jako dziecko się bawiłem krótkofalarstwo ale pod opieką starszego kolegi, potem sam na paśmie CB w SSB robiłem łączności DX, z wymyślonym znakiem SP5LUK, potem pojawił się internet i jakoś upadło hobby. Ale nawet kilka SQLek dostałem wtedy. Ale myślę że można mnie dopisać do listy.
P_iter pisze:Nie chcę Cię martwić, ale dziesięć lat. Jeśli nie odnowisz, to na Twoim znaku może ktoś nadawać.
Na ogol daja je w innym okregu niz byly ,ja swoj odnowilem w styczniu ,wiec na jakis czas mam spokoj ,ale mnie korci sprobowac czy tutaj uznaja swiadectwo CEPT ,czy kaza zdawac od nowa.
To już spora grupka się zrobiła. Wygląda, że mamy podobne jakieś geny politechniczno-wojownicze, które skutkują wyborem hobby jak te nasze wspólne.
73/72!
Jerzy SP9VNM
--------------------------------------------------
Przyszło mi jeszcze do głowy, że w naszej grupce mielibyśmy zapewne spory dorobek w sportach ekstremalnych...
P_iter pisze:Razem ze mną zdawał kolega dysponujący amerykańskim znakiem. Krótkofalowiec od zawsze i do tego na CW. Więc raczej działa to w obie strony.
A to zalezy tutaj od przepisow stanowych ,np prawo jazdy w New Jersey przepisuja ,zdaje sie tylko testy ,w Pennsylvanii ja musialem zdawac wszystko ,chociaz moga zwolnic z jazdy ,ale nie musza.
Najpierw musze swoje zezwolenie z Polski sciagnac ,a pozniej zobacze co powiedza.
CEPT niby nie podpisali ,ale zezwalaja na 6 miesiecy pracy W3/xxxxxx na podstawie licencji CEPT
Maciek K, pewno dawało ci to frajdę. Pytanie tylko czy środek ciężkości frajdy tkwił w piraceniu (zakazany owoc) czy po prostu w robieniu łączności a jak to dzisiaj często bywa brakło ci tylko czasu na formalności. W drugim przypadku powiem, że znak we frajdzie nie przeszkadza......
Co do "dostania" to owszem są koledzy co to by chceli aby ilość guzików w koszuli była regulowana przez prawo a każde odstepstwo ścigane......
Mnie bardziej przeszkadza legalnie działająca elektrociepłownia 800m od miejsca gdzie mieszkam. I co mam na to poradzić......
Nie inaczej jest z naszą elaboracją, jeszcze niedawno sprzedawca w znanym krakowskim sklepie myśliwskim, zapytany kiedy będę mógł u nich kupić jakieś komponenty do elaboracji, złapał się za głowę i powiedział coś w rodzaju, że jesteśmy niebezpiecznymi ludźmi.
Jan Z. pisze:Maciek K, pewno dawało ci to frajdę. Pytanie tylko czy środek ciężkości frajdy tkwił w piraceniu (zakazany owoc) czy po prostu w robieniu łączności a jak to dzisiaj często bywa brakło ci tylko czasu na formalności. W drugim przypadku powiem, że znak we frajdzie nie przeszkadza......
DB.