Czyszczenie dubeltówki
Czyszczenie dubeltówki
Kupiłem swoją pierwszą dubeltówkę i chciałbym prosić o rady w temacie czyszczenia tego typu broni. Najbardziej interesuje mnie kwestia sposobu czyszczenia luf. Jakich środków, narzędzi używać i jak po kolei postępować.
Napisze , jak ja to robię po strzelaniu.
Zaopatrzyłem sie w solidny wycior do tego adapter do przecieraków filcowych.
Najpierw zapinam szczoteczke mosieżną ( mam komory 76 więc zostaje troche nagaru z prochu po uzyciu amunicji 12/70) robie to nie zawsze.
Potem przecierak zwilzony jakims preparatem do czyszczenia i konserwacji ( uzywam beronuxa, lub balistolu.
Następnie wachlowanie w lufach do czystego (czasami kilka przecieraków.
Na koniec na ostatni przecierak kawałek czystej szmatki bawełnianej by po zwilzeniu jej zakonserwować....
Zapomniałbym od czasu do czasu wykręcam czoki i czyszczę je oddzielnie ( to juz tak , bo tak)
może sie okazac, że robię wszystko żle, więc poczekajmy...
Zaopatrzyłem sie w solidny wycior do tego adapter do przecieraków filcowych.
Najpierw zapinam szczoteczke mosieżną ( mam komory 76 więc zostaje troche nagaru z prochu po uzyciu amunicji 12/70) robie to nie zawsze.
Potem przecierak zwilzony jakims preparatem do czyszczenia i konserwacji ( uzywam beronuxa, lub balistolu.
Następnie wachlowanie w lufach do czystego (czasami kilka przecieraków.
Na koniec na ostatni przecierak kawałek czystej szmatki bawełnianej by po zwilzeniu jej zakonserwować....
Zapomniałbym od czasu do czasu wykręcam czoki i czyszczę je oddzielnie ( to juz tak , bo tak)
może sie okazac, że robię wszystko żle, więc poczekajmy...
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Po strzelaniu śrutem, gdzie praktycznie ołów nie ma kontaktu z lufą czyści się tylko osady z prochu. Nie jest to jakaś wielka polityka i specjalnej chemii stosować nie trzeba. Plastik koszyczka jakoś nigdy mi w lufach nie zostawał. Tak jak napisał mkl1 trzeba więcej uwagi poświęcić zakończeniu komory nabojowej. No i lufy czyścimy przy wkręconych czokach. Sam gwint pod czokami, po wyjęciu czoków czyszczę podstawową chemią używając palca i ściereczki bawełnianej.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
A ja uzywam szczotki mosieznej (komore mam 89mm ,ale to pompka) i mosieznego jaga od strzelby czarnoprochowej 12ga z bawelniana szmatka.
Znacznie ciasniej pasuje do lufy niz przecieraki ,i mniej solventa potrzebuje do nasaczania ,czok do czyszczenia wkrecam cylinder zeby nie zabrudzic gwintu ,w xx turkey czoku jag sie nie miesci.
Do czyszczenia Hoppe`s 9 solvent , pozniej olej do broni w sprayu.
Znacznie ciasniej pasuje do lufy niz przecieraki ,i mniej solventa potrzebuje do nasaczania ,czok do czyszczenia wkrecam cylinder zeby nie zabrudzic gwintu ,w xx turkey czoku jag sie nie miesci.
Do czyszczenia Hoppe`s 9 solvent , pozniej olej do broni w sprayu.
Pozdrawiam Bready
ja czyszcze papierem toaletowym -bez solventow i konserwantow
obcieta butelka po prochu -do niej wkładam lufy aby nie zabrudzic dywanu czy tez innej podlogi
nastepnie kilka psikniec w lufy zwykłego srodka do czyszczenia w spreyu -rozprowadzenie wyciorem ze szczotką wlosianą
po 15 minutach twarda kulka z papieru toaletowego i przepychanie od komory do wylotu - wymiana wierzchniej warstwy papieru po zabrudzeniu i do skutku aż papier bedzie biały
papier toaletowy zbija sie w walec wielokrotnego uzytku
czyszczenie zawiasu i baskili tak samo jak smarowanie to inny temat na pózniej
obcieta butelka po prochu -do niej wkładam lufy aby nie zabrudzic dywanu czy tez innej podlogi
nastepnie kilka psikniec w lufy zwykłego srodka do czyszczenia w spreyu -rozprowadzenie wyciorem ze szczotką wlosianą
po 15 minutach twarda kulka z papieru toaletowego i przepychanie od komory do wylotu - wymiana wierzchniej warstwy papieru po zabrudzeniu i do skutku aż papier bedzie biały
papier toaletowy zbija sie w walec wielokrotnego uzytku
czyszczenie zawiasu i baskili tak samo jak smarowanie to inny temat na pózniej
No to tak: Ten plastik czasami pozostawia mi takie paskudne ślady na "lustrze lufy" = wówczas szczoteczka, lub "bałwanek"P_iter pisze:Po strzelaniu śrutem, gdzie praktycznie ołów nie ma kontaktu z lufą czyści się tylko osady z prochu. Nie jest to jakaś wielka polityka i specjalnej chemii stosować nie trzeba. Plastik koszyczka jakoś nigdy mi w lufach nie zostawał. Tak jak napisał mkl1 trzeba więcej uwagi poświęcić zakończeniu komory nabojowej. No i lufy czyścimy przy wkręconych czokach. Sam gwint pod czokami, po wyjęciu czoków czyszczę podstawową chemią używając palca i ściereczki bawełnianej.
Komory zawsze mam "upaćkane , jakowoż strzelam z 70-tek.
Gwint czoka - i tu czasami mam problem... już wykręcic i czyścić , a potem smar i wkręcać??? czy zrobić to za "entym razem"
Ponadto , jak "stare żródła" powaidają... czyść lufy i smaruj...co kolwiek to ma znaczyć
Co do baskili i zamków. Używam smaru "jakiegos wysoko-temeraturowego" i o dobrym "wysączaniu oleju z zzagęszczacza" (mam dostęp bom łozyskowiec)
Raczej bez problemów przez 1 roczek z okładem.
........ to samo na gwintach czoków
NIE używam smaru "miedziowego" czy jak go tam zwą////////, bo to przekleństwo.... W moim mniemaniu jako "łożyskowca"
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Lufy czyszczę nie wykręcając czoków. Dopiero po doczyszczeniu luf, wykręcam czoki i je czyszczę.mkl1 pisze: Gwint czoka - i tu czasami mam problem... już wykręcic i czyścić , a potem smar i wkręcać??? czy zrobić to za "entym razem"
Ponadto , jak "stare żródła" powaidają... czyść lufy i smaruj...co kolwiek to ma znaczyć
Dobrze jest wkręcając czok dać specjalny smar do czoków. Coś takiego: http://www.besthunters.pl/pro-shot-lubr ... w-2oz.html
"Stare źródła" mają rację.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP