Za dlugie łuski?
- Bartek_DJC
- Posty: 146
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2012, 01:39
Za dlugie łuski?
Mam mały problem
Uzywam lusek Lapua. Po odstrzeleniu pocisku luska bez problemu wchodzi i wychodzi mi z komory - zamek zamyka sie bez problemu. Taka luska ma dlugosc 54,60 mm - 54,70 (strzelam z 6,5x55) imwszystko jest ok. Po sformatowanu luski w matrycy ma ona dlugosci 54,8 - 54,9 i nie moge zamknac zamka. Pytanie czy wydluzenie luski o te 0,1 mm moze byc tego powodem? Komora teoretycznie powinna byc 55 mm. Czy w takim razie mam skrocic luske o to 0,1 mm czy powod nie domykania moze byc inny?
Uzywam lusek Lapua. Po odstrzeleniu pocisku luska bez problemu wchodzi i wychodzi mi z komory - zamek zamyka sie bez problemu. Taka luska ma dlugosc 54,60 mm - 54,70 (strzelam z 6,5x55) imwszystko jest ok. Po sformatowanu luski w matrycy ma ona dlugosci 54,8 - 54,9 i nie moge zamknac zamka. Pytanie czy wydluzenie luski o te 0,1 mm moze byc tego powodem? Komora teoretycznie powinna byc 55 mm. Czy w takim razie mam skrocic luske o to 0,1 mm czy powod nie domykania moze byc inny?
Re: Za dlugie łuski?
Bartek_DJC pisze:Mam mały problem
Uzywam lusek Lapua. Po odstrzeleniu pocisku luska bez problemu wchodzi i wychodzi mi z komory - zamek zamyka sie bez problemu. Taka luska ma dlugosc 54,60 mm - 54,70 (strzelam z 6,5x55) imwszystko jest ok. Po sformatowanu luski w matrycy ma ona dlugosci 54,8 - 54,9 i nie moge zamknac zamka. Pytanie czy wydluzenie luski o te 0,1 mm moze byc tego powodem? Komora teoretycznie powinna byc 55 mm. Czy w takim razie mam skrocic luske o to 0,1 mm czy powod nie domykania moze byc inny?
Skroc Wacpan tom co nie pasuje i sprobuj ponownie. A co zaobserwujesz to napisz
Spluwe wyciagam szybciej niz portfel
DB Waszmosci
DB Waszmosci
-
- Posty: 45
- Rejestracja: sobota, 30 czerwca 2012, 15:37
- Lokalizacja: Skoczów
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Patrząc na wymiary to nie powinno być takiego problemu bo maksymalna długość łuski w 6,5x55 może wynosić 55mm (2,165") a zalecana w manualach długość łuski "Case Trim Lenght" wynosi właśnie 54,8mm (2,157") wg VihtaVuori ed.11 lub 2,155" wg Hornady ed.8 (a i pewnie we wszystkich innych jest podobnie). Być może komora nabojowa w twojej broni jest wykonana z minimalna tolerancją (choć i wtedy nawet z łuską 54,9mm zamek powinien się zamknąć) ale chyba nie ma sensu bawić się w jakieś pomiary czy tym bardziej teoretyczne rozważania. Po prostu skróć łuski jak radził Bready i będzie po problemie.
A gdybyś jednak chciał się pobawić w pomiary to w dziale "Literatura" wrzuciłem kiedyś normy SAAMI dla amunicji, w których są podane wymiary komór nabojowych (dla 6,5x55 Swedisch Mauser - długość 55,301mm).
A gdybyś jednak chciał się pobawić w pomiary to w dziale "Literatura" wrzuciłem kiedyś normy SAAMI dla amunicji, w których są podane wymiary komór nabojowych (dla 6,5x55 Swedisch Mauser - długość 55,301mm).
Pozdrawiam, Tomek
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Moim zdaniem kwestia komory. Za nim nabyłem trymer nie skracałem. Wartością graniczną okazało się 55,4 mm. Przy tej długości zamykanie zamka było mocno siłowe. Obecnie skracam do 44,8 mm. Jeszcze pytanie, czym mierzone są łuski? Jak dobrą chińską elektroniczną suwmiarką to radzę ją sprawdzić.
Wojtek
Wojtek
-
- Posty: 1270
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Jeśli nie zacząłeś jeszcze skracać łusek to się wstrzymaj bo problem może leżeć gdzie indzie.
Co prawda sam pisałem aby nie wdawać się w rozważania teoretyczne ale nie dawało mi to spokoju bo przy podanych wymiarach problem nie powinien mieć miejsca.
Właśnie o tym napisał abersfelderami - prawdopodobnie nieświadomie zrobiłeś coś co w książce Krakusa zostało nazwane podbijaniem ramion łuski albo korekcją headspace.
Ogólnie mówiąc problem nie w długości całkowitej łuski ale w odległości ramion od denka.
Najczęściej jest to robione w celu idealnego dopasowania łuski do komory poprzez formatowanie łusek w matrycy minimalnie podniesionej ponad shelholder a nie dotykającej do niego
(szczegółowy opis w książce). W twoim wypadku prawdopodobnie "przedobrzyłeś".
Jeżeli sformatujesz ponownie łuski dokręcając matrycę na styk do shelholdera to zamek powinien się zamknąć bez problemu nawet bez skracania łusek.
Albo jak radził abersfelderami - wkręcaj po troszeczku aż się zamek zamknie - będziesz miał łuskę dokładnie dopasowaną do komory.
Napisz jakie efekty bo ciekawi mnie to zarówno teoretycznie jak i praktycznie.
(P.S. - jakiego sprzętu używasz? Żeby nie okazało się, że np. masz shelholder przeznaczony do korekty headspace /minimalnie wyższy niż standardowy/ - takie robił np. Redding)
Co prawda sam pisałem aby nie wdawać się w rozważania teoretyczne ale nie dawało mi to spokoju bo przy podanych wymiarach problem nie powinien mieć miejsca.
Właśnie o tym napisał abersfelderami - prawdopodobnie nieświadomie zrobiłeś coś co w książce Krakusa zostało nazwane podbijaniem ramion łuski albo korekcją headspace.
Ogólnie mówiąc problem nie w długości całkowitej łuski ale w odległości ramion od denka.
Najczęściej jest to robione w celu idealnego dopasowania łuski do komory poprzez formatowanie łusek w matrycy minimalnie podniesionej ponad shelholder a nie dotykającej do niego
(szczegółowy opis w książce). W twoim wypadku prawdopodobnie "przedobrzyłeś".
Jeżeli sformatujesz ponownie łuski dokręcając matrycę na styk do shelholdera to zamek powinien się zamknąć bez problemu nawet bez skracania łusek.
Albo jak radził abersfelderami - wkręcaj po troszeczku aż się zamek zamknie - będziesz miał łuskę dokładnie dopasowaną do komory.
Napisz jakie efekty bo ciekawi mnie to zarówno teoretycznie jak i praktycznie.
(P.S. - jakiego sprzętu używasz? Żeby nie okazało się, że np. masz shelholder przeznaczony do korekty headspace /minimalnie wyższy niż standardowy/ - takie robił np. Redding)
Pozdrawiam, Tomek
- Bartek_DJC
- Posty: 146
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2012, 01:39
zestaw na jakim formatgowałem łuskitomkoziol pisze:Napisz jakie efekty bo ciekawi mnie to zarówno teoretycznie jak i praktycznie.
(P.S. - jakiego sprzętu używasz? Żeby nie okazało się, że np. masz shelholder przeznaczony do korekty headspace /minimalnie wyższy niż standardowy/ - takie robił np. Redding)
prasa: Redding Big Boss II
matryca: Hornady http://sklep.hubertusprohunting.pl/cata ... cts_id=604
shellholder: Redding http://parabellum.pl/elaboracja-amunicj ... luski.html
i założony zestaw bushingów (jesli to ma jakies znaczenie) http://sklep.hubertusprohunting.pl/cata ... cts_id=763
-
- Posty: 61
- Rejestracja: poniedziałek, 02 czerwca 2008, 00:16
- Lokalizacja: Gdańsk
U mnie w 308 Win było podobnie przy "obcych" łuskach /też FL Hornady/.Maciek K pisze:Możesz mieć taki "problem" jak mój Kolega z matrycą FL Hornady-wkręcona na max. nie formatowała "całkowicie" łusek...
Pozostawało zeszlifować łusko-trzymacz albo czoło matrycy...
Zmiana matrycy na Forster-a załatwiła sprawę całkowicie
Pomogło wkręcenie matrycy o 1/3 obrotu głębiej, ponad "styk".
DB Andrzej
-
- Posty: 61
- Rejestracja: poniedziałek, 02 czerwca 2008, 00:16
- Lokalizacja: Gdańsk
-
- Posty: 1270
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
No to mamy ciekawostkę, wygląda jakby matryce minimalnie nie trzymały wymiaru (choć to raczej nie do pomyślenia przy tak poważnej firmie).
Ja jak na razie używam wyłącznie RCBS (w 3 kalibrach) i nic podobnego się nie zdarzyło a formatowałem także łuski zbierane na strzelnicy.
A jeśli już chodzi o ewentualne szlifowanie to chyba jednak lepiej próbować na shelholderach - koszt ok. 25 zł a nie 170 zł za matrycę.
A jak nie pomoże to zawsze można próbować reklamować - matryca nietknięta.
Może ktoś z kolegów biegły w języku angielskim spróbowałby napisać do firmy z opisem zjawiska?
Jak widać nie jest to jednostkowy przypadek.
A czy ktoś z kolegów próbował używać matrycy Hornady z shelholderem innej firmy? Może to coś by zmieniło?
Ja jak na razie używam wyłącznie RCBS (w 3 kalibrach) i nic podobnego się nie zdarzyło a formatowałem także łuski zbierane na strzelnicy.
A jeśli już chodzi o ewentualne szlifowanie to chyba jednak lepiej próbować na shelholderach - koszt ok. 25 zł a nie 170 zł za matrycę.
A jak nie pomoże to zawsze można próbować reklamować - matryca nietknięta.
Może ktoś z kolegów biegły w języku angielskim spróbowałby napisać do firmy z opisem zjawiska?
Jak widać nie jest to jednostkowy przypadek.
A czy ktoś z kolegów próbował używać matrycy Hornady z shelholderem innej firmy? Może to coś by zmieniło?
Pozdrawiam, Tomek
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Ja w podobnym przypadku szlifowałem uchwyt łuski, ale kiedyś mi się zakleszczyła w matrycy i uszkodziłem shellholder . Kupiłem innej firmy i było lepiej ale nie do końca. Dopiero zebranie na tokarce 0.5mm z matrycy załatwiło sprawę.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 29 kwietnia 2013, 13:25 przez Tomasz64, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Tomek
-
- Posty: 1270
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Najczesciej problem z podbijaniem ramion wystepuje w luskach Lapuy, poniewaz szyjka jest grubsza niz w innych, przez co robi sie ciasno, jest mniej miejsca na przejscie expandera. W matrycach z bushingami mozna to wyregulowac, w matrycach bez bushingow jest troche ciezej, szczegolnie kiedy matryca jest ustawiona na tkzw “zero clearance (patrz TomKoziol).
Z tego wzgledu, bardzo wazne jest smarowanie wnetrza szyjki I polerki expandera, expander powinien byc sliski, a wybijacz splonek ustawiony nie glebiej niz potrzeba na wypchanie splonki.
Splonka po formatowaniu nie powinna byc wiecej rozciagnieta niz .008 cala dla .308 I .005 cala dla .223 w porownaniu z wystrzelona (moim zdaniem).
PS: mieszanie shellholderow z matrycami nie jest pozadane.
Z tego wzgledu, bardzo wazne jest smarowanie wnetrza szyjki I polerki expandera, expander powinien byc sliski, a wybijacz splonek ustawiony nie glebiej niz potrzeba na wypchanie splonki.
Splonka po formatowaniu nie powinna byc wiecej rozciagnieta niz .008 cala dla .308 I .005 cala dla .223 w porownaniu z wystrzelona (moim zdaniem).
PS: mieszanie shellholderow z matrycami nie jest pozadane.
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
-
- Posty: 1270
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
-
- Posty: 481
- Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
- Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej
Ale czy jeśli będzie podniesiony prawie na max to chyba nie przejdzie przez całą długość szyjki.
A jak mi się wydaje rolą expandera jest poprawienie wewnętrznej części końcowej krawędzi ramion i szyjki. Oczywiście tylko mi się tak wydaje ale nie wiem czy dobrze kombinuje.
RC fajną masz datę dołączenia do forum.
A jak mi się wydaje rolą expandera jest poprawienie wewnętrznej części końcowej krawędzi ramion i szyjki. Oczywiście tylko mi się tak wydaje ale nie wiem czy dobrze kombinuje.
RC fajną masz datę dołączenia do forum.
Darek
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
IMO im wyżej tym lepiej. Na własne potrzeby wymyśliłem sobie taką oto teorię:darekas pisze:Abersfelderami ja usuwa spłonki matrycą do wybijania spłonek więc expander w matrycy Fl może być podniesiony i tu pytanie na jaką wysokość żeby było dobrze.
Im wyżej podniosę expander tym mniejsze jest prawdopodobieństwo nieosiowości szyjki, bo luz pomiędzy matrycą a łuską jest najmniejszy. Im expander jest niżej tym większe prawdopodobieństwo przekoszenia szyjki - luzy na styku tłok prasy-shellholder i brak prowadzenia łuski przez matrycę. Popatrzcie jak wysoko jest umieszczony element (expander) w matrycach Competition
- Załączniki
-
- MA38112.jpg (24.13 KiB) Przejrzano 1683 razy
forester
-
- Posty: 1270
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Można włożyć coś takiego:
http://www.midwayusa.com/product/547731 ... -220-swift
spełnia wszystkie założenia, dodatkowo jest twarde i nie wymaga smarowania
http://www.midwayusa.com/product/547731 ... -220-swift
spełnia wszystkie założenia, dodatkowo jest twarde i nie wymaga smarowania
forester
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Cały szpindel, żeby było wiadomo o co chodziwalther pisze:forester - na twoim linku jest cały "szpindel"
ja kupiłem sam "pin carbide" -cena okolo 17 dol
Jestem po pierwszych formatowaniach - zaskoczony bylem na poczatku że tenze 'pin" tak gladko chodzi w niesmarowanej łusce
do tego stopnia ze zastanawialem sie czy kupiłem właściwy kaliber
Pozdrawiam
A chodzi tak gładko jak nie przymierzając ............... nie powiem bo tu Panie czasami zaglądają.
Zamiast dawać do pokrycia azotkiem tytanu, może lepiej hurtowo kupić dla całego Forum???????
forester
-
- Posty: 481
- Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
- Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej
Panowie biorąc pod uwagę wasze wskazówki zrobiłem na szybko kilka eksperymentów.
1. wyrzuciłem całkiem expander matryca ustawiona prawie na styk efekt do kitu zamek się nie zamyka.
2. Brak expandera matryca na styk lepiej ale to nie to
3. dalej bez expandera matryca głębiej poza styk prawie idealnie
4. ekspander prawie na max do góry teraz wiem o co chodziło dla Kolegi RC „dosłownie o p...y włos poniżej wysokości na której dojdzie do zakleszczenia łuski” efekt tak jak wyżej.
I podsumowując nie wiem czy istnieje coś takiego jak docieranie matrycy ale wydaje się że na ostatnich ustawieniach po kolejnych formatowaniach jest coraz lepiej.
Na początku trzeba było sformatować jedną łuskę 3 do 5 razy a już ostatnią na szybko tylko raz i zamek zamyka się tak jak w amunicji kupczej. Tylko kolejna sprawa nie daje mi spokoju krawędź pomiędzy ramionami a częścią butelkową nie jest tak ostra jak w amunicji sklepowej ale może tak ma być.
Panowie co wy na to. Proszę o dalsze sugestie.
1. wyrzuciłem całkiem expander matryca ustawiona prawie na styk efekt do kitu zamek się nie zamyka.
2. Brak expandera matryca na styk lepiej ale to nie to
3. dalej bez expandera matryca głębiej poza styk prawie idealnie
4. ekspander prawie na max do góry teraz wiem o co chodziło dla Kolegi RC „dosłownie o p...y włos poniżej wysokości na której dojdzie do zakleszczenia łuski” efekt tak jak wyżej.
I podsumowując nie wiem czy istnieje coś takiego jak docieranie matrycy ale wydaje się że na ostatnich ustawieniach po kolejnych formatowaniach jest coraz lepiej.
Na początku trzeba było sformatować jedną łuskę 3 do 5 razy a już ostatnią na szybko tylko raz i zamek zamyka się tak jak w amunicji kupczej. Tylko kolejna sprawa nie daje mi spokoju krawędź pomiędzy ramionami a częścią butelkową nie jest tak ostra jak w amunicji sklepowej ale może tak ma być.
Panowie co wy na to. Proszę o dalsze sugestie.
Darek
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
Robię podobnie.RC pisze:Pytanie nie do mnie ale się wepnę, z moich doświadczeń wynika że expander powinien być maxymalnie wysoko, dosłownie o p...y włos poniżej wysokości na której dojdzie do zakleszczenia łuski.
U mnie w takim położeniu expandera łuski są sformatowane najbardziej osiowo.
A dodatkowo - gdzie jest napisane że expander ma być w matrycy przykręcony na sztywno?
Dlatego też nie dokręcam nakrętki kontrującej trzpień ekspandera. Ten luz powoduje, że przy wyciąganiu łuski ekspander się układa pod oś łuski a nie odwrotnie.
-
- Posty: 481
- Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
- Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej
Napisałem do Hubertusa o problemie z matrycą i po oczekiwaniu dostałem odpowiedz :
Witam,
dostałem takie informacje od Hornady:
Hello Aleksander,
He may not have the sizing die down far enough. Turn the die down a quarter
turn at a time till the case will chamber. Make sure he chambers an empty
round in the rifle before he seats a bullet with the seating die.
Also if he is crimping the bullet in place he may have the seating die down
too far and this may buckle the shoulder, body part of the case causing it
not to chamber.
Kindest regards,
----------------------------------------
Tłumaczenie: Matryca formatująca może być niedostatecznie opuszczona w dół.
Nalezy obracać matrycę o ćwierć obrotu, formatować łuskę i próbować, czy
zamek z łuską się zamknie. Należy to zrobić przed założeniem pocisku do
łuski.
Może też być tak, że łuska się zawija/wypacza, bo matryca osadzająca jest za
nisko.
Mam nadzieję, że to coś pomoże
z wyrazami szacunku,
Hubertus Pro Hunting
Szczerze mówiąc nic nowego nie wnieśli wszystkie książki piszą o ustawieniu matrycy na styk, a u mnie zaczęło być dobrze poniżej styku.
Tak się zastanawiam w czym problem za wysoki łusko trzymacz, za długa matryca , czy może coś z prasą.
Witam,
dostałem takie informacje od Hornady:
Hello Aleksander,
He may not have the sizing die down far enough. Turn the die down a quarter
turn at a time till the case will chamber. Make sure he chambers an empty
round in the rifle before he seats a bullet with the seating die.
Also if he is crimping the bullet in place he may have the seating die down
too far and this may buckle the shoulder, body part of the case causing it
not to chamber.
Kindest regards,
----------------------------------------
Tłumaczenie: Matryca formatująca może być niedostatecznie opuszczona w dół.
Nalezy obracać matrycę o ćwierć obrotu, formatować łuskę i próbować, czy
zamek z łuską się zamknie. Należy to zrobić przed założeniem pocisku do
łuski.
Może też być tak, że łuska się zawija/wypacza, bo matryca osadzająca jest za
nisko.
Mam nadzieję, że to coś pomoże
z wyrazami szacunku,
Hubertus Pro Hunting
Szczerze mówiąc nic nowego nie wnieśli wszystkie książki piszą o ustawieniu matrycy na styk, a u mnie zaczęło być dobrze poniżej styku.
Tak się zastanawiam w czym problem za wysoki łusko trzymacz, za długa matryca , czy może coś z prasą.
Darek