.300 Weatherby Magnum czy .300 Win Magnum
.300 Weatherby Magnum czy .300 Win Magnum
Zbieram opinie na temat tych kalibrów ponieważ szukam czegoś w ten deseń .
Miałem kontakt z tym i tym kalibrem ale nie było on na tyle długi aby wyrobić sobie jednoznaczne zdanie.
Za .300 win mag przemawiała cena amunicji ale kiedy zaczyna się składać to ten argument odpada.
W .300 Wetherby trochę martwi mnie odrzut ale z tym sobie poradzę .
Który by tu wybrać i który lepszy..
Miałem kontakt z tym i tym kalibrem ale nie było on na tyle długi aby wyrobić sobie jednoznaczne zdanie.
Za .300 win mag przemawiała cena amunicji ale kiedy zaczyna się składać to ten argument odpada.
W .300 Wetherby trochę martwi mnie odrzut ale z tym sobie poradzę .
Który by tu wybrać i który lepszy..
Pozdrawiam i Darz Bór
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
Wybierz ten, ktory Ci sie bardziej podoba. Z technicznych uwag - Maciek ma racje RUM nie ma pierscienia, co daje mu teoretyczna przewage.
Ja wybralem WBY, bo mi sie bardziej podoba - uzywam go od dwoch lat, jestem z niego zadowolony, przy czym, na ogol robie zredukowane nawazki, bo nie widze potrzeby by rozpedzac 180gr kulki do V0=970m/s. Ale w razie czego moge i to jest fajne.
Ja wybralem WBY, bo mi sie bardziej podoba - uzywam go od dwoch lat, jestem z niego zadowolony, przy czym, na ogol robie zredukowane nawazki, bo nie widze potrzeby by rozpedzac 180gr kulki do V0=970m/s. Ale w razie czego moge i to jest fajne.
Teoretycznie kalibry, ktorych luski maja pierscien sa mniej celne. Czemu? Pierscien nie zostal zastosowany dlatego, by luska byla bardziej wytrzymala (jak czasem niektorzy podaja), ale po to, by w prosty sposob ujednolicic headspace. W czasach, gdy opracowywano 300H&H, na ktorym bazuje m.in. 300WM, duzo latwiej bylo pilnowac wlasciwego headspace przy samym koncu naboju niz na jego calej dlugosci.
Moze sie wiec okazac, ze headspace gra, ale dlugosc do ramion luski w dwoch jednostkach bedzie rozna, co ma to oczywiscie najwieksze znaczenie przy amunicji fabrycznej, bo w praktyce - przy elaboracji i dostosowywaniu amunicji do wlasnych potrzeb, mozna tak formatowac luski, ze te dlugosc do ramion bedzie dobrana do komory.
Co jednak gdy headspace w kalibrach "belted" bedzie za duzy? Niczym tego nie podregulujesz, podczas gdy w "normalnych", dostosujesz przy formatowaniu.
Kazdy luz luski w komorze nabojowej ujemnie wplywa na celnosc, wiadomo. Dlatego unifikacja lusek, fireforming, czesciowe formatowanie szyjki, itd.
Tak widze minusy "belta". Teoretyczne minusy, bo nie przeszkadzaja mi jakosc w dwoch moich sztucerach. Do strzelan precyzyjnych jednak - bez wahania wybieram kaliber bez pierscienia.
Moze sie wiec okazac, ze headspace gra, ale dlugosc do ramion luski w dwoch jednostkach bedzie rozna, co ma to oczywiscie najwieksze znaczenie przy amunicji fabrycznej, bo w praktyce - przy elaboracji i dostosowywaniu amunicji do wlasnych potrzeb, mozna tak formatowac luski, ze te dlugosc do ramion bedzie dobrana do komory.
Co jednak gdy headspace w kalibrach "belted" bedzie za duzy? Niczym tego nie podregulujesz, podczas gdy w "normalnych", dostosujesz przy formatowaniu.
Kazdy luz luski w komorze nabojowej ujemnie wplywa na celnosc, wiadomo. Dlatego unifikacja lusek, fireforming, czesciowe formatowanie szyjki, itd.
Tak widze minusy "belta". Teoretyczne minusy, bo nie przeszkadzaja mi jakosc w dwoch moich sztucerach. Do strzelan precyzyjnych jednak - bez wahania wybieram kaliber bez pierscienia.
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
Ludz.
Częściowo się zgadzam. Tak jak napisałeś, "belt" początkowo miał pełnić rolę "r-ka" w łamańcach. Co do pogorszenia celności "beltowych" patronów , to jednak nie. Ja swoje formuję tak jakby belta nie było i po problemie.
Belt czasem potrafi przeszkadzać przy szybkim przeładowaniu i potrafi gorzej wychodzić z magazynka ( czasem nie jest tak płynny jak zwykły patron ).
Częściowo się zgadzam. Tak jak napisałeś, "belt" początkowo miał pełnić rolę "r-ka" w łamańcach. Co do pogorszenia celności "beltowych" patronów , to jednak nie. Ja swoje formuję tak jakby belta nie było i po problemie.
Belt czasem potrafi przeszkadzać przy szybkim przeładowaniu i potrafi gorzej wychodzić z magazynka ( czasem nie jest tak płynny jak zwykły patron ).