo, zwasze dochodz czas aby oczyscic gniazdo
@P_iter Grzesiek dał radę, więc po co ją powtarzać? Można by również wspomnieć o możliwości zrobienia kursu/szkolenia z elaborycji, które dla przykładu w Niemczech, jest koniecznością, bo inaczej się papierka na elaborke nie dostanie, ale skoro ustawodawca tego nie przewiduje, wiec pozostaje: "każdy elaborant elaboruje na własną odpowiedzialność"... Robi to tak, czy siak, czy z kursem, czy tez bez, ale z kursem, lub pomocą kogoś znającego sie, jest szansa, ze zrobi to bezpieczniej...
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Wojtku, a czy ja mowie coś innego?Cyrograf15 pisze:W Niemczech kursy są wymagane bo to taka nacja. W USA takie kursy nie są wymagane i elaboracja ma się znacznie lepiej. U nas odbywają się takie kursy i nikt nikomu nie zabrania skorzystać z takiej możliwości. Wybór sposobu zdobycia wiedzy proponuje pozostawić zainteresowanemu.
Wojtek
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2627
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Właśnie o tym piszę. Nie powinno być tak, że ktoś robi amunicję "na pałę". Co to za rada odważenie ładunku prochowego i wsypanie do łuski ? Ile ? Jakiego? No bo proch, to proch... Bez zdobycia podstaw wiedzy o elaboracji nie wolno brać się za robienie amunicji! Mam znajomego, który naboje do 9 luger robił z pomocą prochu z demontażu amunicji wojskowej sypiąc pod korek. Strzelało? Strzelało. A że trochę gryzło w dłoń. Spoko. Nic się nie stało. Tym razem...wozzi pisze:/.../ Robi to tak, czy siak, czy z kursem, czy tez bez, ale z kursem, lub pomocą kogoś znającego sie, jest szansa, ze zrobi to bezpieczniej...
Bez wiedzy z kursu, czy książki, czy od Kolegi, nie można dopuścić do tego, że ktoś zrobił amo, które może być niebezpieczne. Także dla nas, bo możemy strzelać na stanowisku obok.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Powiem Ci tak, pracowalem w Stanach w sklepie z bronia, do tego bylem odpowiedzialny za strzelnice i inne. Wiec nie mow przynajmniej mi, ze tam ma sie to lepiej bo jestes w bledzie.Cyrograf15 pisze:W Niemczech kursy są wymagane bo to taka nacja. W USA takie kursy nie są wymagane i elaboracja ma się znacznie lepiej.
Maja wiekszy wybor i wieksza dostepnosc do materialow i co najwyzej to jest lepsze, niz w kazdym innym kraju tego padola.
PJ robia w dwie godziny a jak sie pozniej widzi jak jezdza, to szkoda gadac. No ale za to PJ jest tanie.
JAk nie wolno jak wolno ! Prawodawca zabronil ? Nie ! Wiec wolno ! To tak jak z ta gorzalka co to sie Pan Zagloba Rocha Kowalskiego pytalP_iter pisze:
Właśnie o tym piszę. Nie powinno być tak, że ktoś robi amunicję "na pałę". Co to za rada odważenie ładunku prochowego i wsypanie do łuski ? Ile ? Jakiego? No bo proch, to proch... Bez zdobycia podstaw wiedzy o elaboracji nie wolno brać się za robienie amunicji! Mam znajomego, który naboje do 9 luger robił z pomocą prochu z demontażu amunicji wojskowej sypiąc pod korek. Strzelało? Strzelało. A że trochę gryzło w dłoń. Spoko. Nic się nie stało. Tym razem...
Bez wiedzy z kursu, czy książki, czy od Kolegi, nie można dopuścić do tego, że ktoś zrobił amo, które może być niebezpieczne. Także dla nas, bo możemy strzelać na stanowisku obok.
Sie widze kolega strasznie troskliwy zrobil
Wczesniej jaos troskliwy nie byl, ale nie chce wracac do starych spraw.
Widzisz, gdyby papierowe tygrysy z wiejskiej mialy o jedna szara komorke wiecej, to byla by ustawa regulujaca i nikt by tu takich pytan nie zadawal. Aby kupic .22 lr idziesz na rozmowe do psychologa a aby kupic 5 kg czarnego prochu ktorym mozesz ten budynek na wiejskiej ... w drobny mak musisz miec 18 wiosen skonczonych
Jezeli Autor tematu wykazal sie zdolnoscia zapytania w temacie, to mysle, ze bedzie i w stanie zalozyc nastepny temat co do tabeli jakich uzywa sie do w/w.
pozdrawiam
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
andy7 pisze:Cyrograf15 pisze:W Niemczech kursy są wymagane bo to taka nacja. W USA takie kursy nie są wymagane i elaboracja ma się znacznie lepiej.Wiec nie mow przynajmniej mi, ze tam ma sie to lepiej bo jestes w bledzie.
Andy7, jezeli Cyrograf15 jest w bledzie, to kurtuazja wymaga wyjasnienia "dlaczego"?
Nie chce schodzic z glownego tematu, ale Twoja powyzsza wypowiedz na temat zdolnosci polskich kierowcow w stosunku do amerykanskich jest subiektywna (brak danych statystycznych)- jest tylko Twoja opinia.PJ robia w dwie godziny a jak sie pozniej widzi jak jezdza, to szkoda gadac. No ale za to PJ jest tanie.
Troszkę mocno kolega to upraszcza. Ja co prawda swoje robiłem chyba w 97 roku dostałem przepisy (książeczka napisana po polsku i w tym języku zdawałem egzamin)andy7 pisze:
PJ robia w dwie godziny a jak sie pozniej widzi jak jezdza, to szkoda gadac. No ale za to PJ jest tanie.
:
aby przeczytać ją i zapamiętać zajmuje to trochę więcej niż przysłowiowe dwie godziny. Nauki jazdy nie musiałem wykupować bo nikt tego nie wymagał. Kolega (którego odwiedziłem) wysłał swoją rodzinę do USA
aby podszkolili język. Opowiadał jak jego dzieci w szkole odbywały kurs na PJ - trwało to parę miesięcy (zajęcia w szkole i jak opowiadał były one obowiązkowe) po zdaniu egzaminu z wiedzy teoretycznej dzieciaki miały możliwość przez pół roku jeździć i się uczyć jazdy samochodem rodziców w obecności rodziców.
W tamtym okresie zdawało się bezproblemowo bo nikt takich nie robił, jak podjechałem na egzamin kolegi samochodem nowym volvo jak na amerykańskie warunki samochód dość drogi to też trochę inaczej mnie miałem wrażenie traktowali - nazwę to bardziej poważnie.
A na koniec w jakim kraju będąc akurat na targach spokojnie porozmawia się o duperelach (zainteresowaniach) z policjantem a ten zaproponuje że może podjechać na koniec dnia, weźmie różne jednostki broni i pojedziemy na pustynie je wypróbować. Dodam że on dokładnie wie że jestem polakiem i przyjechałem na czas targów - potem miał kolejkę chętnych (znajomi z polski będący również na targach) na wyjazdy w inne dni.