Smarowanie łusek
Witam;
Smar uzywany w presach hydraulicznych do giecia i ciagnienia rur stalowych w lozyskach walkowych itp.bo o taki tutaj chodzi posiada bez porownania duzo wiekrze wlasciwosci smarowania i pod duzym naciskiem zapobiegania tarciom, niz jaki kolwiek olej i w przeciwienstwie do tego co piszesz jest b.gesty. Piotr dysponuje podrecznikiem DEVA i tutaj na str.131 Art.( Fetten der Hülsen) Natluszczanie Lusek jest opisane jak to nalezy robic. Moze po przeczytaniu tej tresci znajdzie chwile czasu i wypowie sie na temat tresci tego zagadnienia. Ja nie przetlumacze tego aby mi nikt nie zarzucil stronniczosci. Ja nie twierdze ze olej
jest niewlasciwy,ale jadno jest pewne ze nie posiada wlasciwosci smarowania i odpornosci na tarcia tych,ktore posiada Tawot. A FILM OLEJOWY twozy sie tylko
w miejscach pomiedzy dwoma powierzchniami idealnie do siebie spasowanymi. A wystrzelona luska i matryca juz nie tworza dwoch idealnie spasowanych
do siebie powierzchni. Ale to sprawa pogladow a one nie podlegaja dyskusji.
Pozdrawiam
Smar uzywany w presach hydraulicznych do giecia i ciagnienia rur stalowych w lozyskach walkowych itp.bo o taki tutaj chodzi posiada bez porownania duzo wiekrze wlasciwosci smarowania i pod duzym naciskiem zapobiegania tarciom, niz jaki kolwiek olej i w przeciwienstwie do tego co piszesz jest b.gesty. Piotr dysponuje podrecznikiem DEVA i tutaj na str.131 Art.( Fetten der Hülsen) Natluszczanie Lusek jest opisane jak to nalezy robic. Moze po przeczytaniu tej tresci znajdzie chwile czasu i wypowie sie na temat tresci tego zagadnienia. Ja nie przetlumacze tego aby mi nikt nie zarzucil stronniczosci. Ja nie twierdze ze olej
jest niewlasciwy,ale jadno jest pewne ze nie posiada wlasciwosci smarowania i odpornosci na tarcia tych,ktore posiada Tawot. A FILM OLEJOWY twozy sie tylko
w miejscach pomiedzy dwoma powierzchniami idealnie do siebie spasowanymi. A wystrzelona luska i matryca juz nie tworza dwoch idealnie spasowanych
do siebie powierzchni. Ale to sprawa pogladow a one nie podlegaja dyskusji.
Pozdrawiam
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Re: Smarowanie Lusek.
Kolego Jerzy,Jerzy pisze:Witam Kolegow. Po wielu uwagach (niektorych dosc krytycznych), ktore ukazaly sie na ten temat,postanowilem sie dowiedziec czemu to " wlasnie" do smarowania lusek zalecany jest przez DEVA smar, a nie oleje chociaz oleju sie nie wyklucza. Chodzi tu gluwnie o to aby podczs formowania Luski nie
dochodzilo do bezposredniego kontaktu luski z matryca,co w przypadku zdeformowanych lusek pochodzacych z broni starej oraz lusek niewiadomego
pochodzenia przy stosowaniu olejow jest nie uniknione.
Myślę, że najlepszym miejscem dla łusek zdeformowanych pochodzących...... etc jest co najwyżej Pomnik Żubra.
Co do negatywnego wpływu formatowania tysięcy łusek na wewnetrzną symetrię matrycy - osobiście takiego wpływu nie zauważyłem i uważam, że jest pomijalnie mały, ale dla pewności kupiłem sobie dodatkowy zestaw matryc.
Aby zwiększyć żywotność łusek i ochronić symetrię matrycy FL można także formatować same szyjki.
Moja nikła jeszcze wiedza elaboracyjna i intuicja podpowiada mi, że precyzja i powtarzalność elaborowanej ammo tkwi właśnie na styku łuska-pocisk ale o tym to może inni Koledzy którzy osiągnęli następne stopnie wtajemniczenia.
Odnośnie smarowania łusek to myślę chyba podobnie jak większość Kolegów i używam olejów (np. do smarowania łańcucha pilarki).
Jestem z natury leniwy, a uzywanie gęstych smarów skutkuje potrzebą dodatkowych czynności czyszczących.
pozdrawiam
forester
Witam Kolegów na forum.
Tak sobie czytam te dywagacje o smarowaniu, a ponieważ temat wpisuje się w moją aktywność zawodową, trochę się do siebie uśmiecham.
A to dlatego, że właściwie wszyscy macie prawie rację.
Tak naprawdę przy smarowaniu różnego rodzaju mechanizmów to czy "smar" jest stały czy ciekły ma tylko (w większości) znaczenie praktyczne- w zależności co i jaka ilością musimy smarować- więc czasem lepszy jest środek ciekły- skrzynie mechaniczne itp urządzenia, a czasem stały np. łożyska itp
Do naszych działań , moim zdaniem, "łatwiejszy w stosowaniu" - czyli nakładaniu cienkiej warstwy jest smar ciekły.
Natomiast to, czy dany "smar" będzie się w konkretnym wypadku sprawdzał, jest zależne "prawie jedynie" od jego właściwości tj. lepkości kinetycznej, i zastosowanych dodatków.
Zastosowanie smarów olejowych z dodatkami EP i gęstością na poziomie ok 150-200 przeznaczonych do np. skrzyń przemysłowych z dużymi naciskami, da na 100% dobry efekt.
A jednocześnie nie będzie powodował "uciążliwości" w typie trudnego wycierania, spływania, zakleszczania formatowanej łuski, czy wgnieceń spowodowanych miejscowym nadmiarem.
Nie łudźmy się, firmy oferujące na rynku "specjalne smary do natłuszczania" łuski podczas formatowania, nie oferują cudów technologicznych samodzielnie i w tajemnicy produkowanych.
Stosują jedynie przez siebie konfekcjonowane, dostępne powszechnie smary/oleje - z bardzo dobrą marżą
A sprawa "większego zużycia" matrycy przy stosowaniu smarów stałych czy ciekłych tak jak najbardziej jest, ponieważ te środki wykorzystuję różną "bazę" mydło litowe, olej bazowy itp. tylko jedna mała myśl Czy zdążymy zauważyć to zużycie np. przez 10 lat pracy?? Myślę że nie, a nawet jestem tego pewien. Więc po co sobie życie utrudniać, skoro prędzej matrycę wymienimy z innych powodów, niż zdążymy zauważyć, w tym wypadku, wyższość smarów nad olejami
No to się na pierwszy post rozpisałem...
Tak sobie czytam te dywagacje o smarowaniu, a ponieważ temat wpisuje się w moją aktywność zawodową, trochę się do siebie uśmiecham.
A to dlatego, że właściwie wszyscy macie prawie rację.
Tak naprawdę przy smarowaniu różnego rodzaju mechanizmów to czy "smar" jest stały czy ciekły ma tylko (w większości) znaczenie praktyczne- w zależności co i jaka ilością musimy smarować- więc czasem lepszy jest środek ciekły- skrzynie mechaniczne itp urządzenia, a czasem stały np. łożyska itp
Do naszych działań , moim zdaniem, "łatwiejszy w stosowaniu" - czyli nakładaniu cienkiej warstwy jest smar ciekły.
Natomiast to, czy dany "smar" będzie się w konkretnym wypadku sprawdzał, jest zależne "prawie jedynie" od jego właściwości tj. lepkości kinetycznej, i zastosowanych dodatków.
Zastosowanie smarów olejowych z dodatkami EP i gęstością na poziomie ok 150-200 przeznaczonych do np. skrzyń przemysłowych z dużymi naciskami, da na 100% dobry efekt.
A jednocześnie nie będzie powodował "uciążliwości" w typie trudnego wycierania, spływania, zakleszczania formatowanej łuski, czy wgnieceń spowodowanych miejscowym nadmiarem.
Nie łudźmy się, firmy oferujące na rynku "specjalne smary do natłuszczania" łuski podczas formatowania, nie oferują cudów technologicznych samodzielnie i w tajemnicy produkowanych.
Stosują jedynie przez siebie konfekcjonowane, dostępne powszechnie smary/oleje - z bardzo dobrą marżą
A sprawa "większego zużycia" matrycy przy stosowaniu smarów stałych czy ciekłych tak jak najbardziej jest, ponieważ te środki wykorzystuję różną "bazę" mydło litowe, olej bazowy itp. tylko jedna mała myśl Czy zdążymy zauważyć to zużycie np. przez 10 lat pracy?? Myślę że nie, a nawet jestem tego pewien. Więc po co sobie życie utrudniać, skoro prędzej matrycę wymienimy z innych powodów, niż zdążymy zauważyć, w tym wypadku, wyższość smarów nad olejami
No to się na pierwszy post rozpisałem...
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
Maciek masz jak najbardziej rację, dlatego też dużą grupą środków smarnych tak stałych ( lee) jak i olejowych (redding), są środki na bazie wosków wodorozcieńczalnych- zwykłe mycie w ciepłej wodzie lub z dodatkiem jakiegokolwiek detergentu załatwia sprawę.
Dlatego też zastosowanie do naszych celów środków w postaci olejów emulgujących bardzo dobrze załatwia sprawę - gdyż jako środek smarny są porostu lepszej jakości i dają się skutecznie usunąć w normalnej kąpieli w ciepłej wodzie.
Dlatego też zastosowanie do naszych celów środków w postaci olejów emulgujących bardzo dobrze załatwia sprawę - gdyż jako środek smarny są porostu lepszej jakości i dają się skutecznie usunąć w normalnej kąpieli w ciepłej wodzie.
smarowanie łusek
Witam!
Zdecydowanie polecam olej do maszyn do szycia.Ruchome elementy maszyn są zatopione w tym oleju, jest bardzo rzadki i wydaje się praktycznie niemożliwe aby na łusce nim posmarowanej przy formatowaniu wystąpiły wgniecenia.Sam dopiero raczkuję jeśli chodzi o elaborację ale wypróbowałem już kilka przeróżnych smarowideł ale ten jest wg.mnie rewelacyjny.Zainteresowanym prześlę nazwę tego oleju.Nie wiem gdzie można go nabyć (zasięgnę języka w tej sprawie )i czy można go nabyć w małych opakowaniach bo ja widzę go tylko w 20l puszkach jeśli ktoś chciałby go wypróbować pomogę w zdobyciu próbki.
--pozdr.
Zdecydowanie polecam olej do maszyn do szycia.Ruchome elementy maszyn są zatopione w tym oleju, jest bardzo rzadki i wydaje się praktycznie niemożliwe aby na łusce nim posmarowanej przy formatowaniu wystąpiły wgniecenia.Sam dopiero raczkuję jeśli chodzi o elaborację ale wypróbowałem już kilka przeróżnych smarowideł ale ten jest wg.mnie rewelacyjny.Zainteresowanym prześlę nazwę tego oleju.Nie wiem gdzie można go nabyć (zasięgnę języka w tej sprawie )i czy można go nabyć w małych opakowaniach bo ja widzę go tylko w 20l puszkach jeśli ktoś chciałby go wypróbować pomogę w zdobyciu próbki.
--pozdr.
Stanowczo odradzam urzywanie oleju do maszyn do szycia ( i innych rzadkich olei typu WD 40 itp ) . Własnie urzywając oleju do maszyn do szycia "zagwozdziłem " sobie na "amen" matryce do 223R ( udało się ja w koncu naprawić po załatwieniu częsci wymiennych............co oczywiscie trochę trwało .)
Z populranych olei mogą być ( przetestowane ) olej do łańcucha od piły spalinowej i olej syntetyczny Castrol do skrzyńi biegów.
Generalnie jednak zalecam urzywanie smarowideł zalecanych przez producentów akcesoriów do elaboracji ( np smar Lee jest dostepny w Parabellum )
Z populranych olei mogą być ( przetestowane ) olej do łańcucha od piły spalinowej i olej syntetyczny Castrol do skrzyńi biegów.
Generalnie jednak zalecam urzywanie smarowideł zalecanych przez producentów akcesoriów do elaboracji ( np smar Lee jest dostepny w Parabellum )
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Ad. Agent 007:"zagwozdziłem " sobie na "amen" matryce do 223R ( udało się ja w koncu naprawić po załatwieniu częsci wymiennych............co oczywiscie trochę trwało .) "
temat ćwiczyłem na własnej skórze. Sprawdź wątek: http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopi ... highlight=
temat ćwiczyłem na własnej skórze. Sprawdź wątek: http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopi ... highlight=
forester
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
"Z braku laku" podejrzliwie podszedłem do sformatowania łusek 9,3x74R i 223 rem przy pomocy zwilżacza glicerynowego:
Nakładałem tłuszcz na łuski cienką warstwą, palcami.
Wszystko poszło gładko bez, kleszczenia itp...
szyjkę od wewnątrz delikatnie skraplałem czymś jak WD40 (K2 07)
Co o tym myślicie? Może zupełnie przypadkiem jest to dobra metoda?
Nakładałem tłuszcz na łuski cienką warstwą, palcami.
Wszystko poszło gładko bez, kleszczenia itp...
szyjkę od wewnątrz delikatnie skraplałem czymś jak WD40 (K2 07)
Co o tym myślicie? Może zupełnie przypadkiem jest to dobra metoda?
-
- Posty: 124
- Rejestracja: wtorek, 25 listopada 2014, 20:07
- Lokalizacja: polska
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 788
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Żeby nie zakładać nowego tematu to podłączę się pod ten.
Mam pytanie odnośnie środków smarujących w postaci płynów do spryskiwania łusek takich jak np. Lyman Quick Slick Case Lube Pump.
Czy dobrze się spisują przy jednoczesnym smarowaniu dużej ilości łusek tzn. czy np. ostatnie łuski z partii nie są zbytnio "wyschnięte" i mogą się zakleszczyć?
Czy tego typu środek da się jakoś "sfabrykować" we własnym zakresie? Np. rozcieńczając gęsty smar firmowy albo olej do łańcuchów? Pojemniczków z końcówkami do spryskiwania sporo np. po lekach itp.
Mam zamiar poeksperymentować ale może już ktoś to przerabiał i nie potrzeba wyważać otwartych drzwi...
Mam pytanie odnośnie środków smarujących w postaci płynów do spryskiwania łusek takich jak np. Lyman Quick Slick Case Lube Pump.
Czy dobrze się spisują przy jednoczesnym smarowaniu dużej ilości łusek tzn. czy np. ostatnie łuski z partii nie są zbytnio "wyschnięte" i mogą się zakleszczyć?
Czy tego typu środek da się jakoś "sfabrykować" we własnym zakresie? Np. rozcieńczając gęsty smar firmowy albo olej do łańcuchów? Pojemniczków z końcówkami do spryskiwania sporo np. po lekach itp.
Mam zamiar poeksperymentować ale może już ktoś to przerabiał i nie potrzeba wyważać otwartych drzwi...
Pozdrawiam, Tomek
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
- jmarcinkowski
- Posty: 127
- Rejestracja: czwartek, 19 grudnia 2013, 18:37
- Lokalizacja: Toruń ... a właściwie tuż obok :)
To dokladnie tak jak ja ,w tumblerze czerwony granulat Lymana ,jak przestaje sie wysypywac z luski po czyszczeniu to wymiana wsadu.Cyrograf15 pisze:Ja wrzucam po formatowaniu do tumblera.
Wojtek
Po tumblerze przedmuchuje luski sprezonym powietrzem 10 Bar ,i juz nie plucze w niczym.
Olej do smarowania silnikowy do kosiarek czterosowowych ,wazne aby nie przesadzic z olejem.
Dotykam szyjka luski dna pojemnika z olejem ,poziom oleju 1-1.5 mm ,po czym rozprowadzam olej po lusce palcami.
Wewnatrz ekspander sam robi swoje.
Jak dotychczas niczego nie zakleszczylem ,a ponad 3000 splonek juz zeszlo ze stanu.
Pozdrawiam Bready
-
- Posty: 124
- Rejestracja: wtorek, 25 listopada 2014, 20:07
- Lokalizacja: polska
HEJ.SZYJKĘ ŁUSKI RÓWNIEŻ ZWILŻAM NASĄCZAJĄC WACIK DO CZYSZCZENIA USZU W OLEJU DO SMAROWANIA ŁAŃCUCHA PIŁY MOTOROWEJ .POTEM ŁUSKI CZYSZCZONE SĄ W ACETONIE ZERO OLEJU NA ZEWNĄTRZ I W ŚRODKU. PO PROSTU ZIARNA PROCHU NIE KLEJĄ WEWNĄTRZ SZYJKI ŁUSKI.PS ZDROWIA ACETONU ,NITRO,I RÓŻNYCH CHEMIKALI TO DA SIE TO JAKOŚ PRZEŻYĆ,BEZ BÓLU GŁOWY. POZDRAWIAM.
witam
-
- Posty: 788
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
mkl1 - przy formatowaniu samej szyjki pewnie dobrze sprawdzi się smarowanie sproszkowana miką
np - http://parabellum.pl/elaboracja-amunicj ... luski.html
np - http://parabellum.pl/elaboracja-amunicj ... luski.html
Ostatnio zmieniony sobota, 03 stycznia 2015, 00:30 przez tomkoziol, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam, Tomek
do samej szyjki używam tego - http://parabellum.pl/elaboracja-amunicj ... kantu.html
oczywiście, jako uzupełnienie - http://parabellum.pl/elaboracja-amunicj ... zyjki.html
oczywiście, jako uzupełnienie - http://parabellum.pl/elaboracja-amunicj ... zyjki.html
Jestem zwolennikiem minimalizacji czynności wykonywanych podczas przygotowania łusek. Tak aby nie rozmieniać się na drobne zbyt bardzo, bo elaboracja jest dość dobrym "złodziejem czasu".
Po usunięciu spłonek i umyciu łusek, ustawiam je w tacce, kilka razy delikatnie pryskam na nie Brunoxem lub Balistolem (zależnie która puszka jest w zasięgu). Po formatowaniu, wrzucam łuski do pojemnika, zalewam nitro, kilka raz wstrząsam, wyciągam i suszę. Łuski gotowe :-)
Teraz, zamierzam skrócić proces. Brudne łuski, będę formatować jednocześnie wybijając spłonkę. Bez smarowania. Bushingi tytanowe. Po zakończonym obrabianiu łusek, mycie i suszenie. Łuski gotowe do dalszej pracy :-)
Tak przynajmniej sobie to wymyśliłem i pewnie pierwszy nie jestem
Po usunięciu spłonek i umyciu łusek, ustawiam je w tacce, kilka razy delikatnie pryskam na nie Brunoxem lub Balistolem (zależnie która puszka jest w zasięgu). Po formatowaniu, wrzucam łuski do pojemnika, zalewam nitro, kilka raz wstrząsam, wyciągam i suszę. Łuski gotowe :-)
Teraz, zamierzam skrócić proces. Brudne łuski, będę formatować jednocześnie wybijając spłonkę. Bez smarowania. Bushingi tytanowe. Po zakończonym obrabianiu łusek, mycie i suszenie. Łuski gotowe do dalszej pracy :-)
Tak przynajmniej sobie to wymyśliłem i pewnie pierwszy nie jestem
To http://www.midwayusa.com/product/160333 ... uctFinding jest super do robienia po całości w matrycach FL.
Nie szkoda Tobie matryc?Globus pisze:JTeraz, zamierzam skrócić proces. Brudne łuski, będę formatować jednocześnie wybijając spłonkę. Bez smarowania. Bushingi tytanowe. Po zakończonym obrabianiu łusek, mycie i suszenie. Łuski gotowe do dalszej pracy :-)
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
A moglbys podpowiedziec kto produkuje matryce z bushingami tytanowymi lub chociazby carbide w kalibrach karabinowych ?Globus pisze:Teraz, zamierzam skrócić proces. Brudne łuski, będę formatować jednocześnie wybijając spłonkę. Bez smarowania. Bushingi tytanowe. Po zakończonym obrabianiu łusek, mycie i suszenie. Łuski gotowe do dalszej pracy :-)
Wszystko co znam to co najwyzej expander "carbide".
W pistoletowych tak ,ale w karabinowych jedynie do .30 Carabine widzialem takie matryce ,zreszta mam i uzywam jej do Naganta (7.62x38R).
Mimo to myje luski przed formatowaniem i rozsplonkowuje przed myciem ,ale juz smarowac nie musze
Pozdrawiam Bready
Tytanowy bushing w matrycy FL Reddinga jest tylko do formatowania szyjki ,czesc butelkowa nie ma bushingu ,wiec i tak trzeba smarowac.Globus pisze:@Bready, Redding ? No ale pewnie zaraz usłyszę że to tylko "azotek tytanu"
Chyba ze bedziesz formatowal matyca NS tylko szyjke.
Ale dzieki za informacje ,nie wiedzialem ze takie matryce robia.
Pozdrawiam Bready
do łusek trzeba gęsty, nie wymyślaj prochu na nowo, za 15zł kupiłem ze dwa lata temu olej do łańcuchów pilarki i nie ubylo mi jeszcze nawet 1/10. to jest wydajność. Do smarowania używam gąbek ze skrzynek z winogronami z kerfura, taka nasaczona olejem od pilarki służy bardzo długo i działa nie gorzej niz markowa podkładka z markowym smarem