Dozownik zamiast wagi
Dozownik zamiast wagi
Witam, Chciałbym się dowiedzieć czy uzasadnione jest używanie wysokiej klasy dozownika np. Redding Match - Grade Model 3BR zamiast wagi. Jakiego stopnia niedokładności mogę się spodziewać używając prochu Hodgdon ?
Dokładności uzyskuje się rzędu 0,2 grs. Dość upierdliwe ustawianie. Używałem trzy typy - jako wstępne odważanie - a potem na wagę i tricklerem dosypywanie - albo do amunicji dzikowej na trenning wieloboju. Teraz nie mam żadnego.....
Gdybym miał doradzać uproszczenie czy przyspieszenie sypania - to dozownik z wagą typu np. RCBS Chargemaster lub podobny
Gdybym miał doradzać uproszczenie czy przyspieszenie sypania - to dozownik z wagą typu np. RCBS Chargemaster lub podobny
Piotr
-
- Posty: 322
- Rejestracja: sobota, 17 kwietnia 2010, 22:44
- Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie Olecko
- Kontakt:
Dobre rozwiązanie + waga, sam nie da rady.
Ja używam dozownik standardowy + waga. Dosypuje tricklerem lub ujmuje kilka ziaren prochu. Przy robieniu jednorazowo większej partii amo ma to sens.
Pozdrawiam
M.R.
Ja używam dozownik standardowy + waga. Dosypuje tricklerem lub ujmuje kilka ziaren prochu. Przy robieniu jednorazowo większej partii amo ma to sens.
Pozdrawiam
M.R.
Marcin Roszko
www.cel.sklep.pl
www.cel.sklep.pl
Mam takie same doświadczenie jak Piotr z dozownikiem Redding i z prochami Vihtavuori i u mnie bez dosypywania tricklerem lub odejmowania się nie obejdzie. W dodatku nie mogę się powstrzymać, żeby nie sprawdzić na wadze.
Ostatnio zmieniony sobota, 23 lutego 2013, 19:32 przez artur, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Bizon, to zależy do czego - bo w amunicji pistoletowej sprawdza się doskonale a dokładność rzędu 0.1 gr jest do zaakceptowania w broni krótkiej. Dokładność zależy od użytego prochu, jedne odmierzają się łatwiej, inne gorzej a inne kompletnie nie nadają się do tego typu urządzeń. Jeżeli chodzi o amunicję karabinową to robię przy pomocy tak .223 Rem do automatu na BL-C2 i ten proch sypie się z objętościowego bardzo równo.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Hm... robię podobnie: nasypuję łyżeczką do lodów na wagę, aż pasuje...PiotrL pisze:..... pobawię się jeszcze z łyżeczką, trickler'em i wagą....
Przeważnie tak właśnie robię. Dobieram łyżkę Lee dającą ciut mniejszą naważkę, potem na wagę i dosypuje tricklerem
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
Robię tak samo. Tyle, że nie używam Tricklera.PiotrL pisze:..... pobawię się jeszcze z łyżeczką, trickler'em i wagą....
Przeważnie tak właśnie robię. Dobieram łyżkę Lee dającą ciut mniejszą naważkę, potem na wagę i dosypuje tricklerem
Sypię z łyżeczki na szalkę porcję najbliższą (w dół) żądanej naważce, stawiam na wadze, a potem nabieram do łyżeczki trochę i sypię po jednym, aż będzie dobrze. Jak na koniec spadą dwa czy cztery - nadmiar ujmuję małą pęsetą.
Moim zdaniem, dozownik do czegokolwiek poza automatem to nieporozumienie i zbędny gadżet.
Za to, jak już ktoś musi mieć, to trzeba kupić coś dobrego. Polecam Harrell`a:
http://www.sinclairintl.com/search/inde ... &ksubmit=y
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Dokładnie tak. Tyle, że komplet łyżeczek kosztuje tyle ile kosztuje, a dozownik podobnie. Z tym, że znacznie więcej. Można te środki przeznaczyć na coś innego.Cyrograf15 pisze:Dozownik czy łyżeczka na jedno wychodzi. Wojtek
Poza tym, dozownik (tak jak Trickler) trzeba zasypywać, potem wysypywać jak coś zostanie, a dosypując, można przez pomyłkę dosypać czegoś innego.
Można trącić i rozsypać to, co już jest w środku. Poza automatem dozownik to zbędny gadżet. Duży i relatywnie drogi. Ale to moje zdanie.
O ile używałem kiedyś Tricklera, a potem przestałem (na korzyść dosypywania z łyżeczki), o tyle dozownika nigdy nie miałem.
MADMAX pisze:Witaj w klubie Stwierdzilem mianowicie: z tricklera może wypaść naraz z rurki kilka ziarenek, np, o kilka za dużo, a łyżeczką można dosypywać po ziarenku, bo dobrze widać ile ziarenek ma zamiar się wysypać.Cyrograf15 pisze: O ile używałem kiedyś Tricklera, a potem przestałem (na korzyść dosypywania z łyżeczki), o tyle dozownika nigdy nie miałem.
Ora et elabora...
-
- Posty: 322
- Rejestracja: sobota, 17 kwietnia 2010, 22:44
- Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie Olecko
- Kontakt:
Nie uważam dozownika za gadżet tylko coś co mi ułatwia, dozownik co któryś zasyp trafia w naważkę i mi to pasuje.
Pozdrawiam
M.R.
Pozdrawiam
M.R.
Marcin Roszko
www.cel.sklep.pl
www.cel.sklep.pl
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Ze współczesnej restauracji. Napiwek dałem obfity...forester2008 pisze:A ta miseczka jest współczesna czy z Hellady????wozzi pisze:Uff... ulżyło mi, ze nie jestem jedynym "pomigancem" z łyżeczką... To się jeszcze przyznam, ze na wadze stoi szklana miseczka w której grecy podawali dżem, a proch nabieram z firmowej szklaneczki producenta brandy "Chantre".
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
-
- Posty: 453
- Rejestracja: czwartek, 09 października 2008, 16:43
- Lokalizacja: Sulejówek
- Kontakt:
Moze sa prochy na ktorych sie sprawdzaja ,mi sie na Vargecie nie sprawdzily ,i winien jest ksztalt ziaren prochu (waleczki).PKU_Parabellum pisze:Skoro Waszym zdaniem dozowniki się nie sprawdzają to po co producenci tak je "namiętnie" robią i to jeszcze w wersjach dedykowanych pod np. benchrest z regulacją śrubą mikrometryczną, dociskiem prochu, itd. czyli rozwiązaniami które mają podnieść precyzję i powtarzalność odmierzania?
Tego typu ziaren nie daje sie dokladnie odmierzyc objetosciowo.
Pozdrawiam Bready
Jaki dozownik do dozowania objetosciowego?
Witam,
statam sie mozliwie dokladnie odmierzac zawazke prochu na wadze - zgrubnie nasupuje proch "lyzeczka" i dosypuje "powder tricklerem'. chcialbym sobie troche robote przyspieszyc i zastanawiam sie nad zakupem jakiegos toola do dozowania objetosciowego. Obecnie stosuje proch VV N140 i elaboruje 308 win. Jaki dozownik polecicie tak aby dobrze dzialal z VV N140 i zeby byl maksymalnie dokladny.
statam sie mozliwie dokladnie odmierzac zawazke prochu na wadze - zgrubnie nasupuje proch "lyzeczka" i dosypuje "powder tricklerem'. chcialbym sobie troche robote przyspieszyc i zastanawiam sie nad zakupem jakiegos toola do dozowania objetosciowego. Obecnie stosuje proch VV N140 i elaboruje 308 win. Jaki dozownik polecicie tak aby dobrze dzialal z VV N140 i zeby byl maksymalnie dokladny.
Pozdrawiam
Tomek
Tomek
- Krakus
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 428
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
Temat ożył więc pozwolę sobie włączyć się do dyskusji.
Niedokładność dozowników nie jest skutkiem braku precyzji wykonania lecz naturalnych właściwości prochu. Jak każdy materiał sypki zmienia gęstość nasypową zależnie od “ubicia”. Wystarczy by zawsze był tak samo ubity lub równie luźny a powtarzalność “nasypu” będzie się utrzymywać w granicach 0,1 gr. W warunkach fabrycznych proch jest wibrowany i dostarczany do dozownika długą rurką - jest jednakowo ubity i cały czas pozostaje pod naciskiem tej samej wysokości “słupa” prochu. W domowych warunkach warto pójść w przeciwnym kierunku i zapewnić prochowi w miarę jednakową “luźność”. Wystarczy zwykły lejek przedłużony zaślepioną rurką sięgającą prawie do bębna dozownika. Kilka otworów przy końcu rurki (ilość i rozmiar trzeba doświadczalnie dopasować do konkretnej granulacji prochu) zapewni niemal stałą gęstość nasypową. Podczas pracy należy jedynie unikać wstrząsów blatu, do którego dozownik jest przymocowany. Poniżej mój “patent” na powtarzalność dozownika.
Podobnie z tricklerami, wszystkie można stosować ale dotąd nie spotkałem dobrego fabrycznego (poza bardzo drogim Dandy Omega) - swoje robiłem samemu. Wszystkie są za niskie, za lekkie, większość ma za krótkie rurki dozujące i wszystkie są uniwersalne - czyli nadające się do każdego prochu, ale do żadnego optymalnie dobrane. Tu również lekki tuning załatwia sprawę, dorobić ciężką podstawkę o dobranej wysokości i kilka rurek dozujących - z różnej średnicy otworkiem biorącym proch, warto też zmienić gwint wewnątrz rurki na głębszy.
Równie łatwo można dosypać maku do prochu w fabrycznej butelce, z której bierzemy łyżeczką . A znacznie łatwiej wywrócić brane do ręki kilkadziesiąt razy na godzinę fabryczne opakowanie prochu niż dosypując proch do dozownika raz na godzinę.MADMAX pisze:... Poza tym, dozownik (tak jak Trickler) trzeba zasypywać, potem wysypywać jak coś zostanie, a dosypując, można przez pomyłkę dosypać czegoś innego.
Można trącić i rozsypać to, co już jest w środku. ...
Równie dobrze można by twierdzić, że tego prochu nie da się dokładnie odmierzyć również na wadze, bo masa pojedynczego ziarna jest większa od oczekiwanej dokładności - dołożę ziarno i jest za dużo, ujmę i robi się za mało. Jeszcze gorzej przy takich prochach jak IMR7828, H1000 czy Retumbo, gdzie masa pojedynczego ziarna często przekracza 0,1 gr.Bready pisze:... Moze sa prochy na ktorych sie sprawdzaja ,mi sie na Vargecie nie sprawdzily ,i winien jest ksztalt ziaren prochu (waleczki).
Tego typu ziaren nie daje sie dokladnie odmierzyc objetosciowo.
Wracając do “odświeżającego” pytania. Jak widać jestem gorącym zwolennikiem dozowników bo moim zdaniem oszczędzają sporo czasu, zwłaszcza jeśli jednorazowo robi się duże partie amunicji. Właściwie każdy dozownik się nadaje, te droższe można używać od razu, tańsze warto poddać lekkiemu tuningowi.tomekcz pisze:... Jaki dozownik polecicie tak aby dobrze dzialal z VV N140 i zeby byl maksymalnie dokladny.
Niedokładność dozowników nie jest skutkiem braku precyzji wykonania lecz naturalnych właściwości prochu. Jak każdy materiał sypki zmienia gęstość nasypową zależnie od “ubicia”. Wystarczy by zawsze był tak samo ubity lub równie luźny a powtarzalność “nasypu” będzie się utrzymywać w granicach 0,1 gr. W warunkach fabrycznych proch jest wibrowany i dostarczany do dozownika długą rurką - jest jednakowo ubity i cały czas pozostaje pod naciskiem tej samej wysokości “słupa” prochu. W domowych warunkach warto pójść w przeciwnym kierunku i zapewnić prochowi w miarę jednakową “luźność”. Wystarczy zwykły lejek przedłużony zaślepioną rurką sięgającą prawie do bębna dozownika. Kilka otworów przy końcu rurki (ilość i rozmiar trzeba doświadczalnie dopasować do konkretnej granulacji prochu) zapewni niemal stałą gęstość nasypową. Podczas pracy należy jedynie unikać wstrząsów blatu, do którego dozownik jest przymocowany. Poniżej mój “patent” na powtarzalność dozownika.
Podobnie z tricklerami, wszystkie można stosować ale dotąd nie spotkałem dobrego fabrycznego (poza bardzo drogim Dandy Omega) - swoje robiłem samemu. Wszystkie są za niskie, za lekkie, większość ma za krótkie rurki dozujące i wszystkie są uniwersalne - czyli nadające się do każdego prochu, ale do żadnego optymalnie dobrane. Tu również lekki tuning załatwia sprawę, dorobić ciężką podstawkę o dobranej wysokości i kilka rurek dozujących - z różnej średnicy otworkiem biorącym proch, warto też zmienić gwint wewnątrz rurki na głębszy.
darzbór!
Paweł Morawski
Paweł Morawski